CCF20090702045

CCF20090702045



90 Przerwanie immanencji

że sprawiedliwość i dokonanie się Bytu uzyskają jakiś nowy sens i ukażą bardzo intymne wzajemne pokrewieństwo, a subiektywność podmiotu w swoim stosunku do Bytu ujawni nie podejrzewaną modalność, sprawiającą, że śmierć straci swoje ostrze.

2. CZYSTA PRZYSZŁOŚĆ

Ernst Bloch rozumie marksizm jako moment filozoficzny. Uważa go zwłaszcza za rozwinięcie Fenomenologii ducha, w której praca po raz pierwszy uzyskuje godność kategorialną. Marksistowska ambicja przekształcenia świata nie oznacza nie wiedzieć jakiego prymatu działania, które miałoby zastąpić poszukiwanie prawdy i nagiąć świat do wartości, nie wynikającej z takiego poszukiwania. Prawda bytu, właśnie jako prawda - bez udziału jakiegokolwiek woluntaryzmu, zrywającego z Rozumem - jest warunkowana przez pracę, podstawową relację między podmiotem i przedmiotem. Czyn należy do przejawiania się bytu. Oczywiście, jest to możliwe tylko dzięki nowemu pojęciu rozumności bytu, które jest wkładem Marksa w historię filozofii, wcześniejszym niż jakikolwiek jego wkład w politykę czy ekonomię, rozumianych jako szczegółowe rejony Rzeczywistości. Rozumność bytu, będąca również „czynem bycia”, pokrywa się z dokonywaniem nie dokonanego (wykańczaniem niedokończonego): z jednej strony - z samą jego ma-terialnością, czyli, jak uczył Arystoteles, z potencją, która ma stać się aktem, z drugiej strony - z jego pierwiastkiem ludzkim, dzięki któremu właśnie potencja przechodzi w akt i uzyskuje określenia. Tym, dzięki czemu materia uzyskuje określenia, nie jest początkowo żadna „operacja” umysłowa - czysty sąd, czysta synteza intelektu z Kantowskiego idealizmu. Aktem jest praca. Nic nie jest dostępne, nic się nie ukazuje bez określeń nadawanych materii przez cielesną, ludzką pracę. Pracę, która nie jest jakimś ślepym pędem - to znaczy przyczynowością mechaniczną, której w ostateczności towarzyszą poglądy o charakterze epifenomenów; ani przyczynowością, która po fakcie dopasowuje się - albo nie dopasowuje - do własnej celowości człowieka i która staje się prawdą albo błędem, zależnie od sukcesu lub porażki tego pragmatycznego dopasowania. Praca nie jest też troską osamego siebie w manipulowaniu „rzeczami poręcznymi” (Zuhandeneś), prowadzącą do technologicznej alienacji. Praca to transcendentalny warunek prawdy, albowiem wytwarza ona byt z materii w podwójnym sensie słowa „wytwarzać” (pro-duire): tworzyć (faire) i przedstawiać (prezenter) byt w jego prawdzie. Tym właśnie jest praxir. praca jako transcendentalny warunek danych zmysłowych, specyficznego jawienia się materii. Ale już widzialność wrażenia zakłada pracę, której nie poprzedza żaden obraz. Praca, nie będąc bynajmniej pojęciem hybrydalnym, ujęta zostaje w perspektywie filozoficznej. Niesłusznie uważalibyśmy to za uproszczenie lub niezrozumienie problemu poznania. Właśnie jako pracownik człowiek jest podmiotowością.

Prawda bytu jest zatem aktualizacją potencji - czyli Historią. Jako określanie nieokreślonego rozwija się ona w stronę tego, czego jeszcze nigdzie nie ma. Nie sposób jej oddzielić od nadziei. Jest właśnie miejscem, w którym nadzieja się rodzi. Ale pojmując prawdę w taki sposób, odrzucamy jako czysto ideologiczne - to znaczy jako należące do wiedzy nie dokończonej, do nauki nie dokończonego bytu - pojęcie bytu, który jest wiecznie rzeczywisty albo który, rozwijając się w czasie, naśladuje swoim ruchem wieczną nieruchomość spełnienia. Uznawać praxis za warunek prawdy znaczy traktować czas poważnie i pod pojęciem przyszłości rozumieć to, co naprawdę się nigdy nie zdarzyło i co w żaden sposób nie preegzystuje: ani jako rzeczywistość ukryta w zakamarkach jawnego świata, ani jako głębia w tajemnicy własnego wnętrza, ani jako Bóg ogarniający czas w swojej transcendencji, ani jako Deus sive Natura - Bóg wprawdzie pozbawiony transcendencji, ale zawierający przyszłość w wieczności Przyrody. Przyszłość praxis nie istnieje jeszcze nigdzie w żaden sposób. Jest przyszłością utopijną w otwarciu czystego doświadczenia. Bez niej działalność, która dopełnia byt ~ to znaczy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090702025 50 Przerwanie immanencji jednak sprawić, aby ideologia, choć już nieszkodliwa, nie p
CCF20090702049 98 Przerwanie immanencji Ale to zbawienie człowieka i bytu zostaje pomyślane w język
CCF20090702026 52 Przerwanie immanencji bądź przyczynę, ustanawiającą wartość siłą własnego ruchu,
CCF20090702027 54 Przerwanie immanencji Z parabolą podróży międzygwiezdnych wiąże się też głupota p
CCF20090702029 58 Przerwanie immanencji Platon sądzi, że między dwojgiem ludzi, z których każdy „um
CCF20090702040 80 Przerwanie immanencji je się w jaźni pierwotnej, odrywa Ja od jego hipostazy, od
CCF20090702048 96 Przerwanie immanencji cąjącą się ku Tua res cogitur, które się w ten sposób ukazu
CCF20090702050 100 Przerwanie immanencji je się żadna zmiana - ani jakości, ani miejsca - ale samo
CCF20090702055 no Przerwanie immanencji bierną czasownika szukać1 - transcendencja znajduje, mimo ż
CCF20090702048 96 Przerwanie immanencji cąjącą się ku Tua res cogitur, które się w ten sposób ukazu
CCF20090702048 96 Przerwanie immanencji cąjącą się ku Tua res cogitur, które się w ten sposób ukazu

więcej podobnych podstron