Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 191
osiąga się religijną rzeczywistość. Wtedy Bóg jest w stanie interweniować. Bóg jest zarówno nieskończenie daleki, jak i nieskończenie bliski.
Bóg może się stać jedynym w swoim rodzaju powiernikiem jednostki, ponieważ jest nieskończenie blisko, ponieważ modlitwa jest związkiem, który izoluje od innych i przyciąga modlącą się jednostkę bliżej Niego. Można z nim żyć, tak jak uczynił to Kierkegaard, tak jak syn żyje z ojcem. Jednostka może się na niego otworzyć, może osobiście poszukiwać go we dnie i w nocy. Taki związek można podtrzymać tylko i wyłącznie w samotności. Nie można polegać na innych. Trzeba stanąć samotnie przed Bogiem. Nawet publiczna modlitwa staje się prawdziwą modlitwą tylko wtedy, gdy słuchając jej pojedynczy otwiera się na Boga. Musi się on modlić w cichości swego serca słowami i poprzez słowa publicznej modlitwy47.
Ze względu na intymny kontakt z Bogiem, występujący w związku modlitewnym, do modlitwy można przystąpić tylko w bojaźni i drżeniu. Modlenie się jest straszliwie poważnym aktem; nakłada na nas ogromne zobowiązanie 48. Modlitwa o pomoc obliguje nas do zaakceptowania tej pomocy bez względu na to, w jakiej formie ona nadejdzie. Pochopna modlitwa jest niebezpieczna. Nie należy rozpoczynać modlitwy nieświadomie lub pochopnie, lecz w nabożnym skupieniu, skromnie, z rozmysłem, statecznie i w bojaźni przed Bogiem. Dokonamy tego tylko wtedy, gdy w pełni będziemy zdawali sobie sprawę z tego, co modlitwa oznacza oraz do kogo swoją modlitwę kierujemy. Modlitwa w imię Chrystusa jest tak samo straszna, ponieważ taka modlitwa niesie ze sobą zobowiązanie do naśladownictwa. Modlitwy odmówione w intencji Chrystusa zobowiązują do cierpienia, do ubóstwa tak wielkiego, że ci, którzy się modlą rzeczywiście umierają dla tego świata 49. Takie modlitwy oznaczają także, że to, o co się człowiek modli można połączyć z jego imieniem. Modlenie się w imię Jezusa Chrystusa jest:
modleniem się w taki sposób, który jest zgodny z wolą Jezusa. Nie mogę modlić się w imię Jezusa o posiadanie własnej woli; imię Jezusa nie jest oznaką braku znaczenia, lecz decydującym czynnikiem; jednakże fakt, że imię Jezusa Chrystusa pojawia się na początku, nie jest modlitwą w imieniu Jezusa; lecz oznacza modlenie się w taki sposób, w którym wzywam imię Jezusa; to znaczy myślę o nim; jednocześnie myślę zarówno o całej jego świętej woli, jak i o tym o co się modlę... to znaczy... [że] Jezus zakłada odpowiedzialność oraz wszelkiego rodzaju konsekwencje, robi krok w naszym kierunku, wkracza do miejsca modlące; się osoby50.
W najgłębszym sensie modlitwa jest ludzkim językiem51. W porównaniu z chrześcijaninem, który się modli, poganin, bez względu na to jak dużo lub jak
47 Purity of Heart, s. 182.
48 Christian Discourses, sś. 176-177.
49 Paptrer, X h A, 317.
50 Joumals, 974.
51 Christian Discourses, s. 25.