182 Część II
Jak mam zatem określić to, co dla mnie istotne, co stanowi
0 moim eidos7 Kant wielokrotnie podkreśla, że to Ja czyste
1 Ja empiryczne są jednym i tym samym podmiotem, że są one razem tym, co moje. Według słów Heideggera komentującego ten właśnie Kantowski rozdział, to Ja my ś 1 ę, lub inaczej, to myślę siebie nie jest czymś innym w tym sensie, że wskazywałoby na jakieś Ja ogólne, anonimowe, irrealne, lecz jest identyczne ze mną, tym Ja przejawiającym się fenomenalnie, tylko że Ja fenomenalne jest zdeterminowane i dlatego problematyczne. Natomiast to Ja myślę ma charakter on-tologiczny. Ego czystej apercepcji jest tym, co jest, a nie tym, co się przejawia, a jednocześnie jest ontologicznym fundamentem tego, co się przejawia. Ja anonimowe, dodaje Heidegger, to kwadratura koła30.
Musimy się zgodzić, że chodzi tu Kantowi zawsze o jeden podmiot, o pewną całość, lecz ta całość zawsze jest w pewien sposób dwoista, jest bowiem w niej to, co determinuje, i to, co zdeterminowane, to, co transcendentalne, i to, co fenomenalne. Przy tym istotne jest to pierwsze i, jak Heidegger przyznaje, ta transcendentalna sobość jest identyczna w różnych konkretnych podmiotach. Dla każdego Ja jest ona czymś, co mogę określić jako moje, ale to moje ze względu na swą strukturę formalną przekracza moją jednostkowość i konkretność. Nie jest ono czymś anonimowym, ani irreal-nym, ale może być pomyślane poza konkretnym jednostkowym bytem, jest zatem moje i nie moje, a w każdym razie nie tylko moje. Stanowi o mojości i jednocześnie tę mojość transcenduje.
Problem powyższy pojawia się także u Husserla w związku z pojęciem Ja transcendentalnego. Nie chcę się wdawać w analizy, jakie twórca fenomenologii podjął w swojej konstytucji Ja-człowieczego i jego osoby. Nie są one zresztą do końca jasne, stanowisko Husserla ulegało zmianie i dostrzec można, że on sam miał trudności z rozwiązaniem pojawiających się tu kłopotów. Może dlatego do owej konstytucji Ja wracał wielokrotnie. Do dziś nie jest łatwe ustalenie kanonu interpretacji stosunków, jakie mają zacho-
30
M. Heidegger, Die Grundprobleme*,., op* ciL, s. 184.
dzić między Ja empirycznym, duszą, duchem i Ja transcendentalnym, tak jak zostały one omówione chociażby w Ideach II. Nie podejmuję się rozszyfrowania tych zawiłych kwestii. Chcę tylko przypomnieć, że sam Husserl stawiał pytanie o tożsamość Ja, i faktem jest, że znajdował ją przede wszystkim w ego transcendentalnym jako centrum świadomości, biegunie faktów, który ma być stałym substratem własności podmiotowych, uniwersalnym a priori, konstytuującym wszelki byt i sens, a także mnie samego.
Husserl wielokrotnie podkreślał, że to Ja czyste, do którego ujęcia dochodzimy dzięki transcendentalnej redukcji, stanowi jedność z Ja empirycznym, że oba przynależą jednej i tej samej osobie-monadzie. Samo pojęcie monady, jak wykazują znawcy Husserla, zmieniało znaczenie, rozszerzając swój zakres. W Ideach II monada staje się podmiotem całego otaczającego ją świata życia. Ja w ogóle nie może być pomyślane bez realnego otoczenia, do którego intencjonalnie się odnosi. Przez to odnoszenie się jest pobudzane, zmuszane do myślenia i działania. Monada zatem jest konkretna, byłaby niczym bez przeżywanego przez nią świata. Gdy jednak to Ja chce uchwycić siebie, musi, jak to Husserl wyjaśnia, podjąć pewną wyróżnioną postać refleksji czystej, która w każdym cogito odsłania jedno i tożsame moje Ja, Ja czyste31.
Jak wiemy, redukcja transcendentalna nie jest ostatecznym momentem fenomenologicznej analizy. Analiza ta wymaga jeszcze redukcji eidetycznej. W 34. paragrafie Medytacji Husserl podaje nam przykład takiej redukcji w odniesieniu do spostrzeżenia. Polega ona na oczyszczeniu spostrzeżenia ze wszystkiego, co wiąże je z faktycznością, przenosząc w obszar „czystych możliwości”. Uzyskany w ten sposób ogólny typ spostrzeżenia, uwolniony od faktyczności, staje się samym eidos tego aktu. „Analizy spostrzeżenia, pisze Husserl, są wtedy analizami dotyczącymi istoty” i zachowują charakterystyczną ogólność, tj. odsłaniają ważność oczywistą owej istoty dla każdego indywidualnego przypadku. Poprzez redukcję eidetyczną uzyskujemy zatem „intuitywną i apodyktyczną
31
E. Husserl, Idee II, op. ciLt s. 347 i n.