53.2. Fcnomenalizm
Według tego poglądu, ograniczając się do fenomenów (zjawisk)'J, można osiągnąć pewną i trwałą wiedzę. Przy czym przez fenomeny rozumie się bądź rzeczy, tak jak są postrzegane, bądź rzeczy postrzegane, ale o ile są rozłożone na bardziej podstawowe doznania14. Fenomeny można ustalić raz na zawsze, teorie natomiast są tymczasowe i mają jedynie wartość psychologiczną, porządkującą lub organizującą. Teorie nic informują wiec o świecie, lecz spełniają tylko funkcję pomocniczą w stosunku do fenomenów. Ze względu na znaczne rozpowszechnienie fenomena!izmu, poświęćmy mu nieco więcej uwagi.
Fcnomenalizm (w różnych swoich odmianach, por. niżej) był niejako oficjalną doktryną pozytywizmu i n co pozytywizmu, ale faktycznie w praktyce naukowej funkcjonował już znacznie wcześniej. Z końcem XVI wieku istniały aż trzy rywalizujące z sobą „systemy świata”: stary system Ptolemeusza, nowy Kopernika i ich hybryda — system Tycho-na de Brahe. Sprawa wykraczała już poza czysto techniczną dyskusję astronomów, coraz wyraźniej nabierając filozoficznych akcentów. Jaki w końcu jest świat, w którym żyjemy? Wobec niemożliwości rozstrzygnięcia sporu na drodze obserwacyjnej, zaczął rodzić się sceptycyzm. Jego wyrazicielem był Patricius, który w swojej Pancosmii (1591) utrzymywał, że nauka nie powinna interesować się tym, co planety „naprawdę robią”. „Czym więc jest nasz świat? Wierz swoim oczom. Nie mówią ci one nic o sferach, a zatem sfery nie istnieją"15. Było to już wyraźnie fenomenalistyczne stanowisko.
Niejako prototypem późniejszej fenomenalistycznej koncepcji nauki stały się poglądy Berkeleya. Filozofia nauki Berkeleya była pochodną jego ogólnofilozoficznego stanowiska. Myśliciel ten utrzymywał, że nic jest tak, iż przedmioty wywołują naszą ich percepcję. To nasza percepcja konstytuuje przedmioty: esse est percipi - być, to znaczy być postrzeganym. Skutkiem tego w nauce nic poznajemy rzeczy, lecz tylko nasze percepcje i relacje pomiędzy nimi. Na przykład Newtonowskie przyciąganie nie jest żadną tendencją w rzeczach, tendencji nic możemy po-
strzegać, a więc ona nie istnieje. Postrzegamy tylko ruch i interpretujemy go jako skutek przyciągania. Podobna krytyka trafiała w Newtonowskie pojęcia absolutnej przestrzeni i absolutnego czasu. Zdaniem Berkeleya, prawa przyrody opisują jedynie następstwo fenomenów, co pozwala nam wnioskować o przyszłych fenomenach.
Berkeleyowska koncepcja nauki była reakcją na rodzące się mecha-niscyczne interpretacje fizyki klasycznej, w których Berkeley upatrywał źródło przyszłego ateizmu. W znanym artykule16 Popper wykazał, że w doktrynie Berkeleya zawierały się wszystkie ważniejsze twierdzenia pozytywistycznej nauki (choć ideologia Berkeleya była krańcowo różna od ideologii pozytywistów).
Pozytywistyczny fcnomenalizm można scharakteryzować krótko stwierdzeniem, że nie ma żadnej różnicy między istotą a zjawiskami (fenomenami): cała rzeczywistość świata leży na jego powierzchni. Jeżeli teorie naukowe mówią o jakiejś bezpośrednio niewidocznej strukturze świata, należy to rozumieć w sensie hipotezy roboczej lub użytecznej fikcji. Bliższe wyjaśnienia ostatniego zdania prowadzą do różnych odmian pozytywistycznej doktryny. Do najważniejszych należą:
5.3.3. Instrumentalizm
Według którego teorie naukowe są tylko logicznym narzędziem, służącym do organizowania doświadczeń i porządkowania praw. Nie ma zatem sensu pytać, czy teorie są prawdziwe, czy fałszywe. Mogą one tylko lepiej lub gorzej spełniać swoje funkcje logicznego narzędzia.
5.3-4. Deduktywizm
Jest pewnego rodzaju uszczegółowieniem instrumentalizmu. Najbardziej rozwiniętym i najbardziej precyzyjnym narzędziem logicznym jest metoda aksjomatyczna, a zatem należy dążyć do tego, by teorie fizyczne przybierały postać systemów aksjomatycznych (czyli dedukcyjnych). Zaksjomatyzowane teorie fizyczne tym różnią się od czysto
-51-