Drugie zróżnicowanie stylu potocznego: re|estrv swobodny i staranny
123
normę w kontaktach partnerów nierównorzędnych: uczeń - nauczyciel, młodszy - starszy, podwładny - przełożony.
Zróżnicowanie form starannych i swobodnych obejmuje poziom wymowy (proszę, widzę, sześćset, jabłko, przyszedł wobec proszę, widzę, szcjset, jabko, przyszed), słownictwa (kolega, dziewczyna, nauczyciel wobec kumpel, babka, belfer), konstrukcji morfologiczne-składniowych (w wariancie swobodnym pojawia się np. orzeczenie zaimkowe: Co ona się umęczyła, u tego, nikt nie wie-, orzecznie z ąuasi-przytoczeniem: puścił karabin i b ę c, u p a ci ł; orzeczenie podwojone: wziął i zrobił; z a b r a ł się i poszedł), konstrukcji składniowych (To były piękne dni wobec Cóż to były za dni!). Swobodny rejestr form potocznych obfituje w obrazowe trazeologizmy typu mieć muchy w nosie albo wstać lewą nogą ‘być w złym humorze' (patrz hasło: Frazeologia) i konwencjonalne połączenia wyrazowe o wyspecjalizowanych funkcjach tekstotwórczych typu co słychać?, o co ci właściwie chodził, co jest gra-neł (patrz hasło: Frazematyka). Do swobodnego rejestru form należą też mechanizmy tematyzacji polegające na projekcji członu tematycznego (zwykle wzmaemanego zaimkiem ten) i markowaniu jego miejsca w zdaniu zaimkiem, ap. Selekcja - jaka ona powinna byćł Albo: Ta praca - trzeba ją zacząć! Taki mechanizm tematyzacji pojawia się już także w starannych skądinąd rozmowach telewizyjnych: Ten dorobek Filharmonii Warszawskiej - myślę, ze my g o me zmarnowaliśmy. Albo: A to twoje uwielbienie dla Beatlesów ono zaczęło się, kiedy miałeś ile lat?
Oba rejestry', swobodny i staranny (wysoki), podlegają jeszcze dalszemu rozwarstwieniu, które może prowadzić do wyodrębnienia nawet kilku węższych stref, jak pokazują np. synonimy słowa wymiotować: książkowe wo-mitować, staranne zwracać, żartobliwe haftować, dosadne rzygać.
Koniecznie wypada odnotować w tym miejscu istnienie ekspansywnego współcześnie rejestru wulgaryzmów z nieliczną, używaną na zasadzie słów-wytrychów (słów do wszystkiego) grupą nazw genitaliów, fekaliów i zachowań seksualnych. Rejestr ten można określić jako „niski”.
W literackiej transpozycji Jacka Ciszewskiego potoczny, koleżeński dialog marynarzy przybiera taki oto kształt:
A Wojtek ciągle pytał:
- A festiwale u was jakieś sął
- Jakie tam festiwale - skrzywił się Czesiek. - Dmuchniesz, kurdebalans, jedno piwo za dużo i już cię, kurza twarz, wpiszą do żu mala.
- Karakony na statku macie?
- Nie. Czasem jakiś się napatoczy, to pędzimy. Nowy statek, jeszcze się dranie nie zadomowiły - odparłem.
-Pędzicie? - Wojtek zaprotestował pytaniem. - Myśmy mieli takiego jednego, kurza mać, i karmiliśmy go codziennie piwem. Ubóstwiał.