182 Idea Boga
gdyż wiara jest właśnie tym dialektycznym balansowaniem, które, choć nieustannie w bojaźni i drżeniu, nigdy przecież nie traci nadziei; wiara to właśnie ta nieskończona tiuska, która każe wam czuwać i wszystko ryzykować, wewnętrzna troska o to, czy naprawdę mam wiarę”. Transcendencja, która jest możliwa tylko przez brak pewności! W tym samym duchu Kierkegaard zrywa z „triumfalizmem” zdrowego rozsądku: zwycięstwem jest właśnie to, co w oczach świata uchodzi za klęskę: „Nie powiemy, że człowiek dobra zatriumfuje pewnego dnia w innym świecie albo że jego sprawa w końcu zwycięży na ziemskim padole, nie, on triumfuje za życia, triumfuje, gdy cierpi w swoim żywym życiu, triumfuje w dniu nieszczęścia”.
Zgodnie z modelami spełnienia, posiadanie rządzi poszukiwaniem, używanie jest więcej warte niż potrzeba, triumf jest prawdziwszy od klęski, pewność doskonalsza od wątpienia, odpowiedź sięga dalej niż pytanie. Poszukiwanie, cierpienie, pytanie to po prostu braki w znajdowaniu, używaniu, szczęściu, odpowiedzi: niedostateczne myśli o tym, co tożsame i obecne, ubogie poznanie, czyli poznanie w stanie ubóstwa. Oto, raz jeszcze, zdrowy rozsądek. To także zdrowy rozsądek.
Ale czy hermeneutyka rzeczywistości religijnej może się obyć bez myśli nie-zrównoważonych? I czy sama filozofia nie polega na tym, by mądrze rozprawiać o „szalonych” ideach i wnosić mądrość do miłości? Poznanie, odpowiedź, rezultat przysługują psychice, która jest jeszcze niezdolna do myśli, nadających znaczenie słowu „Bóg”.
MYŚLENIE BYTU I PROBLEM INNEGO1 2 1. Co znaczy zrozumiałość rzeczy zrozumiałych, na czym polega znaczenie sensu, co znaczy rozum? Jest to chyba wstępne pytanie, dotyczące zakochanego w sensie bytu ludzkiego, wstępne pytanie filozofii. A może pytanie samej filozofii, która prawdopodobnie sama z siebie jest tym, co uprzednie.
Twierdząc, że „miejscem” sensu jest zjawisko, prawda, a zatem poznanie lub rozumienie bytu, udzielamy już pewnej odpowiedzi na to pytanie o sens sensu, opowiadamy się za pewną filozofią. Czy jest ona jedynie sensowna? Teoretyczne w końcu postępowanie dyskursu filozoficznego miałoby potwierdzać post factum pokrewieństwo sensu i wiedzy, uprzednie zaś pytanie o sens sensu, z chwilą gdy zostaje uznane - jako pytanie - za wyraz myślenia teoretycznego, zdaje się uzasadniać ten priorytet lub to uprzywilejowanie teoretyczności, pochylającej się nad własną kolebką.
To prawda, że związek teoretyczności z rozumnością nie jest sprawą przypadku. Nawet jeżeli teoretyczność stanowi tylko perypetię rozumności, tej perypetii nie sposób uniknąć3. Ale jeżeli dyskurs filozoficzny okazuje się w końcu
1 Idee zawarte w tym tekście zostały wcześniej przedstawione, w częściowo innej formie, podczas Rozmów Międzynarodowego Instytutu Filozoficznego (les Ent-retiens de 1’Institnt International de Philosophie) w 1975 roku, które odbyły się w Mached, w Iranie. Opublikowane w „Critiąue”, Editions de Mmuit, luty 1978.
Czy fakt, że wszelka filozofia jest teoretyczna - łącznie z poniższymi refleksjami ~ znaczy, iż formy, narzucane przez sądy, które pozostają wierne regułom logicznym i gramatycznym, decydują o sensie, jald te sądy wyrażają? Czy sens nie pozostaje w języku wolny, gotowy, by sobie zaprzeczyć i być wypowiedziany w inny
sposób?