62 Wstyd i przemoc
jednak z fizyki, że zimno jest w istocie brakiem ciepła. Również wstydu doświadczamy jako uczucia, i to bardzo bolesnego, ale — podobnie jak zimno — jest on w istocie brakiem ciepła, ciepła emocjonalnego albo miłości własnej. Kiedy wstyd osiąga wysoki poziom natężenia, kiedy jest bardzo silny, to doświadczamy go, podobnie jak zimna, jako uczucia odrętwienia i martwoty. Gdy zaczynamy odczuwać zimno, sprawia nam ono ból, kiedy jednak dojdzie do pewnego, nie tolerowanego przez organizm poziomu, prowadzi do zupełnego zdrętwienia i śmierci fizycznej. Najpierw może obumrzeć tylko jedna kończyna, ale jeśli ziąb jest wyjątkowo przenikliwy, umiera całe ciało. W taki sam sposób umiera jaźń, jeśli wystawiona jest na większy wstyd, niż może znieść. Właśnie dlatego z psychologicznego punktu widzenia Dante miał całkowitą rację, twierdząc, że najniższy krąg piekieł nie jest sferą ognia, lecz lodu — absolutnego zimna.
Wszyscy znamy uczucie wstydu i poniżenia, odrzucenia i szyderstw. Są one bolesne, ale rzadko kto jest tak niebezpiecznie przytłoczony ich ciężarem jak osoby gwałtowne, co może być jednym z powodów tego, że tak trudno nam zrozumieć tych, którzy zostali tak bardzo zawstydzeni, że ich jaźń obumarła. Trudno zrozumieć, nie mówiąc już o wyobrażeniu sobie, w jaki sposób uczucie wstydu prowadzić może do całkowitej niezdolności do odczuwania. Równie trudno pojąć, jak nieznośna staje się ta pustka i brak jakichkolwiek uczuć, będący wynikiem całkowitej utraty miłości własnej. Przeżyć utratę miłości innych osób, wyrażającą się odrzuceniem lub porzuceniem, napaścią fizyczną lub słowną, lekceważeniem lub upokorzeniem, kpiną lub szyderstwem, pohańbieniem lub brakiem szacunku, to zostać przez nich okrytym wstydem. Być przytłoczonym wstydem i upokorzeniem to doznać zniszczenia poczucia własnej wartości i szacunku dla siebie, a bez pewnego minimum poczucia własnej wartości i szacunku dla siebie załamuje się jaźń i umiera dusza. Przemoc, której ofiarą pada ciało, powoduje śmierć jaźni, ponieważ jest tak nieodwołalnie upokarzająca. Kiedy nie możemy się uchronić przed przytłaczającymi aktami braku miłości, uniknąć ich ani ich odwrócić za pomocą przemocy czy łagodnych środków, to coś w nas ginie — mordowane są nasze dusze.
Jest też, oczywiście, prawdą, że działania, które nie prowadzą bezpośrednio do uszkodzeń ciała ani do śmierci, mogą stać •w; torturami psychicznymi, które zniszczą ludzką osobowość, prowadząc do gwałtownych i brutalnych zachowań. Do takich działań należą: zamykanie dziecka w komórce czy szafie, groże-•no mu śmiercią lub okaleczeniem, wyszydzanie go lub wyśmiewanie się z niego. Są one formami przemocy psychicznej, która może zabić jaźń nawet wtedy, gdy nie towarzyszy jej przemoc fizyczna. A zatem nie trzeba kogoś atakować fizycznie, aby stał się brutalny i skory do przemocy. Przemoc wobec dzieci nie jest nie-/lx;dnym poprzednikiem przemocy w wieku dojrzałym z tego prostego powodu, że nie jest ona jedynym sposobem, za pomocą jakiego dorosły może okryć wstydem i upokorzyć dziecko. Do zawstydzenia i odrzucenia, obrażenia i poniżenia, pohańbienia i u|)okorzenia, zniszczenia poczucia własnej wartości i szacunku dla siebie, a na koniec do zamordowania duszy wystarczą same słowa.
Nie wszyscy dorośli, którzy dopuszczają się aktów przemocy, byli jej ofiarami w dzieciństwie. I podobnie, nie wszyscy, którzy byli ofiarami przemocy w dzieciństwie, posuwają się, gdy dorosną, do przemocy. Przemoc wobec dzieci, ich fizyczne czy psychiczne maltretowanie nie jest warunkiem koniecznym ani wystarczającym pojawienia się przemocy w życiu dojrzałym, podobnie jak palenie nie jest ani koniecznym, ani wystarczającym warunkiem powstania raka płuc. Badania statystyczne wykazują jednak, że krańcowa przemoc fizyczna, przejawiająca się biciem czy usiłowaniem morderstwa, jest codziennym doświadczeniem z okresu dzieciństwa tych, którzy w wieku dojrzałym sami stosują przemoc wobec innych i samych siebie, podobnie jak palenie jest jedną z głównych, a przy tym takich, którym można zapobiec, przyczyn raka płuc1.
Zanim pojawiły się statystyki, istniały mity. Historia Edypa jest mitem, który może powiedzieć nam wiele o genezie przemocy. Freud nauczył nas dostrzegać podobieństwo między Edypem