CAM00138

CAM00138



82 Wojny marketingowe

na rynku, może łatwo nabrać przekonania, że „jesteśmy najlepsi” i „nikt nie może nam zagrozić.” Zazwyczaj trzy wymienione postawy zagnieżdżają się na najwyższych szczeblach i łatwo przenikają w dól do pozostałych pracowników.

Stonecipher, poprzedni prezes zarządu w McDonnellu Douglasie, a następnie dyrektor Boeinga, przyznał się do graniczącej z arogancją pewności siebie okazywanej przez firmę. Obecne problemy Boeinga powinny były zniszczyć wszelkie pozostałości tych zachowań. Utracona pozycja czołowego producenta może już nigdy nie zostać odzyskana.

Wzrost musi poddawać się decyzjom zarzifdzających

Boeing z pewnością okazał złudne przekonanie o możliwościach rozwoju wykraczających poza granice mocy produkcyjnych w swoim sposobie myślenia — wzrost za wszelką cenę. U podstaw osiągnięcia wysokiego wzrostu leży konieczność nadążenia za piłką, nawet jeśli uzyskamy rzadką możliwość nagłego dwu- lub trzykrotnego zwiększenia sprzedaży. Są jednak momenty, gdy roztropniejszym wyborem jest wolniejszy i bardziej kontrolowany wzrost.


Ryzyko występuje w obu przypadkach. Kiedy rynek rozkwita, a firma nie jest w stanie nadążyć za popytem bez znacznego zwiększenia wydajności i zasobów, pojawia się dylemat: (1) nie robić nic w obawie, że wzrost jest krótkotrwały, tym samym zrzec się części wzrostowego rynku na rzecz konkurentów, czy (2) rozwijać się żywiołowo, by maksymalnie wykorzystać nadarzającą się okazję, ryzykując przeinwestowanie i słabość, gdy potencjał się wyczerpie. Bez względu na wielkość udziału we wzroście, firma musi rozwinąć organizację, systemy i kontrolę lub znajdzie się w takim dołku jak Boeing, z problemami kontroli jakości, niemożnością zrealizowania celów produkcyjnych, odchodzącymi klientami i niekontrolowanym wzrostem kosztów, a także, co nie jest bez znaczenia, z bezlitosnymi atakami inwestorów na jego akcje w sytuacji malejącego udziału w rynku. Firma musi być w stanie kierować wzrost<

Niebezpieczeństwa redukcji zatrudnienia

Boeing obrazuje ryzyko redukcji zatrudnienia w czasach, gdy jest to



W najgorszym momencie zachęcił wielu swoich najbardziej doświadczonych i naj| piej wyszkolonych pracowników, w tym menedżerów, do przejścia na wcześniejszy emeryturę, tylko parę lat przed początkiem boomu. Boeing boleśnie przekonał się, żc można zastąpić ludzi, ale nie ich umiejętności potrzebne, by budować wysoce skomplikowane samoloty, działając pod presją terminów. Lepiej byłoby zachować trzon doświadczonych pracowników podczas kryzysu, zamiast tracić ich na zawsze. Korzystniej jest cierpieć z powodu wysokich kosztów siły roboczej w okresie gorszej

koniunktury i przymknąć oko na typową postawę zarządzających w takich sytuacjach,


tj. tendencję redukowania kosztów, gdzie to tylko możliwe. Nawet gdy spojrzymy na tabelę 4.1, która prezentuje znaczący spadek przychodów i zysku netto w latach 1993, 1994, aż do 1995, zdamy sobie sprawę z dylematów zarządu Boeinga.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CAM00138 82 Wojny marketingowi: na rynku, może łatwo nabrać przekonania, żc „jesteśmy najlepsi” i „n
FunkcjonowanieRynku R1270 371 niają potrzebę ograniczania interwencjonizmu państwa na rynku. Koncepc
CAM00140 84 Wojny marketingowe strat w wysokości 1,4 miliarda dolarów i znacząco wpłynęła na ogólny
CAM00140 84 WOJNY MARKETINGOWE I strat w wysokości 1,4 miliarda dolarów i znacząco wpłynęła na ogóln
107 Literatura Energetyka, nr 11/98 95.    Snajder A. „ Strategie marketingowe na ryn
CAM00123 68 Wojny marketingowe nieomal zbankrutował, budując samolot dwukrotnie większy od wówczas i
CAM00127 72 Wojny marketingowu Konkurencja pomiędzy tymi firmami zaostrzyła się po 1996 r., kiedy Bo
CAM00129 74 WOJNY MARKETINGOWE Sytuacja Boeinga stała się dramatyczna w 1998 roku. Linie US Air, któ
3.2    Cechy wspólne działań marketingowych na rynku książki w Polsce 3.2.1.
CAM00131 76 WOJNY MARKETINGOWE Czy pogoń Condita za fuzjami z Rockwellem i McDonnell Douglasem to ]e
CAM00133 78 Wojny marketingowe Nieporęczny, kosztowny system produkcji Boeinga stał się obciążeniem
CAM00135 80 Wojny marketingowe mogły pojawić się dzięki umożliwieniu lotu w linii prostej, zostawiaj
2.    E. Stachura, Marketing na rynku nieruchomości, PWE 2007 3.    G.
85896 Zdjęcie0081 (5) Marketingpartnerski na rynku Krzysztof Fonfara przedsiębiorstw Mtydanie II zmi

więcej podobnych podstron