98 Przerwanie immanencji
Ale to zbawienie człowieka i bytu zostaje pomyślane w języku dwuwymiarowej ontologii, wykluczającym jakiekolwiek odniesienie do wysokości, jakby z obawy, że wysokość ktoś może pomylić z niebem. W tym eseju, któremu nie przyświecały intencje krytyczne i w którym chcieliśmy przede wszystkim wydobyć siłę niektórych pojęć Blocha, nie możemy się jednak nie zdziwić, że wysokość jest w tej myśli do końca pojmowana jako coś nadprzyrodzonego i że z tego zasadnego powodu pozostaje czymś podejrzanym, chociaż w opisywanych przez Blocha wyjątkowych doświadczeniach utopijnego spełnienia byt, aby oświetlić mrok podmiotu, zaczyna być jakby w stopniu n aj w y ż s z y m. Czy nie sugeruje to przejścia od pojęcia bytu do pojęcia stworzenia, w którym nie ma przecież nic wstydliwego? I czy oczywiste wyniesienie superlatywnego pojęcia bytu nie powinno prowadzić do ujrzenia wymiaru takiej wysokości, która jest mniej wątpliwa niż wysokość przedkopernikańskiego wszechświata?
O UŁOMNOŚCI BEZ „TROSKI”
W NOWYM SENSIE1
Mikelowi Dufreme
...W warstwie, w której dochodzi do źródłowej symbiozy człowieka i świata, zawsze można odkryć niejasne i dwuznaczne wyrażenia tego wymogu, zgodnie z którym człowiek jest zadaniem dla człowieka.
Mikel Dufrenne, Pour 1’homme, s. 166
I
Codziennie doświadczamy przypadków ludzkiej ułomności - sytuacji, gdy człowiek nie potrafi stanąć na wysokości swojego człowieczego zadania, gdy nie ma siły sprostać temu, czego się od niego oczekuje. Człowiek podlega przyczynom fizycznym, ekonomicznym i politycznym, jakby był tylko jednym z wielu zjawisk przyrody. Wyniesienie ludzkiej tożsamości do rangi podmiotowości transcendentalnej nie zmienia skutków, jakie dla serca Ja, będącego tylko częścią trzewi, może mieć wdarcie się weń kawałka metalu - ostrza sztyletu albo rewolwerowej kuli. „Cała moc ludzkiego umysłu musi ulec najmniejszemu atomowi materii”, czytamy w Logice z Port-Royal. Czyż ludzka ułomność nie wywodzi się z tej śmierci, rozumianą jako wrota nieodpartej nicości i miażdżącej byt, którego sens sprowadza się do essance2, do zadania lub misji bycia, to znaczy do spełniania czynności wyrażonej przez czasownik nad czasownikami, przez czasownik być, który lekkomyślnie nazywamy posiłkowym? Ten czasownik nad czasownikami nazywa bowiem aktywność, w której nie dokonu-
7*
Tekst ukazał się w „Condlium 113”, 1979.
* Piszony essance z a, aby oznaczyć tym słowem czasownikowy sens słowa łtre — by ci e: dzianie aę bycia, Seta w odróżnieniu od Seiendes.