48 Przerwanie immanencji
nego humanizmu, wiele nowych i sugestywnych akcentów zawdzięcza Nietzschemu i Freudowi. Twierdzili oni, że pozór racjonalności może wywierać większy wpływ i stawiać większy opór niż dowolny paralogizm, a jego siła mistyfikacyjna jest tak ukryta, że by ją zdemistyfikować, sztuka logiki nie wystarczy. Co więcej, mistyfikacja mistyfikuje samych mistyfikatorów, działających zgodnie z intencją, która pozostaje nieświadoma.
Wolno jednak przypuszczać, że dziwne pojęcie podejrzanego rozumu nie pojawiło się w wypowiedzi filozoficznej, która sama żywiła się podejrzeniami, zamiast dostarczać dowodów1 2. Jego sens staje się jasny na „poszerzającej się pustyni”, w rosnącej nędzy moralnej ery przemysłowej. Sens, który znaczy w jęku lub krzyku, obwieszczającym skandal, na który Rozum - zdolny do odkrywania porządku w świecie, gdzie można sprzedać „biedaka za parę butów” - pozostałby bez tego krzyku niewrażliwy3. Krzyk profetyczny, z trudem stający się dyskursem; głos wołający na pustyni; bunt Marksa i marksistów, wykraczający poza marksistowską naukę. Sens rozcierający jak krzyk, który nie.daie niającym go systemie, który wciąż rozbrzmiewa innym głosem niż głos spójnego dyskursu. Nie zawsze jest praw- : dą, że kto"nie cKtołToM^cwać, ten jeszcze filozofuje! Siła zerwania, jakiego dokonuje etyka, wynika nie ze zwykłego lekceważenia rozumu, lecz stąd, że kwestionuje się tu samo filozofowanie- w taki sposób, że ta odmowa filozofii nie może na powrót stać się filozofią. Ale cóż za osobliwe odwrócenie! Właśnie etyka, ze względu na swój historyczny relatywizm, ze względu na swoje zapędy normatywne, które nazywa się teraz regresywnymi, właśnie ona jako pierwsza pada ofiarą walki z ideologią - walki, którą sama zaczęła. Traci statut rozumności, stając się wątłym przejawem Chytrości. Uchodzi za wysiłek wprawdzie nieświadomy, ale mogący również stać się świadomym i będący wówczas odważnym lub tchórzliwym sposobem oszukiwania innych, a zarazem swoich własnych wiernych i proroków. Czysto pozorna racjonalność etyki to chytra wojna, jaką jedna klasa wypowiada drugiej, albo schronienie dla frustratów: wiązka iluzji, którymi rządzą interesy i potrzeba kompensacji.
2. IDEOLOGIA I „BEZINTERESOWNOŚĆ”
Prawdopodobnie jeszcze nowszy pogląd głosi, że ideologia - jak rozum w Kantowskiej dialektyce transcendentalnej - jest koniecznym źródłem iluzji. Jeśli wierzyć Alt-husserowi, ideologia zawsze wyraża sposób, w jaki świadomość przeżywa swoje uzależnienie od determinujących ją warunków obiektywnych lub materialnych, które rozum ujmuje w ich obiektywności. Ale w takim razie trzeba się zastanowić, czy nie wynika stąd, że świadomość wymyka się w pewien sposób porządkowi kontrolowanemu przez naukę - i do którego z pewnością należy sama nauka; że mamy tu do czynienia ze swoistym skrzywieniem podmiotowości, rozziewem, grą między podmiotem a bytem.
Chociaż modalność tej gry stanowi iluzja, nie znaczy to, że sama ta gra, ten rozziew, to wygnanie lub ta ontologicz-na „bezdomność”, ma charakter iluzoryczny. Czy rozziew ten wynika po prostu z faktu, że nauka nie jest zakończona? Czy, dobiegając końca, naruszy ona sam rdzeń podmiotu, którego ostatecznym przeznaczeniem jest służba prawdzie i który po dokonaniu się nauki straci rację bytu? W takim razie rozdźwięk między podmiotem a bytem oznaczałby nieskończone odsuwanie się w przyszłość końca nauki. Źródłem rozdźwięku byłaby również możliwość zapomnienia o nauce. Sprowadziwszy ideologię na jej miejsce i pozbawiwszy ją pretensji do bycia prawdziwym poznaniem oraz do kierowania skutecznym działaniem, nauka uczyniłaby z niej zwykły czynnik psychologiczny, który na równi ze wszystkimi innymi czynnikami rzeczywistości powinien być modyfikowany przez praxis. Nie mogłaby
4-0 Bogu...
1 Poniższe linijki stanowią próbę odpowiedzi na stanowczą krytykę idei podejrzenia, przeprowadzoną przez Claude*a Bruaire.
Tak jak potępienie retoryki przez Platona zakłada moralny skandal, jakim
było skazanie Sokratesa.