2JZ „KSIĄŻKI ZBÓJECKIE'’
łecznika i patrioty kłóciła się z programową biernością Wertera.
Dzieło Goethego, jak każdy wielki utwór, było i jest wieloznaczne, żyje ciągle na nowo w odmiennej recepcji pokoleń i w dziejach różnorakich interpretacji. Dla pokolenia mickiewiczowskiego stanowiło jedną z tych wielkich groźnych książek, które mogły być trucizną życia. Dlatego Musset w Spo-zmedzi dziecięcia wieku nazwał Wertera „wielkim dziełem ciemności”. Ale tylko książka tak bezkompromisowa, którą wypełniły „ogień i łzy”, mogła narzucić Europie nowy typ bohatera - skrajnego indywidualisty zbuntowanego przeciw światu, nowy typ uczuciowości namiętnej i szalonej, nową wartość - serce. Bez Cierpień młodego Wertera narodziny Romantyzmu trwałyby dłużej i być może literatura pozbawiona byłaby tak wyrazistego, tak reprezentatywnego symbolu romantycznego indywidualisty jak ów kochanek Lotty.
W dziejach duchowego dojrzewania Mickiewicza Werter odegrał rolę przełomową. Wskazał na rozdźwięk między jednostką a otaczającym ją światem, rozdźwięk, który jest stanem naturalnym niejako w odniesieniu do jednostek wyjątkowych. A zatem unaocznił nowe powody buntu, tkwiące poza sferą uchwytnych czynników społecznych lub osobistych, na które wskazywał Schiller. Dostatecznym źródłem buntu okazywało się w świetle Wertera serce i umysł szczególnie uwrażliwionego indywiduum.
Dzięki Werterowi Mickiewicz został więc przygotowany do przyjęcia literackiej rewelacji ówczesnej Europy - poezji Byrona. Bez tak radykalnego „chrztu indywidualizmu”, jakim była lektura Cierpień młodego Wertera, Mickiewicz nigdy nie mógłby tak rychło zaaklimatyzować się w mrocznym świecie skrajnych egotystów Byrona.
Rok 1822 otwiera długi okres Mickiewiczowskiego zainteresowania Byronem. Oczywiście z twórczością tego poety mógł
POD ZNAKIEM BYRONA zapoznać się wcześniej z przekładów francuskich 39 i nielicznych polskich, ale były to tylko dorywcze lektury prowadzone bez specjalnego entuzjazmu, bez oznak kultu właściwego dla wielkich literackich umiłowań Mickiewicza. Natomiast zimą z 1821 roku na 1822 poeta jest już całkowicie zafascynowany Byronem, rozpoczyna przekład Giaura \ ogłasza przyjaciołom nadejście okresu „brytanomanii”. Przestają go w zasadzie interesować inne książki i inni pisarze. W liście z 20 XI 1822 pisał do Malewskiego: „Byrona tylko czytam, książkę gdzie w innym duchu pisaną rzucam, bo kłamstw nie lubię [...].” 20
Cytat ten rzuca ciekawe światło na pobudki bajronowskiego przewrotu w lekturach Mickiewicza i - jak zwykle w wypadku książek, które wyznaczały etapy biografii - w nim samym.
Chodziło bodaj w pierwszjun rzędzie o szczerość wypowiedzi pisarskiej. W powyższym cytacie Mickiewicz uznał, że Byron nie kłamie. Kilka lat później w rozmowie z Franciszkiem Malewskim wskazał na istotną - jego zdaniem - różnicę między Goethem a Byronem. Goethe „jest zawsze sztukmistrzem, ten zawsze człowiekiem. Tamten pisze, aby wydał dzieło sztuki, ten, aby własne powiedział uczucia”. 21 W artykule Goethe i Bajron, pisanym w tym samym prawdopodobnie czasie, w którym odbyła się zanotowana przez Malewskiego rozmowa - przypuszczalnie w roku 1827 - Mickiewicz szerzej jeszcze wypowiedział się na temat szczerości:
„Goethe, zdaje się, że uważał własne namiętności jako natchnienia, które jego dzieła sztuki ożywić miały; namiętności Bajrona, jak starożytne fatum, władały całym jego życiem fizycznym i moralnym; dla Goethego były to puchary faler-neńskiego trunku, jakimi lubiał orzeźwiać się Horacy; muza Bajrona odurzała się nimi, jak Pythonissa wieszczym, dymem.” 22
Myśląc, mówiąc i pisząc o Byronie w ciągu kilku lat, Mickiewicz zbyt uparcie wraca do tego samego problemu, aby