DSC05378 (2)

DSC05378 (2)



XL TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA

nia nas, że nigdy jeszcze tak bardzo nie rozpaczał i dlatego, jak czytamy w ostatniej strofie wiersza:

1 straciwszy chęć do wszytkiego, smutnie

Mażę wiersz, psuję pióro, karty drapię I rozstrojone tłukę cytry, lutnie1.

Jeśli przyjmiemy, że pod maską Feba ukrywa się tu sam poeta, nie możemy słowom tym odmówić trafności.

W rzeczy samej, pisząc takie wiersze, Morsztyn „psuł” pióro. Brzmią one nam jak parodia jego maniery pisarskiej właśnie dlatego, że kazał je traktować na serio jako ekspresję jego żałoby.

Wygląda na to, iż, jeśli idzie o popisanie się erudycją mitologiczną, Morsztyn pisał ów Nadgrobek pod Otwinows-kiego, w jego stylu. W Lutni zamieścił on Respons „dziada” (L 19a) na adresowany doń swój poetycki List {L 19), pisany w Gdańsku na wyjezdnym na studia do Lejdy. W Liście tym za pośrednictwem mitologicznych aluzji dawał Morsztyn wyraz swym obawom przed czyhającymi nań niebezpieczeństwami morskiej podróży. Otwinowski nie tylko przy pomocy wymyślnych peryfraz nawiązuje do tych aluzji, ale też zestawia okazałą listę postaci ze świata antycznego, które utonęły w morzu, po to tylko, aby stwierdzić, że — jego „wnukowi” niebezpieczeństwo takie nie może grozić. Najwyraźniej lubił się swoją klasyczną erudycją popisywać. Doprowadzając w Nadgrobku tendencję tę do ostateczności, Morsztyn dał nam — mimowolną — parodię takiego stylu.

Nadgrobek jest na szczęście w twórczości Morsztyna wyjątkiem. Gdzie indziej superlatywy jego bawią i zachowują dużo wdzięku właśnie dlatego, iż kontekst nie pozostawia żadnej wątpliwości, że są one nie ekspresją wyjątkowo wysokiej temperatury emocjonalnej, ale popisem pomysłowości. Szcze-

golnie chętnie operuje nimi w erotykach, gdzie wymagała ich konwencja dwornych komplementów. Od czasu do czasu zresztą sam poeta konwencję tę demaskuje, jak np. w wierszu Niestatek (L 63), w którym uprzedza swą bogdankę, iż będzie opiewał jej piękność dopóty, dopóki stosunki ich są dobre. Gdy się z nim pokłóci, gotów jest odmalować ją jako monstrum brzydoty. Kiedy indziej znów udzieli zakochanemu rady, że jeśli panna nie odwzajemnia jego uczuć, to powinien ją rzucić jak najszybciej. Tylko na tym zyska:

Bo wyszedszy z opętania,

Może po woli w dziewkach Do serca i upodobania

Przebierać jako w śliwkach2.

Mówienie w superlatywach to także częsty u Morsztyna, zwłaszcza w poezji miłosnej, zabieg odświeżania metafory, której wyrazistość starła się w potocznym użyciu. Cóż powszedniejszego w języku miłości nad skargę, że bogdanka nie odwzajemnia uczuć, że jest „zimna”. Ta utarta metafora staje się z powrotem wyrazista i jakże dobitna, kiedy Morsztyn zapewnia nas, iż jego „dziewka okrutna”

Co Nowa Zemla ma zimy i mrozów,

Co Lodowate Morze (kędy wozów Większy pożytek niźli krzywych lodzi),

Co Wołga (którą Moskwicin przechodzi Cały rok lodem) kryje zimnej wody,

Wszytkie te w piersiach ma mrozy i lody.

|Do kanikuły [„Potężny piesku...”], w. 13—18)

Podobnie odwieczną metaforą jest nazywanie tego, co się czuje wobec ukochanej, „ogniem” miłości. Implikacje tej

1

Nadgrobek Otwinowskiemu, w, 480—482, UZ.

2

| P 19 („Niech będzie kto jak chce ranny”), w. 11—14, UZ.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC05377 n XXXVIU    TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA Z innego jeszcze względu wiersz ten jest
DSC05379 (2) w I    XLII TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA utartej metafory aż natrętnie atakują nas
DSC05380 (2) XLIV TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA Funkcję concetto spełnia też nieoczekiwana a wymyślna puenta wi
DSC05381 (2) XLV1 TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA bliskie są swoim wystrojem stylowym popularnym „tańcom i padwan
DSC05382 (2) XLVI11 TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA począwszy od drugiego z nich, miały tytuł zbiorczy Precjoza M
DSC05384 (2) Ul TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA logii. Prawda, barokowa poezja religijna, zwłaszcza łacińska, cza
DSC05387 (2) LVin TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA charakteru życia ziemiańskiego („Ziemiański starzec, przywitam
DSC05388 (2) LX TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA sze, niż kunsztownych. Wymagają one bowiem orientacji (za pomocą
out 0116 «2 Teoria jednostek fiiyeloctntcit rowi, to rzecz jasna, że nigdy zjawisko w duchowej sferz
60 MAŁGORZATA MELCHIOR tą myślą, że nigdy nic, ani słowa nie powie. Natomiast, kiedy ta karla się od
IMGV29 (2) Nigdy w życiu tak strasznie nie krzyknąłem jak wówczas: — Zośka, wołaj ludzi!... JKlamka
159 2 9    Wybór poziomów obrony Ze wszystkimi było tak samo. Nie zrealizowali małej
daki052 Wypiep- [ rzaj i że-ibym cię tu •więcej nie  widział! Uważaj jak chodź is: dupku!
DSC05376 ię< ie XXXVI TWÓRCZOŚĆ LIRYCZNA Skądeś tak wielki i po swym pogrzebie Zniewolił, Janie,

więcej podobnych podstron