110 Wstyd i przerw ><
była zarazem zdrowa i patologiczna? Nie wszystkie mechanizmy obronne funkcjonują terapeutycznie, tak, by zwalczać chorobę i ocalać życie. W wielu chorobach somatycznych naturalne śród ki obrony mogą łatwo obrócić się na niekorzyść organizmu, jak dzieje się na przykład u ludzi chorych na zapalenie płuc, którzy zatruwają się swymi własnymi wydzielinami, mimo iż wydzieliny te są częścią ich mechanizmów obronnych. To samo powie dzieć można o wielu przypadkach przemocy defensywnej, która łatwo może stać się działaniem samobójczym, zamiast samoobronnym. Jednak nawet wtedy, kiedy spełnia funkcję przystosowawczą i służy przetrwaniu, przemoc obronna może być tra ktowana jako objaw patologii, tyle że w tej sytuacji jest to patologia widziana oczami napastnika, a nie ofiary. Taka już jest ludzka natura, że przemoc, którą sami stosujemy, postrzegamy prawie zawsze jako obronę, natomiast przemoc stosowaną przez innych jako agresję. Właśnie dlatego użyteczność rozróżniania dwóch typów przemocy była zawsze, i jest nadal, ograniczona.
Tragiczne jest to, że współczesna technologia sprawiła, iż rozróżnienie między środkiem obronnym a agresją stało się bardzo niepewne. Teraz, kiedy broń ma taką siłę rażenia, że nie ma przed nią żadnej skutecznej obrony, kiedy działania obronne z użyciem broni jądrowej mogą zniszczyć zarówno napastnika, jak i broniącego się, jest jasne, że przemoc obronna nie może już być zjawiskiem zdrowym ani nie jest sposobem przystosowania się, wystarczającym do rozwiązania tego problemu. Obecnie jedynym rozwiązaniem jest zastosowanie w leczeniu tej patologii zasad odnowy zdrowia publicznego i medycyny zapobiegawczej. A zrobić to można jedynie, stosując środki zapobiegawcze pierwszego rzędu, to znaczy usuwając te warunki społeczne i psychologiczne, które powodują przemoc — tak by przemoc obronna (zapobieganie drugiego rzędu) nie była potrzebna.
Terminów „choroba”, „schorzenie” używam w odniesieniu do przemocy bynajmniej nie metaforycznie, lecz w znaczeniu dosłownym. Przemoc, a także te siły społeczne i psychologiczne, które ją wywołują, powodują ból fizyczny, rany, okaleczenia, inwalidztwo i śmierć tak samo dosłownie jak jakikolwiek wirus czy bakteria. Jeśli mamy stworzyć koncepcję przemocy jako prób-
Mu biomedycznego, problemu ze sfery zdrowia publicznego i |MV( hiatrii zapobiegawczej, to jaką narzuca to strukturę teorii ftfiMnocy ujętej w tych kategoriach? Jakie fakty musi taka teo-#m iuzcmocy wyjaśniać? Uważam, że najlepszej odpowiedzi na pytania udzielił kilka lat temu psychiatra amerykański Geor-
t» Kngel, dowodząc, że wszystkie problemy medyczne, wszyst-M* «horoby (a nie mówił nawet konkretnie o przemocy) można iTOKumieć i przedstawić w odpowiednich kategoriach pojęciowych tylko wtedy, jeśli traktuje się je jako problemy „bio-psy-•łio-społeczne”, to znaczy jako zjawiska, które są powodowane |*lnocześnie przez układy biologiczne, psychologiczne i społeczne i które wywierają wpływ na te układy. Odnosi się to z pewnoś-rtą do przemocy, którym to terminem określamy niezwykle złomy, wielowymiarowy wachlarz zjawisk. Niektóre z danych na Iffiimt przemocy można wyjaśnić jedynie w kategoriach biologicznych, inne w psychologicznych, a jeszcze inne w socjologicznych, kulturowych, historycznych i socjoekonomicznych, takich jak nożnicowanie klasowe, dyskryminacja wiekowa, płciowa czy rafowa. Za adekwatną uważać można tylko taką teorię przemocy, która opisuje te trzy poziomy abstrakcji, przy czym adekwatna tx;dzie ona tylko w takim stopniu, w jakim uda się jej te poziomy * interpretować.
Dla jasnego określenia charakteru teorii, którą tu przedstawiam, dobrze będzie, jak sądzę, wskazać, że ogólna teoria przemocy nie może być jedynie teorią kryminologiczną ani też teorią wyłącznie z zakresu psychiatrii klinicznej czy sądowej. Nie może być to teoria czysto kryminologiczną, ponieważ większość prze-ntępstw popełnia się bez użycia przemocy, a większość aktów przemocy nie ma charakteru kryminalnego. Większość popełnianych przestępstw stanowią przestępstwa przeciwko mieniu. Natomiast większość gwałtownych (to znaczy nie naturalnych, lecz będących skutkiem działania człowieka) ran i zgonów, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i we wszystkich pozostałych państwach, powodowana jest działaniami, których prawo nie uważa za przestępcze. Na przykład, w Stanach Zjednoczonych i w każdym innym rozwiniętym kraju o wiele więcej zgonów jest wynikiem samobójstw niż zabójstw. Jeszcze większa liczba zgonów spowo-