CCF20090811093

CCF20090811093



Część IJ - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 183

jął jako swego rodzaju współpracownika po to, aby pewnego dnia ktoś mógł kontynuować i zinterpretować dzieło, które według Myśliciela zbliżało się do końca. To nie była jednak szczęśliwa relacja, a irytacja Kierkegaarda w stosunku do Nielsena wciąż wzrastała. W sierpniu 1848 roku napisał: „Przestałem się modlić za Rasmusa Nielsena, ponieważ zniecierpliwił mnie trochę, lecz poczułem, że jest to tak potworny grzech skierowany przeciw niemu, że przywróciłem go z powrotem do mojego związku z Bogiem” 20.

Im bliżej końca tego, co było jego życiowy walką z melancholią, gdy rozmyślał o tym, co wydawało się być nadchodzącym wybawieniem od jej mocy, w Kier-kegaardzie dojrzewały zarówno modlitwy dziękczynne, jak i radość: „O głębi hojności Boga, Och, jak niezbadane są ścieżki Twoje, O Boże, lecz we wszystkim Tyś ojcowski i łaskawy” 21. Podobne uniesienia można zaobserwować w wielu innych rozmyślaniach Kierkegaarda dotyczących stanu jego wewnętrznego życia oraz jego badań nad przemianami, które przeszła jego własna modlitwa. Niewątpliwie wszystko to, co Kierkegaard napisał na temat modlitwy zawiera w sobie pewien stosunek do jego własnej wewnętrzności, lecz te fragmenty, w których ponownie się przygląda swojemu doświadczeniu modlitewnemu, odkrywają również w pewien sposób, intymność jego relacji do Boga. Intymność, która ukrywa się w tajemniczości występującej w wielu jego dziełach. Te chwile samo-badania przynoszą kolejną ważną wskazówkę co do ustalenia miejsca modlitwy w życiu i myśli Kierkegaarda.

Gdy rozważał nad własnym doświadczeniem modlitewnym, doszedł do wniosku, że modlitwa jest niezmiernie trudna. Może się ona wydawać dość łatwa komuś, kto nigdy się nie modlił lub nigdy tak naprawdę się nie modlił. Modlitwa, wiedza na temat tego, jak się modlić, staje się tym trudniejsza, im więcej się człowiek modli. Im więcej pojmuje on na temat tego, co próbuje robić - czyli nawiązać relację z Bogiem - tym bardziej wydaje się to aroganckie. W rzeczywistości, według Kierkegaarda, gdyby to nie Bóg polecił człowiekowi się modlić, on mógłby tego z łatwością zaniechać. Im bardziej zdaje on sobie sprawę z trudności związanej z modleniem się, tym bardziej uświadamia sobie, że w pewnym sensie jedyną prawdziwą modlitwą jest to, aby był on w stanie się modlić; wtedy modlitwa staje się ciszą otaczającą wszystko wokół Boga. W ten sam sposób modlitwa mogłaby się wydawać łatwa dla tego, który się nigdy nie modlił lub dla tego, kto się modlił od początku do końca znając tekst modlitwy na pamięć. Jednak temu, który prawdziwie walczy w modlitwie, zawsze wydaje się, że istnieje coś więcej w jego sercu. Musi się stać przejrzysty przed Bogiem we wszystkich swoich słabościach i nadziejach, a zaprawdę nie jest to łatwe. To postanowienie wiary jest bardzo trudne, lecz gdy człowiek modli się aż do wyczerpania sił, tak jak płacze tak długo aż zabraknie

20    Tamże, 815.

21    Tamże, 1047,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090811091 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 181 modlę się każdego dnia, aby Bóg dal mi
CCF20090811095 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 185 jako świadka; to on miał „cierpieć za
CCF20090811099 Część II - Rozdział IV. Człowiek, modlitwy 189 Wymagane jest samo-poddanie się. Pows
CCF20090811101 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 193 Modlitwa, nawet ta najlepsza i najpraw
CCF20090811103 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 191 osiąga się religijną rzeczywistość. Wt
CCF20090811107 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 197 za to, co musiał wycierpieć, wyrażając
CCF20090811109 Część II ~ Rozdział IV. Człowiek modlitwy 199 swej inteligencji, podczas gdy fałszyw
CCF20090811097 Czpć 11 - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 187 dochodzi się do „pragnienia jednej rzec
CCF20090811105 Część U - Rozdział IV, Człowiek modlitwy -. 195 i modlitwą a chrześcijańskim cierpie

więcej podobnych podstron