marzeń tknięty chorobą
niem przelotnego czaru, wdzięku, uroku. Taki kierunek skojarzeń pociąga za sobą słowo nimfa18. Istnienie eterycznej postaci wyczuwa Gustaw także podczas dumań nocnych. Ktoś odpowiada jego wzdychaniom westchnieniami, serca biciem, słowem, ale tak nieuchwytnym, jak „przelot nocnej muszki”. W śnie Gustawa również:
[...] z góry i z daleka
Coś błyszczy, choć widocznych kształtów nie obleka;
w. 429-430
W piosence swej bohater wypowiada życzenie, by krążąca wokół niego powietrzna postać, ucieleśniła się, by się jej duch uwieńczył: „Choćby marnym, nikłym ciałem;” (w. 434) lub okrył się „jasnym źródła kryształem”. Postać ta kojarzy się Gustawowi z syreną. Znamienne, że nazywa on siebie myśliwym. Jednakże zdobycz, którą tropi, jest trudno uchwytna, ulotna, co wyraża jego pytanie: „Ach, gdzie cię szukać? —” (w. 445). Cień, za którym goni Gustaw, pojawia się w jego marzeniach, w śnie, podczas nocnych dumań, a więc wtedy, jak sam mówi, „gdy się myśl rozlata” (w. 424). Bohater dostrzega „lekką postać” w powietrznych szatach również w zwierciadle, które w wielu utworach poetyckich jest symbolem nieświadomości. „Widzenie” bohatera I części Dziadów nie jest czymś odosobnionym w poezji młodego Mickiewicza. Wyjątkowo dużo w niej obrazów „wodnozwierciadlanych ”,y i „powietrznych”20. Żeby zrozumieć gatunek Gustawowej wizji, trzeba sięgnąć ze względu na obecny w niej typ obrazów do Świtezianki.
Dziewczyna z ballady, która wciągnęła młodzieńca w głąb wodną, jest także z wiatru i z wody. „I na wiatr lotne rzuciwszy stopy”, „Znika jak lekki powiew wietrzyka”, „Po co żałujesz dzikiej wietrz-nicy” - oto grupa określeń, które zdradzają sposób jej istnienia. Jak nimfa z I części Dziadów, jest ona związana z żywiołem wietrznym.
Strzelec ze Świtezianki znajduje się w podobnej sytuacji, co myśliwy z I części Dziadów, ponieważ także nie może zatrzymać przy sobie wciąż umykającej mu dziewczyny:
Próżno się za nią strzelec pomyka,
Rączym wybiegom nie sprostał,
w. 53-54
Jej niepochwytność i tajemniczość uwydatniają w balladzie liczne zdania pytające:
Skąd przyszła? - darmo śledzić kto pragnie,
Gdzie uszła? - nikt jej nie zbada.
w. 13-14
Młodzieniec, nie wiedząc, „kto jest dziewczyna”, składa jej jednak przypieczętowaną wzywaniem potęg piekielnych przysięgę wierności, stałości. Uderza od razu jej dwuznaczność. W wietrznym sposobie istnienia dziewczyny zawiera się przecież potencjalnie możliwość metamorfozy. Chyba uprawnione jest nawet stwierdzenie, że jej przemiana stanowi niejako konieczność onto-logiczną, ponieważ żywioł wietrzny - kapryśny, lotny, lekki - nie poddaje się, żadnemu ujęciu i skrępowaniu. Złożenie przysięgi przez młodzieńca z jednej strony oznacza jego poddanie się żywiołowi wietrznemu, a z drugiej — przecież niemożność związania się z nimfa raczej — „związania go”, obłaskawienia. W naturze dziewczyny zawiera się przewrotność pojęta jako igranie, mitogatanie właściwym jej niejasnym, tajemniczym sposobem istnienia. W rezultacie przybierania przez nią „różnych ról” przysięga młodzieńca nie może być spełniona, dotrzymana, gdyż w żywiole tak zmiennym nie zawiera się żaden punkt oparcia.
Dziewczyna z ballady jest wszakże nie tylko z wiatru, ale i z wody. Językiem tego żywiołu Mickiewicz mówi o naturze kobiecości jako sile podstępnej. Uosobieniem żywiołu wody jest tu syrena. Jeżeli wietrzna dziewczyna spod lasku była lotnością, niepo-chwytnością, to piękność wytryskująca z wody - wprost przeciwnie - zachowuje się jak syrena, oznaczająca wabienie, zwodzenie, pokusę21. Postać z wody ukazuje się młodzieńcowi jak piękny, świetlisty anioł: