74 Przerwanie immanencji
wnętrznej tożsamości, do Innego. Absurdem byłoby odrywanie tego Innego od tej nieskończonej relacji i czynienie zeń jakiejś ostatecznej całości - to znaczy kolejnej Tożsamości - w niepoprawnym przywiązaniu do racjonalizmu Tego Samego1 2. W przebudzeniu między Tym Samym a Innym odsłania się relacja, której nie sposób sprowadzić do przeciwieństwa lub zgodności, alienacji lub asymilacji. Inne, choć niepokoi i porusza To Samo, nie odbiera mu jedności, lecz wzywa je z jego własnych głębi do czegoś głębszego niż ono samo, tam gdzie nic i nikt nie może go zastąpić. Czy jest to już odpowiedzialność za Innego? Inny, który wzywa Tego Samego z jego własnego wnętrza! Hete-ronomia wolności, o której nie uczyli Grecy32. Transcendencja w immanencji - to właśnie nie-należenie Ja do tkanki stanów świadomości, które dzięki temu nie drętwieją w swej immanencji.
Przebudzenie - to Ja, które zarazem śpi i nie śpi, i dla którego dzieje się to wszystko, co dzieje się w immanencji3: przebudzone serce, nie będące bytem, nie będące stanem wewnątrz stanów duszy drzemiących w swej tożsamości, bezsenne uderzenia w najbardziej ukrytym zakamarku podmiotowego atomu.
To czuwanie jaźni płynące z głębi subiektywności, która transcenduje swą immanencję, to de proftmdis ducha, ten wybuch we wnętrzu substancji, tę bezsenność, Husserl opisuje jednak jako ińtencjonalność. Przebudzone Ja czuwa nad przedmiotemi nawet w swoim życiu aksjologicznym lub praktycznym pozostaje aktywnością uprzedmiota-wiającą. Przebudzenie wiąże się tu z innością przedmiotu, zakłada zderzenie z rzeczywistością. To od przedmiotu, od tego, co się odsłania (sich abhebt) w immanencji, przychodzi pobudzenie, stymulacja. Budząc się, odpowiadamy na inność, którą Ja powinno następnie zasymilować. Właśnie tę asymilację wyraża optyczna metafora promienia, który wychodzi od przebudzonego Ja i kieruje się na przedmiot, będący źródłem przebudzenia, który się nań kieruje jako wiedza, jako umysł wchłaniający to, co go uderzyło.
Ale podczas gdy w Ideen I podział świadomości intencjonalnej na intencje „aktualne” i „potencjalne” zakładał już fakt intencjonalności, która nie jest od razu tym samym co promieniowanie Ja, gdyż Ja określa tylko intencjonal-ność aktywną, wyrażającą się w uwadze, w Expeńence et Jugement oraz w Psychologii fenomenologicznej24 okazuje się, że intenqonalność jako taka pokrywa się z czujnością pobudzonej i budzącej się już jaźni. Ja nigdy nie jest uśpione tak dalece, by stać się nieobecne. Czuwa ono nawet w świadomości biernej, kiedy nie można jeszcze mówić o wiedzy w ścisłym sensie. I nawet jeżeli ta możliwa intencjonalność ma się rozwinąć w wiedzę i w oczywistości, przynosząc zapomnienie o podskórnym Ja lub sprawiając, że zapadnie ono w drzemkę, w sercu Ja, w jego niespokojnym i żywym wnętrzu, tryska już możliwość przebudzenia - „transcendencji w immanencji”. „W gruncie rzeczy sens ma sens tylko w odniesieniu do czuwania i zawiera w sobie możliwość przebudzenia”4 5.
Przywiązanie do Tego Samego jest bez wątpienia niepoprawne (impinitent). I można usprawiedliwić tę niepoprawność, tę zatwardziałość, odwołując się do samego przebudzenia, które, jako odpowiedzialność za Innego, potrzebuje sprawiedliwości, porównania, jasności, poznania, obecności, bytu, ontologii. Por. moje Autrement qu'etre ou au-dela de 1’essence, s. 201 i następne. Nieskończoność nieustannie odnosi się do Tego Samego, budzonego przez tęnieustanność(ce sans cesse).
12 Chyba, że jej istnienie sugeruje demon Sokratesa oraz intelekt czynny u Arystotelesa.
W Experience et Jugement (poświadczenie i sąd) Husserl pokazuje, że w śpiącym Ja - obojętnym na to, co się odsłania (sich abhebt) w świadomości, ale co jeszcze nie porusza dość intensywnie, by je obudzić - istotna jest różnica między przedmiotami „bliskimi" i „odległymi". Podobnie w Aneksie XXIV do Psychologii fenomenologicznej z 1925 roku („Husserliana IX”, s. 479-480): „Kierowani e-się-na... jest intencjonalną modyfikacją nie-kierowania-się-jeszcze-na... Nie-spetnianie aktu (intencjonalnego) ma różne odmiany: poruszenie jaźni (wzbudzenie zainteresowania, dostarczenie Ja motywów do zajęcia stanowiska, pobudzenie i ewentualnie dostarczenie bodźca, który zaczyna konkurować z innymi bodźcami - wszystko to wiąże się z różnicami modalnymi), brak poruszenia, któremu jednak towarzyszy świadomość żywej teraźniejszości w modusie »braku zainteresowania*, będącym jedną z modalnośd jaźni; Ja śpi w obliczu czegoś i w tym sensie owo coś jest nieświadome... Synteza tożsamości jaźni przechodzi przez wszystkie przeżycia świadomości i przez wszystkie modyfikacje przeżyć, z nieświadomością włącznie". „W gruncie rzeczy wszystko należy do przebudzonego Ja, które stale tematyzuje, spełnia akty, funkcjonuje jako żywe Ja teraźniejszości, ale obecne jest także w dziełach biernych, w skojarzeniach i w syntezach biernej konstytucji". Op. dr., s. 481. Zob. także w tym samym tomie „Husserliana IX”, s. 313, Amsterdamer Yortrage.
Por. poprzedni przypis.
s* „Husserliana IX”, s. 209.