CCF20090704021

CCF20090704021



44 Część I

kiemu człowiekowi (Dasein). Gdy więc dziś zajmujemy się, czasem nazbyt gorliwie, polis Greków, nie powinniśmy tej cechy pomijać milczeniem, w przeciwnym razie pojęcie polis staje się dobrotliwe i sentymentalne. To, co odpowiada randze, jest najsilniejsze. Dlatego bycie, logos, jako skupiona harmonia nie jest tak samo łatwo dostępne każdemu, lecz -w przeciwstawieniu do harmonii, która zwykle jest tylko zrównaniem, unicestwieniem napięcia, niwelacją - ukryte: armonie afanes faneres kreitton, Harmonia nie (bezpośrednio i od razu) ujawniająca się jest potężniejsza niż ta (zawsze) jawna (Heraklit, Frg. 54).

Ponieważ bycie jest logos, harmonia, aletheia, fysis, fai-nestai, dlatego objawia się ono właśnie nie wedle życzenia. Prawda nie jest dla każdego, lecz jedynie dla silnych.” I Heidegger kończy ten wywód cytatem z Heraklita: „Najpiękniejszy świat jest jak kupa bezładnie rozrzuconego gnoju”1.

Niebłahe to słowa. Mówią one jasno, że bycie otwiera się nie przed intelektualistami, lecz przed tymi, co są silni, zapewne silni duchem, bo już wcześniej o tej sile była mowa. W tym tekście jednak nie chodzi tylko o poetów i myślicieli, także o bycie polis, narodu, o jego wielkość i niepodległość. Ta wielkość właściwa niegdyś byciu greckiego polis została zdegradowana przez opinie fałszywe Europejczyka, który jak ten osioł czy pies Heraklita nie widzi nic, co ważne, stała się ideą płaską i sentymentalną, wzorem zgodności powierzchownej, gdzie panuje kompromis, gdzie giną napięcia. Skojarzenia nasuwają się tu same. Powiązanie owego nie dostrzeżonego dotąd aspektu logosu z wizją greckiej polis, jako państwa silnego, będącego rzeczywistym skupieniem i ocenianego w swej prawdzie także tylko przez silnych, to nie jest oczywiście grecka demokracja. Heidegger daje nam wyraźnie do zrozumienia, że wielbiąc tę demokrację, nie rozumiemy Grecji, greckiego ducha, wielbimy bowiem to, co małe, mierne. Powiedzmy jeszcze więcej: utraciliśmy autentyczność myślenia, bo już nie wiążemy go z byciem wzniosłym, silnym, wielkim, poddaliśmy się prawom logiki.

II

Taki byłby wniosek z pierwszej lektury. Przedmiotem drugiej jest znany tekst Parmenidesa, który, jak wiemy, mówi o jedności myśli i bytu, świadcząc, jak podkreśla Heidegger, że jeszcze wtedy nie nastąpiło między nimi rozdzielenie. Jednakże ludzie nie rozumiejący greckiego ducha zinterpretowali ten tekst fałszywie2. Fałsz ten jest rezultatem niefortunnego tłumaczenia wyrazu greckiego noein przez „myśleć” i potraktowania aktu myślenia jako aktu podmiotowego. W Parmenidesie dostrzeżono zatem prekursora idealizmu niemieckiego. Tymczasem noein jest bliższe niemieckiemu czasownikowi vemehmen, i to w jego dwóch znaczeniach. Vernehmen więc to usłyszeć, przyjąć, zaakceptować coś, co się ukazuje, ale także badać kogoś podejrzanego, zmuszać go do mówienia, porównywać i konstatować jakiś stan rzeczy. Te dwa znaczenia nakładają się na siebie tak, że noein należy rozumieć nie tylko jako akceptację odsłaniającego się, ale również jako pokonywanie sprzeciwu. Jest to zatem szczególny rodzaj ujmowania, w którym to, co się ujmuje akceptująco, stawia opór. Dlatego właśnie noein jest związane z byciem, z jysis, bo bycie, co Parmenides doskonałe rozumiał, oddaje się i opiera, pozwala się ująć, odpychając, jak wojska, które gotowe są przyjąć przeciwnika okopując się na linii obrony3.

Nie ma zatem u Parmenidesa pojęcia podmiotu. Gdy zaś mówił on o myśleniu, to nie w jego współczesnym sensie. Słowa Parmenidesa odnoszą się wprost do bycia. Rozumiał, że bycie dominuje i odsłaniając się zaledwie pozwala się ująć. Ujmuje zaś ten, kto sam należąc do bycia, zwraca się ku niemu. Wiemy, że taki szczególny rodzaj bycia samowied-nego właściwy jest tylko człowiekowi. To nie człowiek określa bycie, przeciwnie, bycie określa człowieka4.

Z tej Parmenidesowskiej tezy wynika, że pytanie o człowieka nie może mieć charakteru ani psychologicznego, ani antropologicznego, jest to pytanie metafizyczno-historyczne.

1

Tamże, niem. s. 101-102, franc. s. 141. Heraklit, Frg. 124.

2

   Tamże, niem. s. 104, franc. s. 144.

3

   Tamże, niem. s. 105, franc. s. 145.

4

   Tamże, niem. s. 106-107, franc. s. 147.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090704116 236 Część II ile tam stereotypowych biografii, ile powtarzających się wydarzeń i zac
IMGP0544 44 Część pierwsza. Powstanie mowy dźwiękonaśladowcze)1, równie łatwo wyraża się bardzo złoż
CCF20080116043 486 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ dobnych zakłóceń perspektywy. Teoretycy zajmując
CZĘŚĆ i. WYBRANE ZAGADNIENIA BIOCHEMII Biochemia jest nauką zajmującą się poznaniem budowy chemiczne
DSC06934 godzinach wieczornych. Matce zdarza się to rzadko, raczej więc ooa zajmuje się domem i dzie
CCF20090704019 40 Część I podmiotowości. Kontynuuje więc tradycję kartezjanizmu. Dla Heideggera, pr
CCF20090704022 46 Część 1 Parmenides nas uczy, pisze dalej Heidegger, że ujmowanie jest sposobem lu
CCF20090704032 66 Część I trwa jeszcze i oddaje jemu wszędzie także człowieka, który według zasady
CCF20090704034 70 Część I a więc racją wszystkiego, co jest, które ukryło się w dziejach filozofii,
CCF20090704038 78 Część I pogodzenia. Albowiem, gdy tylko kładziemy nacisk na wyrażenie: są jednym
CCF20090704040 82 Część I rozdziału Od czego należy zacząć w nauce. Hegel podjął więc tę problematy
CCF20090704043 88 Część I nia, takich jak współczesna epoka atomowa. Człowiek dostrzega kruchość by
CCF20090704053 108 Część I sposób, że więc należy mu się ode mnie moja miłość i moje współczucie? Z
CCF20090704067 136 Część I owych kwestii. Z nimi właśnie związana jest jego koncepcja człowieka i l
CCF20090704078 158 Część I wszelką tematyzacją, a więc i dyskursem, już od zawsze z tego czasu nie
CCF20090704086 176 Część II Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku sko

więcej podobnych podstron