CCF20090702084

CCF20090702084



168 Idea Boga

Wystarczy, że w którymś momencie ludzkie ja, zamieszkujące mroczny obszar, żyjące w świecie nie dokończonym i lękające się śmierci, doświadczy spełnienia bytu, a więc stanie się całkowicie sobą - i oto świat okaże się ważniejszy niż ja sam: „Tua res agi tur”. Śmierć zabierze to, co już się nie liczy! Świat jest mój i prawdziwym ja jest to, które swoją sobość ma w tej „mojości” świata. Pod względem formalnym koncepcja ta bardzo przypomina myśl Heideggera, wywodzącego osobowość (lepersonnel) z nieprzekraczalnego (in-detoumable) sposobu, w jaki bytowi „chodzi o bycie”, w jaki „musi być” (a a etre). U Blocha również fakt, że świat, który jest nam obcy, staje się, zgodnie z jego hipotezą, światem dokonanym przez człowieka, pokrywa się ze świadomością „tua res agitur”. Z intensywności tego „tua” wyłania się ja, którego śmierć nie jest w stanie pokonać. Śmierć dotyczy tylko bytu empirycznego, którym byłem. Chyba nie może to Państwu wystarczyć. Ale w każdym razie Bloch powiedział coś zupełnie zadziwiającego, mówiąc o możliwości pomyślenia ja na podstawie Jemeinigkeit.

N. N.: Co by Pan odpowiedział na trzecie zapisane pytanie: „Nawet jeżeli zgodzimy się, że Innego nie można zrozumieć w kategoriach Tego Samego, czy nie należy przyjąć, że takie rozumienie, choć jest sposobem redukowania innego do tego samego, może być również warunkiem uwydatnienia własnych cech tego, co inne? Inaczej mówiąc: czy można oddać sprawiedliwość inności tego, co inne, stwierdzeniem, że jej nie rozumiemy? Albo, formułując pytanie jeszcze inaczej: czy etyka i rozumienie wykluczają się?”

E. LŚVINAS: Nie są one na tym samym poziomie. Rozumienia nie zastępuję inną relacją, nierozumieniem, ale tym, dzięki czemu dopiero rozumienie Innego zaczyna się liczyć dla j a: nie jest to poznanie jego charakteru ani jego pozycji społecznej, ani jego konkretnych potrzeb, lecz jego nagość biedaka, nagość zapisana w jego twarzy, twarzy będącej nagością, która wyznacza mnie do bycia odpowiedzialnym i dzięki której dopiero jego potrzeby mogą się dla mnie liczyć. Mówiłem już Państwu, że to „liczenie--się-dla-mnie” nie jest wołaczem, który ma charakter wzajemnego powitania i który utrzymuje mnie w moim „dla siebie”. Wołacz nie wystarczy! Etyka pojawia się wtedy, gdy nie tylko nie tematyzuję Innego, ale gdy Inny mnie prześladuje (m’obs£de) albo stawia pod znakiem zapytania. Postawić pod znakiem zapytania nie znaczy czekać na moją odpowiedź; nie chodzi o udzielanie odpowiedzi, ale o bycie odpowiedzialnym. Jestem przedmiotem intencjonalności, a nie jej podmiotem - tak można przedstawić sytuację, którą opisuję, choć jest to bardzo przybliżony sposób wyrażania się. Nie pozwala on wyrazić całej nowości bycia-zakwestionowanym, kiedy podmiotowość nie zachowuje nic ze swojej bytowej tożsamości, ze swojego dla-siebie, ze swojej sub-stancji, ze swojej sytuacji - prócz nowej tożsamości kogoś, kogo nikt nie może zastąpić w jego odpowiedzialności i kto w tym sensie jest jedyny. Ten warunek, albo ta bez-warunkowość, nie jest bynajmniej teologią czy ontologią negatywną. Można ją opisywać i o niej mówić, ale trzeba uważać na formę wyrazu, odwołując (en de-disanf) to, co się mówi (ce ąu’on dit), zwłaszcza zaś nie zakładając, że logiczna forma zdań zrasta się z przedstawianymi znaczeniami. Trzeba zachować ostrożność - co pewnie jest trudne. Ale nie należy milczeć. Nie stoimy przed niewyrażalną tajemnicą. I nie ma gorszej wody niż nieruchoma.

PROF. DR H.J. HEERING: Hora est. Tymi słowami przerywa się wypowiedź osoby, która broni rozprawy doktorskiej, aby przypomnieć, że czas kończyć. Jesteśmy Panu bardzo wdzięczni za cierpliwość, jaką okazał Pan, rozmawiając z nami. To wspaniałe, że na każde pytanie odpowiadał Pan tak wnikliwie i że zawsze udawało się Panu oddać sprawiedliwość intencji drugiego, odmiennego człowieka. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasz stary uniwersytet przyznał Panu tytuł doktorski.

E. LEVINAS: Dziękuję bardzo, cieszę się, że obroniłem rozprawę.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090702103 206 Idea Boga o tym, że myślimy o Bogu jak o rzeczywistości należącej do świata? Czy
CCF20090702062 124 Idea Boga także ustanawiała jakąś niezwykłą relację ze mną, jakby różnica między
CCF20090702067 134 Idea Boga dzialność, mimo że wolność, jakiej wymagałoby ewentualne zobowiązanie,
CCF20090702083 166 Idea Boga niu, którego nigdy nie zaciągnąłem - pod którym nigdy się nie podpisał
CCF20090702092 184 Idea Boga teoretyczny, nie wynika stąd, że jest on niezależny od innego sposobu
CCF20090702094 188 Idea Boga Rozumność wciąż polega na ogarnianiu. W jednym ze swoich ostatnich tek
CCF20090702095 190 Idea Boga mości zredukowanej i konstytuującej, w której byt pokrywa się ze zjawi
CCF20090702104 208 Idea Boga ból. Bóg zadaje mi ból, aby wyrwać mnie ze świata jako byt jedyny i wy
CCF20090702062 124 Idea Boga także ustanawiała jakąś niezwykłą relację ze mną, jakby różnica między
CCF20090702062 124 Idea Boga także ustanawiała jakąś niezwykłą relację ze mną, jakby różnica między

więcej podobnych podstron