CCF20090704124

CCF20090704124



252 Część II

„niejasne upodobanie w swym złu, przez co staje się swym własnym katem” 1.

Na samym zatem początku osi spotykamy winę i niejednoznaczne jej rozumienie. Ta wina zawsze czegoś dotyczy i do czegoś wzywa sumienie. Sytuację komplikuje fakt, że pojęcia te mogą być rozumiane poza sferą etyki, w innym sensie niż jest rozumiana np. Ricoeurowska zmaza, bez owego rytualnego kontekstu, w płaszczyźnie czysto ontologicznej. Przykładem jest koncepcja Heideggera. Nie interesowały go psychologiczne opisy sumienia, ani motywy teologiczne, szukające w sumieniu dowodu na rzecz istnienia Boga, ani moralność, a więc to sumienie, które żąda poprawy. Dla Heideggera sumienie jest fenomenem źródłowym. Dasein, by się odnaleźć, musi się sobie ukazać i przez to ukazanie poświadczyć własne możliwości. To poświadczenie jest głosem sumienia. To apel, zew do jak najbardziej; własnej możności bycia sobą. To wezwanie, by Dasein chciało mieć sumienie - Gewissenhabenwollen, by podjęło decyzję, zdecydowało się. Tak bowiem jest, że będąc w świecie, Dasein słucha innych i może być głuche na samego siebie2. „Gubiąc się w opinii publicznej Się i jej gadaninie jestestwo wsłuchane w Siebie-Się nie dosłyszy samo Siebie” 3. Jeżeli usłyszy ten głos, to coś się przed nim otwiera, daje do zrozumienia, coś, co może nawet nim wstrząsnąć.

Skoro sumienie to głos, należy zatem do modusu mowy, czyli że możemy pytać, o czym ten głos mówi. Oczywiście, mówi o samym Dasein, ale, jak dodaje Heidegger, nie o tym, co je „obowiązuje w publicznej wspólnocie”, nie o jego troskach, o sprawach, którym się poświęciło, o zdarzeniach w świecie, i nie odsłania żadnych przywar, żadnych cech, nie wtłacza Dasein w jakieś wnętrze, nie inicjuje „rozmowy z samym sobą”, czyli inaczej mówiąc, nie wzywa do rachunku sumienia, lecz jest pozwaniem „ku najbardziej własnej możności-bycia-sobą”. Ten głos nie obleka się w słowa. Jak się wyraża Heidegger: ,J)as Gewissen redet einzig und standig im Modus des Schweigens” m. A jednak jest zrozumiałe, zrozumiały jest kierunek, w jakim ten zew zmierza.

Można się jeszcze spytać, kto właściwie woła. Jest to pytanie samego Heideggera, a odpowiedź charakterystyczna. Choć istnieje pokusa uznania tego głosu za przychodzący z zewnątrz, jako pewnej mocy obiektywnej, głos prawa moralnego, głos Boga, nie one mówią do mnie, lecz ja sam. „Sumienie z gruntu i z istoty jest zawsze moje”4 5. Objawia się ono jako zew troski, gdyż „jestestwo u podstawy swego bycia jest troską”.

Z jaką pieczołowitością odcina Heidegger swoje pojęcie sumienia od pojęcia właściwego etyce, widać także w jego ontologicznej interpretacji winy. Głos sumienia mówi, że Dasein jest winne. A więc ten głos coś mówi, nie jest niemy. Heidegger jednak natychmiast się zastrzega, że ten głos nie stwierdza niczego określonego, on tylko „śle jestestwo w przód ku jego możliwości bycia”, to jest ku temu, co w jego byciu tkwi; nie oskarża o żadną konkretną winę za czyn, za myśl czy zaniechanie czynu, nie stawia pod pręgierzem prawa, czy obyczaju, a nawet kogoś indywidualnego, wobec którego mamy jakiś dług. Wszystkie określenia winy spotykane w etyce nie prowadzą do zrozumienia tego egzystencjalnego fenomenu, choć w nim mają swą podstawę. Czym zatem ten fenomen jest?

Jest on związany z negacją, ze szczególnym Nie, które wskazuje na brak. Albowiem Dasein jest stale w tyle ze swoimi możliwościami, nigdy nie włada własnym byciem. Przy tym Heideggerowi nie chodzi jedynie o to, co można by określić jako niewłaściwość wyboru lub odstąpienie od własnych możliwości. Proces negacji jest szerszy, wszakże Dasein jest rzucone w świat, a to znaczy, że są przed nim te a nie inne drogi. Owe inne dla niego są „nieważne”. W samej strukturze projektu tkwi w istocie „nieważność” (Nichtigkeit), czyli brak, wina. Ten brak nie oznacza niemożności osiągnięcia jakiegoś ideału i nie powinien, z jego punktu widzenia, być oceniany. Ten brak, ta nieważność występuje przed wszelkim

1

   Tamże, s, 140.

2

   M. Heidegger, Bycie i czas, op. cit., s. 381, Levinas by powiedział, że uległo Temu-Samemu.

3

   Tamże, s. 381.

4

138 Według tłumaczenia Barana: „Sumienie przemawia wyłącznie i ciągle w modus milczenia”. Tamże, s. 385.

5

Tamże, s. 391.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090704126 256 Część II nadawaniem sensu u presokratyków - starszej i czcigodniej-szej . Wydaje
CCF20090704091 186 Część II i kulturowe. Jest ona w swym istnieniu od pierwszego błysku w kręgu pew
CCF20090704125 254 Część II projektem, tkwi w samym fakcie rzucenia, a zatem „nie występuje w jeste
CCF20090704080 164 Część II do czynienia. Wypowiedź zatem nie jest aktem indywidualnym, tj. ekspres
CCF20090704083 170 Część II Tożsamość natomiast, jak ją określa Hegel, wymaga mchu refleksji skiero
CCF20090704084 172 Część II tak wygodnego terminu, jak francuskie Moi, trudno jest jednak pozostać
CCF20090704085 174 Część II jednak jest stare jak świat i niekoniecznie dotyka owej dialek-tyki, w
CCF20090704086 176 Część II Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku sko
CCF20090704087 178 Część II poszłam śladami interpretacji Levinasowskich, przypomnę w tym miejscu o
CCF20090704088 180 Część II mencie niemal od początku, od Sein und Zeit, zaczynało zmierzać w tym k
CCF20090704089 182 Część II Jak mam zatem określić to, co dla mnie istotne, co stanowi 0  &nbs
CCF20090704090 184 Część II świadomość tego, co ogólne. Samo zaś eidos jest unaocznionym, resp. daj
CCF20090704092 188 Część II one prezentują. „Dopóki chwytamy tylko poszczególne jego (przedmiotu) w
CCF20090704093 190 Część II wywołane przez nie, jedyne uczucie rozumne i jedyne, „jakie poznajemy c

więcej podobnych podstron