Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 181
modlę się każdego dnia, aby Bóg dal mi silę do wykonania zadania, do którego osobiście mnie wyznaczył” 6. Nawet tuż przed wielkim religijnym doświadczeniem z maja 1838 roku, zmagał się ze sobą w modlitwie. 2 okazji swojej wizyty w domu państwa Rordam, gdzie po raz pierwszy zobaczy! Reginę Olsen, Kierkegaard napisał: „O Boże, jakże łatwo zapominamy o tego rodzaju postanowieniach. Ponownie na pewien czas powróciłem do świata, pokonany w mym najskrytszym ja, po to, aby tam odnieść sukces. Och, w jakiż to sposób może pomóc człowiekowi, gdy zwycięża nad całym światem a okalecza własną duszę” 7. Dalej zaś pisze: „Och, czuję się tak samotny - przeklętą niech będzie ta arogancka satysfakcja z pozostawania w odosobnieniu - wszyscy będą mną teraz pogardzali - lecz Ty, O mój Boże, nie zabieraj teraz swojej pomocnej dłoni ode mnie - pozwól mi żyć i stać się lepszym” 8.
Niedługo potem Kierkegaard zadał sobie pytanie, tak jak to już poprzednio czynił, czy jego wdzięczność do Boga za to, co Bóg dla niego zrobił wyrasta ze strachu przed stratą tego, co osiągnął, czy też z jego rzeczywistej religijnej pewności9. W rok po jego ekstatycznym religijnym doświadczeniu ponownie pomyślał
0 swoim osobistym modlitewnym życiu, zastanawiając się, czy w pełni zdawał sobie sprawę z tego, że Boga nie można wystawiać na próbę: „Dlaczego podnosisz swój głos prowokując niebo, dlaczego twoje myśli burzą jego spokój, a może myślisz, że twoje nieszczęście jest tak wielkie, twoje skargi tak słuszne, twoje westchnienia tak głębokie i tak wzruszające, że Bóg musi być wystawiony na próbę?” 10.
1 ponownie w Dziennikach przygląda się dokładnie swojemu osobistemu życiu modlitewnemu; i znów opisuje okazje, w których uciekał się do modlitwy.
Jak można by oczekiwać te okazje specjalnie odnotowywane przez Kierkega-arda, tak samo jak chwile, w których zwracał się ku Bogu w modlitwie, miały decydujące znaczenie w jego życiu. Niektóre z nich były punktami zwrotnymi. Na przykład, gdy bardzo pragnął zostać człowiekiem czynu, gdy pragnął poślubić Reginę, uznał, że ograniczył się do tego, co „zazwyczaj pozostaje kobietom i dzieciom - do modlitwy” łl. Później, gdy pragnął przynajmniej powiadomić ją o swojej nieustającej miłości, obracał każdą taką pokusę w modlitwę do niej12. W trakcie swojego cierpienia nad zerwanymi zaręczynami, modlił się: „Mój Panie Boże, jeszcze raz dodaj mi odwagi, aby mieć nadzieję; miłosierny Boże pozwól mi ponownie mieć nadzieję, użyźnij mój nieurodzajny i jałowy umysł” 13.
b Journals, 774.
7 Tamże, 118.
8 Tamże, 119.
9 Tamże, 173.
10 Tamie, 238.
11 Tamże, 369. 52 Tamże, 388. 13 Tamże, 350.