Rozdział 3
Francuskie teorie niemego kina integralnie łączyły się z żywo rozwijającą się praktyką filmową. Motorem rozwoju był sam przemysł kinematograficzny, który próbował wyzwolić się spod wpływu Hollywood, a także coraz śmielej dochodzący do głosu alternatywny nurt kultury awangardowej. Ambicje w tej mierze stymulowała kształtująca się krytyka filmowa.
Jak utrzymuje łan Aitken, ojcami kina francuskiego byli z jednej strony spadkobiercy malarskich tradycji dziewiętnastowiecznego realizmu, a później impresjonizmu, z drugiej - pisarz naturalista Emil Zola. Oni to wnieśli do kina zainteresowanie rodzimym pejzażem i życiem prowincji, a także wyczucie piękna i liryki krajobrazu. Tematycznie dominowały obsesje, alienacja, uwięzienie, choroby umysłowe.
Określenie pierwszego pokolenia twórców awangardowych mianem impresjonistów do dziś budzi kontrowersje, podobnie jak niekiedy przypisywanie twórczości Louisa Delluca do tej formacji. Dla samych awangardys-tów termin „impresjonizm” uogólniał doświadczenia ówczesnego kina, a zwłaszcza wczesnej twórczości Jeana Epsteina i Abla Gance’a. W tym kręgu zrodziła się idea kina czystego, które miało być różne od kina komercyjnego, całkowicie uzależnionego od wzorców literackich. Twórcy francuscy, będący zarazem teoretykami, na obu polach swojej działalności kładli nacisk na kompozycję obrazową filmu i służące tej sprawie specjalne efekty techniczne. Preferowali szybki montaż i wzory czerpane ze struktur muzycznych, próbując szukać odpowiedników takich wartości, jak rytm, kontrapunkt, liryczne interludium, crescendo. Postulowali zarzucenie napisów, chętnie sięgali po subiektywny punkt widzenia, długie jazdy kamery i ujęcia z żurawia. Najwybitniejszym artystą i teoretykiem był niewątpliwie Jean Epstein, najbardziej radykalna w poglądach okazała się Germaine Dulac, ale jako pierwszy z nich sformułował swoje przekonania na temat kina Louis Delluc.