CCF20090702029

CCF20090702029



58 Przerwanie immanencji

Platon sądzi, że między dwojgiem ludzi, z których każdy „umarł dla świata”12, a więc którzy wymknęli się już wspólnemu porządkowi, może powstać relacja, że zatem możliwa jest relacja bez wspólnej płaszczyzny, czyli islasaa, w różnicy, że różnica (dyferencjaj oznacza nie-obojętność (nie-indyferencję) i że właśnie ta nie-obojętność stanowi osc - tak właśnie, w mitycznym przybliżeniu, wygląda ekscentryczność bycia bytu, czyli bez-inter-esse-owność. Pojawia się ona w postaci relacji z drugim człowiekiem, w postaci człowieczeństwa człowieka. Ponad byciem bytu - bez-inter-ease-owność; ale jako sprawiedliwy sąd, nie zaś bynajmniej jako nicość. Etyka nie nakłada się na istotę jak zewnętrzna powłoka, w której znajdowałaby schronienie świadomość ideologiczna, nie potrafiąca patrzeć w twarz rzeczywistości. Nakaz absolutu, jak w innym kontekście mówi Castelli, nie mieści się „w systemie możliwej ideologii” i w stosunku do racjonalności wiedzy „stanowi bezład”. Znaczenie etyki — jeden--za-drugiego - i zerwanie z byciem to koniec panowania zjawisk. Platon mówi, że sąd wreszcie dotyczy zasługi. Ale czy, ukryta za widzialnymi jakośdami, zasługa jest rzeczywistym atrybutem, jakimś atrybutem atrybutów, którego żaden osąd nie może pominąć i który znowu sprowadza Innego do pojęcia - tak, że z tego koła nie ma już wyjścia? A może raczej sąd ostateczny, jaki wydaję o drugim człowieku tak, jakbyśmy obaj byli już martwi, jest po prostu sposobem, w jaki jeden byt stawia siebie na miejscu drugiego - zrywając związek z własnym byciem i z wszelkim conatus essendit z wiedzą, która ujmuje Innego tylko przez pojęcia? Czy nie oznacza to zastąpienia Innego sobą?18

13 W literaturze talmudycznej „prawdziwym miłosierdziem’* nazywa się pogrzebanie zwłok ludzkich, którymi nie chce łub nie może się zająć nikt spośród bliskich zmarłego. Jeżeli duchowny, zdążający do świątyni, by celebrować święto Kippur, znajduje na swojej drodze zwiold, bez wahania powinien ich dotknąć, chociaż czynią go one „nieczystym”. „Prawdziwe miłosierdzie” jest bowiem ważniejsze niż liturgia Dnia Przebaczenia. Oto symbol przysługi prawdziwie bezinteresownej. Takiej, którą oddajemy bliźniemu Jak gdyby był martwy”, bo nie chodzi tu o prawo dla zmarłych, surowo oceniane przez Ewangelię.

13 Tak właśnie, w mocnym sensie, odczytujemy powiedzenie Talmudu: „Nie osądzaj bliźniego swego, dopóki nie znajdziesz się na jego miejscu”. Traktat zasad 7 A.

I na czym może polegać ruch, który wynosi nas poza siebie i stawia w miejscu Innego, jeśli nie, dosłownie, na zbliżaniu się do bliźniego?

5. INNOŚĆ W POSTACI INNEGO CZŁOWIEKA

Niektórych dziwi może radykalizm twierdzenia, że niere-dukowalne do ideologii zerwanie z istotą bytu znaczy w postaci odpowiedzialności za drugiego człowieka, którego spotykamy w nagości twarzy, w proletariackim nie-uwarunkowaniu, jako kogoś, kto zawsze „traci swoje miejsce”; że transcendencja bycia znaczy w postaci bezinteresowności właściwej zmarłemu, który niczego nie oczekuje od innego zmarłego. Nietrudno zauważyć, że pour (za) z wyrażenia „pour-autrui” („za-Innego”) nie jest tym samym co pour (dla lub do) celowości, że w przypadku człowieka, który odsłonił się przed Innym bez obrony i bez osłony, w ciągłym niepokoju, że jeszcze nie jest otwarty, że wciąż jest przeniknięty sobą, za-Innego znaczy otwarcie się i niepokój, który prowadzi do rozbicia „tożsamości”. Nie będę rozwijał tego wątku, gdyż wielokrotnie rozwijałem go w innych miejscach. Ale gdzie, jeśli nie w zastąpieniu Innego, może się wydarzać to absolutne „inaczej” rzeczywistości wykraczającej poza bycie, o którym mówili Platon i Plotyn, wbrew nierozerwalnej tożsamości Tego Samego - którego ontologiczna uporczywość wciela się lub utwierdza w Ja?

Nic bowiem nie jest absolutnie inne w bycie ujmowanym przez naukę, gdzie wszelka różnorodność zmienia się w monotonię. Czyż nie taki jest sens myśli z Księgi Przysłów (Prz 14,13): „Serce się smuci i w śmiechu, a boleść jest końcem radości”? Świat współczesny, naukowy, techniczny i konsumpcyjny, nie widzi dla siebie wyjścia - to znaczy Boga - nie dlatego, że wszystko jest w nim dozwolone i, dzięki technice, możliwe, ale ponieważ wszystko jest w nim jednakowe. Nieznane szybko staje się znajome, a nowe zmienia się w zwyczajne. Nic nowego pod słońcem. Istotą kryzysu, opisywanego przez Eklezjastę, nie jest grzech, lecz


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090702027 54 Przerwanie immanencji Z parabolą podróży międzygwiezdnych wiąże się też głupota p
CCF20090702045 90 Przerwanie immanencji że sprawiedliwość i dokonanie się Bytu uzyskają jakiś nowy
CCF20090702053 106 Przerwanie immanencji fliktów narodowych między państwami, które weszły na drogę
CCF20090702055 no Przerwanie immanencji bierną czasownika szukać1 - transcendencja znajduje, mimo ż
CCF20090702024 48 Przerwanie immanencji nego humanizmu, wiele nowych i sugestywnych akcentów zawdzi
CCF20090702025 50 Przerwanie immanencji jednak sprawić, aby ideologia, choć już nieszkodliwa, nie p
CCF20090702026 52 Przerwanie immanencji bądź przyczynę, ustanawiającą wartość siłą własnego ruchu,
CCF20090702028 56 Przerwanie immanencji i ułomna, gdy tylko powstają instytucje mające jej strzec;
CCF20090702030 60 Przerwanie immanencji nuda. Wszystko zostaje pochłonięte, wessane, zamurowane prz
CCF20090702032 64 Przerwanie immanencji ność, to znaczy jako pozostawanie-tym-samym, lub jako
CCF20090702033 66 Przerwanie immanencji Husserl nie mówi6. Ignorując tę subiektywną część bytu, nie
CCF20090702034 68 Przerwanie immanencji nych, pojęć i praw. Właśnie tutaj jest miejsce na analizę f
CCF20090702035 70 Przerwanie immanencji zbieranie [danygh] w jeden temat, jako przedstawienie i jak

więcej podobnych podstron