50 Schematy zdaniowe współczesnej polszczyzny
Warto przytoczyć opis pojęcia schematu zdaniowego zamieszczony w książce Sałoniego i Świdzińskiego (1985, s. 261). Schemat zdaniowy, rozumiany jako uogólniona postać zdania empirycznego („abstrakcyjna reprezentacja zdania empirycznego”), scharakteryzowany jest jako abstrahujący od składu leksykalnego zdania, od porządku linearnego grup, ich budowy wewnętrznej, od członów luźnych. Oparty jest na redukcji zdania do składu minimalnego.
Jak więc widać, schematy zdaniowe wykrywa się przez redukowanie zdań bardziej rozbudowanych do tzw. zdań minimalnych i następnie przez abstrakcję od składu leksykalnego zdania, tzn. zastąpienie leksemów abstrakcyjnymi symbolami oznaczającymi pozycje składniowe, np.
Kolega odwiedził mnie
Ktoś — odwiedził — kogoś N. — V — N,
W związku z tym niezmiernie ważną sprawą jest decyzja, co stanowi zdanie minimalne. Na ogół określa się je jako konstrukcję, z której nie może być usunięty żaden element bez naruszenia pełności komunikacyjnej (zrozumiałości) wypowiedzi, wziętej w izolacji. Nie dotyczy to elipsy kontekstowej, przy której może być usunięte niemal wszystko. Na przykład zdanie minimalne na temat odwiedzin będzie miało postać: Jan odwiedził Marią, a więc po abstrakcji: ‘ktoś odwiedził kogoś’, natomiast to, że odwiedziny odbyły się ‘wczoraj’, ‘niespodziewanie’, ‘na czyjąś prośbę’ itp., nie należy do zdania minimalnego. To, że grupa minimalna w bierniku nie może być pominięta, widać z niepełności zdania: *Jan odwiedził, podobnie jak bezsensowne są ciągi: *Jan spotkał, *Jan przygląda się itp. Możliwość bądź niemożliwość pominięcia uzupełnienia zależy od semantyki czasownika: są czasowniki, w których konieczne semantyczne uzupełnienia mogą być w pewnych warunkach opuszczane, np. czytać wymaga semantycznie obiektu, ale może on być regularnie pomijany, gdy chodzi o znaczenie umiejętności (Jaś już czyta) lub habitualności (Jan zawsze czyta po obiedzie). Do sprawy tej jeszcze wrócimy dalej.
Ustalanie zdań minimalnych jest równoważne z wykrywaniem kono-lacji (walencji) czasowników, tzn. z wykrywaniem ich wymagań syntak-lycznych. Temu tak bardzo ważnemu dla opisu składniowego zjawisku poświęcimy nieco więcej uwagi.
Termin konotacja odznacza się w językoznawstwie dużą wieloznacznością. Pomijam jego użycie w odniesieniu do zjawisk semantycznych, przy którym konotacja rozumiana jest dwojako: 1) w opozycji do deno-tacji — jako zespół cech właściwych oznaczanemu przedmiotowi i 2) jako cechy asocjacyjne, jedynie kojarzone z denotowanym przedmiotem (np. w zdaniu: To pojęcie ma negatywne (pozytywne) konotacje).
W obrębie składni konotacja ma także co najmniej dwa rozumienia:
1) Przy pierwszym rozumieniu, wprowadzonym przez Biihlera (który był twórcą tego pojęcia w odniesieniu do zjawisk składniowych) konotacja to ‘otwieranie w tekście miejsca przez jedne formy wyrazowe dla innych form’: obecność przysłówka (np. szybko) zapowiada obecność jakiegoś czasownika, pojawienie się formy fleksyjnej rzeczownika (np. kobiet) jest sygnałem wystąpienia w innym miejscu tekstu jakiegoś wyrazu nadrzędnego (np. pięć, nie ma, dom itp.). W tym ostatnim wypadku konotacja jest konsekwencją akomodacji, tzn. narzucania przez nadrzędnik określonych form członom podrzędnym. Tak rozumiana konotacja jest zjawiskiem tekstowym; przebiega od podrzędnika do nadrzędnika:
dom
pięć
itp.
2) Przy drugim rozumieniu konotacja jest właściwością leksemu, wymaganiem wystąpienia podrzędnika uzupełniającego znaczeniowo treść leksemu. Na przykład czasownik otwiera miejsce dla grup nominalnych w różnych formach i funkcjach, por. wymienione wyżej czasowniki uderzyć i odwiedzić, które wymagają semantycznie i formalnie wskazania na agensów, obiekty (odbiorców czynności), a uderzyć także dodatkowo (choć