430
ANDRZEJ BOBER SJ
religii. Władze rzymskie nie robiły trudności w wyznawaniu a nawet w rozpowszechnianiu religii żydowskiej, zostawiały swobodę kultom orientalnym, tolerowały kulty galijskie, a nic cierpiały tylko religii chrześcijańskiej, co więcej, zmuszały chrześcijan do składania ofiar pogańskich i apostazji od wiary. Na tym tle powstały tzw. apologie starochrześcijańskie (w. TT) dopominające się od władz rzymskich tych samych praw, jakimi cieszą się inne religie i kulty. Piśmiennictwo apologetyczne jest kontynuowane, choć w mniejszym zakresie, przez wiek III, a z początkiem w. IV odezwał się doniosły głos apologety łacińskiego z Afryki Lak-tancjusza (t po 317). Patrzył on własnymi oczyma na gwałty zadawane sumieniom chrześcijańskim przez magistraturę Dioklecjana. Główne w tej materii dzieło Laktancjusza, zwanego dla wykwintnej formy literackiej chrześcijańskim Cyceronem, nosi tytuł Dwinne Jnstitutiones (Boskie pouczenia) i pochodzi z lat 304—313.
„RELIGIO COGI NON POTEST” (Do religii zmusić nie można) Laktancjusz, Div. Jnst., V 20. ML 6, 613—616.
„Niechaj wystąpią na środek pontyfikowie, ci mali i ci najwięksi: f lamino wie, augurowie, prócz tego królowie ofiarniczy, tudzież wszyscy kapłani i rzecznicy religijni. Niech wezwą nas na spotkanie, niech namówią nas do przyjęcia kultu bogów, niech przekonają nas o istnieniu wielu bogów, których opieka i opatrzność rządzi wszystkim, niech nam ukażą genezę i początki obrzędów i bóstw, tak jak zostały przekazane śmiertelnikom, niech nam' wyjaśnią, jakie jest ich źródło, jaka ich przyczyna, niech nam powiedzą, jaka nagroda czeka za kult, jaka zaś kara za wzgardę, dlaczego bogowie chcą być czczeni przez ludzi, co im daje ludzki kult, jeżeli są szczęśliwymi. Niechaj wszystkie te zagadnienia udowodnią nie tylko własnym zapewnieniem, bo autorytet śmiertelnego człowieka nic tu nie znaczy, lecz jakimiś bożymi świadectwami. Nie trzeba stosować gwałtu i krzywd, bo do religii zmusić nic można. Słowami raczej, a nie chłostą trzeba tę sprawę załatwić, żeby była dobrowolna. Niechaj wysilą całą bystrość swych umysłów; niech pokażą czy stanowisko ich jest słuszne. Jesteśmy gotowi ich wysłuchać, jeżeli nas zechcą pouczyć, bo milczącym oczywiście wiary nie damy; jak też nie ustępujemy srożącym się. Niech idą w nasze ślady i wyłożą nam rację swojego stanowiska. My bowiem nie zwabiamy, jak oni nam zarzucają, lecz pouczamy, dojemy dowody, ukazujemy. Dlatego nikogo nie zatrzymujemy u siebie wbrew jego woli, bo komu brak dobrowolnego oddania się i wiary, ten jest dla Bogn niepożyteczny.