MARZEŃ TKNIĘTY CHOROBĄ
Mnóstwo się zarysów skleja,
W jakieś tworzydło ocali,
I znowu pierzchnie.
w. 590-595
Bohater został wydany na łup ciągłej, niepowstrzymanej metamorfozy myśli, żywiołów pamięci i wyobraźni, które z trudem dają się powściągać. Jako kapryśne, kierowane racjami serca, sprawiają, że obraz Gustawa w IV części Dziadów jest prowokująco niejednoznaczny, zmienny, nieuchwytny. Jednakże Gustaw nosi w sobie także obraz, który nadaje jego egzystencji poczucie ciągłości:
Jeden tylko obrazek na zawsze wyryty.
Czy rzucam się na piasek i patrzę w głąb ziemną, Błyszczy jak księżyc w wodzie odbity:
Nie mogę dostać, lecz błyszczy przede mną;
Czyli wzrokiem od ziemi strzelę na błękity.
Za moim wzrokiem dokoła
Płynie i postać anioła
Aż na górne nieba szczyty [...]
w. 596-603
Blask opromienia bohaterkę Świtezianki oraz nimfę Gustawa z 1 części Dziadów. Jest to „blask księżyca”, błyszczenie odbitego w wodzie nocnego satelity słońca. We wszystkich trzech utworach, bo i w IV części Dziadów, w tych obrazach skupia się istotna ich problematyka. Postaci w nich przedstawione cechuje nieokreśloność, nieuchwytność, niemożność zatrzymania. Z takimi postaciami „obcują” bohaterowie Mickiewicza. Ścigany przez Gustawa ideał kobiecy w IV części Dziadów błyszczy jak księżyc odbity w wodzie, pozostaje więc także w związku z symboliką zwierciadła. Gustaw widzi przed sobą, w świecie zewnętrznym odbicie tego, co nosi w swojej duszy: „Jeden tylko obrazek”. Jednakże zwierciadło bohatera IV części Dziadów różni się tym od zwierciadła Gustawa z I części, że odbicia w nim są wielowarstwowe, bardziej niejednoznaczne, ponieważ przenikają się w nich lub nakładają na siebie trzy obrazy: obraz wewnętrznej kobiety, kobieta ziemska i postać anioła, o której mówi się w finale utworu. Wszystkie trzy obrazy są i zarazem nie są tożsame. Każdy z nich jest jakby dalszym uzupełnieniem czy przekształceniem dwóch poprzednich. Kontury wymienionych obrazów są zatarte, trudno rozpoznawalne, sygnalizują związek postaci kobiecych nie tylko z ziemią, naturą, ale i z niebem. Droga Gustawa jest daleka i - jak może sugerować charakter jego odbicia w zwierciadle — bardzo powikłana. Nie przypadkiem tyle razy w utworze Mickiewicza powraca motyw błądzenia, nierozeznania się bohatera w charakterze swej wędrówki. Sam on ma wątpliwości, czy idzie z piekła czy z raju.
Dziewica z I części Dziadów marzyła o „istocie bliźniej”, Gustaw wyczuwał jej niemal fizyczną obecność w swoich zwierciadłach i w świecie zewnętrznym. Bohater IV części Dziadów goniąc, ścigając swój ideał kobiety, na swoje szczęście i nieszczęście, odnalazł jego wcielenie na ziemi:
I znalazłem ją na koniec!
Znalazłem ją blisko siebie.
Znalazłem ją! ażebym utracił na wieki.
w. 175-177
Spotkanie ideału oznacza, że Gustawowi „jeden obrazek na zawsze wyryty” utożsamił się z kobietą ziemską. Właśnie to mu się przydarzyło. Przeglądając się w twarzy i w sercu odnalezionej na ziemi kochanki, bohater IV części Dziadów jakby mimowolnie stał się jej odbiciem. Od momentu spotkania swego ideału bohater żyje intensywnie, ale na zewnątrz, w przedmiocie swojej miłości, życiem biernym, „odbitym”.
Sytuacji Gustawa i jego kochanki nie przedstawia symbol okna, nie spoglądają oni bowiem w jednym kierunku, ale zapatrzeni są w siebie jak w zwierciadła: