80 Przerwanie immanencji
je się w jaźni pierwotnej, odrywa Ja od jego hipostazy, od tutaj, będącego środkiem somnambulicznego świata. Wy-mienność przestrzenna tu i tam ustanawia nie tylko jednolitą przestrzeń. Jeżeli tu i tam są wymienne, Ja, choć w swoim hic et nunc w sposób oczywisty identyfikuje się jako pierwotne i hegemoniczne, schodzi na drugi plan, postrzega siebie jak Innego, odsłania się na Innego, odkrywa, że jest mu już coś winne. Czy przedw-natural-ność lub „cudowny” charakter redukcji egologicznej nie wiąże się z tym intersubiektywnym wyrwaniem się ze świata pierwotności, ze sprowadzeniem Ja do jego uprzedniej i zapomnianej wtórności? Wtómość, w której pod spojrzeniem Innego świat pierwotnego pochodzenia traci swą pierwotność, swoje przywileje i swoją samowystarczalność, jest przebudzeniem, dzięki któremu egologiczność -oraz egotyzm i egoizm - rozwiewają się jak senne marzenia. U Husserla jest ona złagodzona, czy nawet zrównoważona, przez wzajemność relacji intersubiektywnych. Świadczy to o przywiązaniu do uporczywej tradycji, dla, której duch jest równoznaczny z wiedzą, wolność z początkiem, a podmiot, choć już niesubstancjalny, wciąż trwa jako jedność apercepcji transcendentalnej.
Ale czy wstępne otwarde się sfery pierwotnej na Innego, w jej identyczności i „naturalnej dumie”, oznacza podporządkowanie? Czy spojrzenie Innego jest od razu uprzedmiotowieniem i reifikacją? Czy, otwierając się na Innego i z miejsca mu się oddając, pierwotna jaźń nie jest wybrana i w odpowiedzialności swej niezastąpiona, jedyna? Czuwanie - budzenie się z samego przebudzenia - budzenie się ze stanu, w jaki zapada i w jakim zastyga samo czuwanie -jest powołaniem, a konkretnie odpowiedzialnością za Innego.
Przeciwko zwykłej abstrakcji, która wychodząc od świadomości jednostkowej, wznosi się aż do „świadomośd w ogóle” dzięki ekstatycznemu, angelicznemu pominiędu jej ziemskiego ciężaru, na skutek upojenia albo za sprawą magicznej sublimacji - Husserlowska teoria redukcji inter-subiektywnej opisuje zadziwiającą możliwość otrzeźwienia, które polega na tym, że Ja wyzwala się z siebie, budzi się z dogmatycznego snu80. Redukcja, jako wybuch Innego w Tym Samym prowadzący do absolutnej bezsenności, jest kategorią, przy której podmiot traci atomiczną zwartość transcendentalnej apercepcji.
Husserl zawsze będzie uważał Redukcję za przejście od gorszej do lepszej świadomości. Apodyktyczność Redukcji uznaje za cechę niepowątpiewalnego poznania, za „żywą teraźniejszość” (obecność31) Ego Cogito. To prawda, że życie nie może wejść do filozoficznego dyskursu inaczej niż dzięki obecności dla refleksji. Ale Husserl nie odróżnia obecności, stanowiącej warunek filozoficznego dyskursu, od tego, co w życiu żywe. Właściwą duchowością ducha pozostaje dla niego wiedza. I uznając, podobnie jak cała zachodnia tradycja, że filozofia jako wiedza musi być wiedzą o obecności i o bycie, uważa obecność za najwyższą postać sensu albo, co wychodzi na to samo, sądzi, że sens rzeczy sensownych leży w ostatecznej, fundamentalnej tożsamości Tego Samego. Obecność bytu pozostaje podstawą ducha, który jest wydarzaniem się tej obecności. Sens, który, jeżeli się ukazuje, ukazuje się w świadomości, decyduje o ontologicznym charakterze przygody bytu świadomego. Filozofia wychodząca od obecności bytu nigdy się z tego nie budzi, to znaczy nigdy nie wypowiada przebudzenia inaczej niż w języku wiedzy. Nigdy nie redukuje ontologii do jednej z modalności przebudzenia, w której odzywają się już jego głębsze wymiary; nigdy nie uznaje samego czuwania — i budzenia się, którym czuwanie żyje -za Rozum, lecz od razu łączy je z poznaniem, a jego znaczenie (signijiance) sprowadza do ukazywania się sensu. Budzenie się z obecności i z bytu może dla niej oznaczać tylko przygodę umysłu tworzącego swobodne obrazy, poezję lub marzenia, a więc tylko upojenie lub sen.
80 Paradoksalnie, ludzka cielesność nie tylko nie stanowi w tym przeszkody, ale wręcz otwiera do tego drogę.
81 Po francusku „prisence", po niemiecku Praseniz. W zdecydowanej większości przypadków termin ten należy thimaczyć - nie tylko w kontekście myśli Levinasa, ale również tu ~ jako „obecność”, jednak w przekładzie Medytacji kartezjańskich Husseria, do których Lćvinas odwołuje się w powyższym fragmencie, thimacz Andrzej Wajs używa wyrażenia „żywa teraźniejszość”. (M.K.)
6 - O Boga...