78
rynku i ankiety Gallupa są właściwszymi środkami do ich ustalenia niż filozofia. Z drugiej Dewey zgadza się poniekąd z istnieniem różnicy między subiektywnym życzeniem a tym, co obiektywnie pożądane. Taka zgoda oznaczałaby dopiero początek krytycznej analizy filozoficznej - o ile pragmatyzm nie zamierza kapitulować i popaść znów w racjonalność obiektywną i mitologię, gdy tylko stawi czoło temu kryzysowi.
Redukcja rozumu do zwykłego instrumentu wyrządza w końcu szkodę nawet jego instrumentalnemu charakterowi. Antyfilozoficzny duch, którego nie sposób oddzielić od subiektywnego pojęcia rozumu, a który w Europie osiągnął kulminację w totalitarnych prześladowaniach intelektualistów, niezależnie od tego, czy byli oni jego pionierami, czy nie, jest symptomatyczny dla poniżenia rozumu. Trądycjonalistyczni, konserwatywni krytycy cywilizacji popełniają zasadniczy błąd, ponieważ atakując nowoczesny intelektualizm, nie zważają na ogłupienie, które jest tylko innym aspektem tego samego procesu. Ludzki intelekt, który ma biologiczne i społeczne korzenie, nie jest żadną absolutną istnością, izolowaną i niezależną. Za taką został uznany w następstwie społecznego podziału pracy, ażeby - odwołując się do naturalnej konstytucji człowieka - dostarczać mu usprawiedliwienia. Wiodące funkcje produkcyjne - kierowanie, planowanie, organizowanie - jako czysty intelekt przeciwstawiono funkcjom manualnym jako niższej, nieczystej formie pracy, pracy niewolników. Nie przypadkiem tak zwana psychologia platońska, w której po raz pierwszy intelekt został przeciwstawiony innym ludzkim „władzom”, zwłaszcza życiu popędowemu, ma za prototyp podział władzy w ściśle zhierarchizowanym państwie.
Dewey1 w pełni zdaje sobie sprawę z podejrzanego rodowodu pojęcia czystego intelektu, ale akceptuje konsekwencję zinterpretowania na nowo pracy duchowej jako praktycznej i w ten sposób wywyższa pracę fizyczną oraz rehabilituje popędy. Pomija wszelką spekulatywną zdolność rozumu jako różną od istniejącej nauki. W rzeczywistości uwolnienie się intelektu od życia popędowego w żaden sposób nie zmieniło faktu, że jego bogactwo i siła zależą wciąż od jego konkretnej treści, więc kiedy traci z nią powiązania, musi skarleć i obumrzeć. Inteligentnym człowiekiem nie jest ten, kto potrafi tylko poprawnie wnioskować, lecz ten, którego duch jest otwarty na obiektywne treści, kto jest w stanie poddać się oddziaływaniu ich istotnych struktur i użyczyć im ludzkiej mowy; dotyczy to także natury myślenia jako takiego i jego prawdy. Neutralizacja rozumu, która pozbawia go wszelkich odniesień do obiektywnej treści oraz mocy jej oceniania i degraduje do władzy wykonawczej, zaabsorbowanej bardziej tym, co odpowiada na pytanie „jak” niż „co”, w coraz większej mierze przeobraża rozum w otępiały aparat do rejestrowania faktów. Rozum subiektywny traci wszelką spontaniczność, produktywność, siłę odkrywania nowych treści i nadawania im znaczenia - traci to, co stanowi o jego subiektywności. Jak zbyt często ostrzona brzytwa „instrument” ten staje się za cienki i w końcu nie jest w stanie sprostać nawet czysto formalistycznym zadaniom, do których ograniczyła się jego domena. Proces ten przebiega równolegle z ujawnianiem się ogólnej społecznej tendencji do niszczenia sił produkcyjnych, właśnie w okresie ich niebywałego wzrostu.
Negatywna utopia Aldousa Huxleya wyraża ten aspekt formalizacji rozumu, to znaczy jego przemianę w głupotę. Ukazuje ona techniki „nowego wspaniałego świata”2 i związane z nimi intelektualne procesy jako niezwykle udoskonalone. Jednakże cele, którym one służą- głupie „kina kontaktowe” umożliwiające dotykanie futra rzucanego na płótno ekranu, „hipnopedia”, wpajająca śpiącym dzieciom wszechmocne hasła systemu, sztuczne metody reprodukcji standaryzujące i klasyfikujące istoty ludzkie jeszcze przed ich narodzinami -odzwierciedlają proces, który zachodzi w samym myśleniu, a prowadzi do systemu zakazu myślenia, i który ostatecznie musi skończyć się subiektywną głupotą, antycypowaną przez obiektywny idiotyzm wszelkiej treści życia. Istnieje tendencja do zastępowania myślenia jako takiego stereotypowymi ideami. Te zaś są traktowane z jednej strony jako zwykłe instrumenty służące określonemu celowi, które z oportunistycznych pobudek zarzuca się lub akceptuje, z drugiej zaś strony jako przedmioty fanatycznego ubóstwienia.
J. Dewey, Humań Naturę or Conduct; An Introduction to Social Psychology, New York 1938, s. 58 in.
Tu i dalej Max Horkheimer nawiązuje do książki Aldousa Huxleya Nowy wspaniały świat, przeł. B. Baran, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1988.