CCF20090605021

CCF20090605021



ficznych tendencji i skłonności, że ostatecznie zrezygnował nawet z poddawania ocenie czynów i sposobu życia człowieka. Zadanie to pozostawił ścierającym się ze sobą interesom, na których pastwę nasz świat zdaje się faktycznie wydany.

Przyznanie rozumowi takiej podrzędnej pozycji stoi w jaskrawej sprzeczności z ideami pionierów mieszczańskiej cywilizacji, duchowych i politycznych reprezentantów awansującej klasy średniej, którzy zgodnie głosili, że rozum odgrywa w ludzkim postępowaniu istotną rolę, może nawet główną. Za mądre prawodawstwo uznawali takie, którego zasady są zgodne z rozumem; kryterium oceny polityki wewnętrznej i międzynarodowej stanowiło dla nich podporządkowanie jego wskazaniom. Rozum miał determinować nasze decyzje i nasze związki z innymi ludźmi oraz z naturą. Był traktowany jako istota, jako duchowa moc właściwa każdemu człowiekowi. Tę moc poczytywano za najwyższą instancję, więcej nawet - za siłę twórczą znaj dującą ujście w ideach i rzeczach, którym powinniśmy poświęcić nasze życie.

Gdy sędzia rozpatruje dzisiaj sprawę o wykroczenie drogowe i pyta, czy indagowany zachował rozsądek podczas jazdy, chodzi mu o ustalenie, czy ten uczynił wszystko, co było w jego mocy, by ochronić życie i własność swoją oraz innych ludzi, a także by działać zgodnie z prawem. Stróż praworządności milcząco zakłada, że wartości te muszą być respektowane, a powątpiewa jedynie w to, czy określone postępowanie czyni zadość powszechnie przyjętym normom. Bycie rozumnym oznacza na ogół wyzbycie się uporu, co z kolei wiąże się z akceptacją rzeczywistości takiej, jaką ona jest. Zasada dostosowania się uchodzi za oczywistą. Gdy krystalizowała się idea rozumu, oczekiwano odeń więcej niż tylko określenia relacji między środkami i celami; traktowano rozum jako narzędzie rozumienia, wyznaczania celów. Sokrates umarł, ponieważ najświętsze, najwyższe idee swej wspólnoty i swego kraju poddał krytyce daimo-niona, czyli - w terminologii Platona - dialektycznego myślenia. W ten sposób wypowiedział walkę zarówno ideologicznemu konserwatyzmowi, jak i relatywizmowi, który przywdział maskę postępu, lecz w rzeczywistości był podporządkowany osobistym i stanowym interesom. Inaczej mówiąc, Sokrates walczył z subiektywnym, for-malistycznym rozumem, który w innych sofistach miał zwolenników. Podważył świętą tradycję Grecji, ateński sposób życia i dzięki temu przygotował grunt pod radykalnie odmienne formy życia indywidualnego i społecznego. Uważał, że rozum, w sensie uniwersalnego poznania, powinien kształtować poglądy oraz regulować stosunki między ludźmi, a także między człowiekiem i przyrodą.

Jakkolwiek Sokratejską teorię można uznać za filozoficzne źródło pojęcia podmiotu jako najwyższego sędziego w kwestii dobra i zła, Sokrates nie traktował rozumu i jego sądów jako zwykłych terminów czy konwencji, lecz widział w nich wizerunki prawdziwej natury rzeczy. Mimo że jego nauki miały negatywistyczny charakter, obejmowały ideę prawdy absolutnej i jawiły się jako odkrycia obiektywne, nieomal objawienia. Jego daimonion był bogiem czysto duchowym, ale nie mniej rzeczywistym niż inni powszechnie uznawani bogowie. Jego imię jest synonimem siły żywotnej. W filozofii Platona sokratyczna moc bezpośredniego poznania czy sumienia - nowy bóg w indywidualnym podmiocie - zdetronizowała, lub przynajmniej przeobraziła, swych mitologicznych rywali. Stali się oni ideami. W żadnym razie nie należy twierdzić, że są to zwykłe ludzkie wytwory, produkty czy treści porównywalne ze zmysłowymi wrażeniami podmiotu w idealizmie subiektywnym. Przeciwnie, zachowują one jeszcze niektóre przywileje starych bogów: ich domeną jest sfera wyższa, szlachetniejsza od ludzkiej, są one wzorami, i to nieśmiertelnymi. Daimonion z kolei przeobraził się w duszę; dusza zaś jest okiem, które może postrzegać idee. Objawia się ona jako ogląd prawdy, czyli jako zdolność indywidualnego podmiotu do przeniknięcia wiecznego porządku rzeczy, a zatem jako przewodniczka, śladem której należy postępować w porządku doczesnym.

Z jednej strony istotą pojęcia rozumu obiektywnego okazuje się struktura rzeczywistości, która w każdym poszczególnym wypadku wyznacza określony sposób praktycznego lub teoretycznego postępowania. Struktura ta ujawnia się temu, kto bierze na siebie trud dialektycznego myślenia, czyli inaczej mówiąc, jest zdolny do erosa1. Z drugiej zaś strony pojęcie rozumu obiektywnego może oznaczać

1

Horkheimer nawiązuje tu do znanego z Uczty Platońskiego utożsamienia Erosa z miłośnikiem mądrości, czyli filozoferm.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img048 (7) 44
46 SKORUPA ZIEMI. kładów, są bardzo nieliczne. Zdaje się, że nie pominiemy nawet najmniej ważnych, g
SAVE1524 [] miętać, że przez niewielki nawet otworek w oponie przedostaje się podczas jazdy piasek i
page0406 404 PLATON. i to mojem zdaniem wystarcza 1), że jednak wtedy nawet, gdy mówi o częściach lu
skanuj0006 na to, że w ostatecznym rachunku globalna rzeczywistość gospodarcza składa się z licznyc
JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. 27 F. Kerstiensem twierdzić, że w ostatecznej przyszłości nadz
tym się charakteryzuje, że wszystkie wydarzenia, nawet te z najbardziej odległych rejonów globu, wyd
img048 (7) fakt, że archiwalia w archiwach magnackich były opracowywane, a nawet poddawano je proces
img055 i powiedz, że ostatecznie masz jednak wolny wieczór. Powiedz obojętnie co, że pomyliły ci się
Obecnie uważa się, że K w organizacjach są nieuniknione, nawet konieczne i niezależne od sposobu
•    Z modelu wynika, że ostatecznie oligopolista pozostanie przy cenie Pi i pro

więcej podobnych podstron