76 Przerwanie immanencji
Czy zatem nasza analiza nie powinna wyjść poza literę Husserla? W stanie świadomości, która jest ze sobą identyczna i dla siebie obecna, w milczącej tautologii cogito pre-refleksyjnego, czuwa różnica między tym samym a tym samym, której to-samość nie potrafi ogarnąć: właśnie bezsenność, której nie można wypowiedzieć inaczej niż za pomocą tych słów o kategorialnym znaczeniu. Szczelina w tożsamości, bezsenność lub czuwanie -inaczej niż bycie (autrement qu ’etre) - stanowią nie mniej znakomite kategorie „logiczne” niż kategorie pozwalające opisać i ugruntować byt, podobnie jak, na przykład, dialektyczna negatywność, do której jednak bezsenność nie daje się sprowadzić. Nieredukowalna kategoria różnicy w sercu Tego Samego, która przenika strukturę bytu, ożywiając go lub stanowiąc jego natchnienie. Husserl porównuje Ja do jedności transcendentalnej apercepcji Kanta26 i oczywiście ma po temu powody, ale tożsamość tej tożsamości rozdarta jest przez różnicę, bezsenność, szczelinę, która otwiera się wciąż na nowo nie dlatego, że Ja odrywa się od sytuacji, ale ponieważ, by się tak wyrazić,* opiera się senności (czyli byciu bytu), zdolnej tę szczelinę wypełnić. Bezsenność jako rozbicie jądra atomowej jedności (którą szczyci się jeszcze jedność transcendentalnej apercepcji, syntetyzująca dane), czyli jako de-punktualiza-cja (des-appointement) samej jego punktowości.
Bezsenność lub rozdarcie, które świadczą nie o skoń-czoności bytu niezdolnego do osiągnięcia pełnej wewnętrznej harmonii i do „pozostania w spokoju” w jakimś stanie ducha, ale o transcendencji, która rozdziera immanencję albo stanowi jej natchnienie i, na pierwszy rzut oka, nawiedza ją w taki sposób, jakby Nieskończoność mogła mieć swoją ideę,-to znaczy, jak gdyby w moim umyśle mógł pomieścić się Bóg27. Czuwanie pozbawione intencji, ale
46 Op. cits. 208.
Sł „Jak gdyby” nie wyraża niepewności lub zwykłego prawdopodobieństwa, jak w różnych filozofiach ab ab. Filozofie te, pomimo swojej empirystycznęj ostrożności, są jeszcze przywiązane do prawdy-wyniku, do idealnej tożsamości celu i, ogólniej, do jednoznaczności uobecniającego się bytu. Przez ,jak gdyby” chcę wyrazić dwuznaczność lub tajemnicę czegoś, co nie jest zjawiskiem i co nie daje się przedstawić: świadectwo „idei Nieskończoności”, „Boga we mnie", poprzedzające które nieustannie się budzi ze stanu samego czuwania, wychodząc z upojenia własną tożsamością w stronę czegoś, co mieści się w nim głębiej niż ono samo. Podmiotowość jako zdolność nieskończoności, jako poddanie się Bogu zarazem wewnętrznemu i transcendentnemu. W sobie wyzwolenie od siebie. Wolność przebudzenia bardziej wolna niż wolność początku uznającego się za zasadę28. Wolność podobna do tej, która wybucha w bliskości bliźniego, w odpowiedzialności za drugiego człowieka, w której jestem przecież - jako niewymienialna jedność, jako warunek lub bezwarunkowość zakładnika - jedyny i wybrany. Czy jest to analogia do bliskości bliźniego, czy konieczny wstęp do autentycznego przebudzenia? Czy czuwać bez intencji - inaczej niż być - nie znaczy już zastępować Innego? W każdym razie, właśnie odwołując się do Innego, Husserl opisze podmiotowość transcendentalną, która wyrywa Ja z jego izolacji. Ale jedność transcendentalnej apercepcji oraz należące do podmiotu jasne poznanie można fenomenologicznie uzasadnić. Są one koniecznymi warunkami przebudzenia. Ja jest w sobie, a będąc w sobie, jest tu, a będąc tu, jest w świecie. Trzeba je