CCF20090811095

CCF20090811095



Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 185

jako świadka; to on miał „cierpieć za doktrynę”. Napisał: „Teraz należy wprowadzić naśladownictwo Chrystusa a ja muszę być tym kim jestem; w tym, że różnię się od innych”. Tego rodzaju przemyślenia popchnęły go do modlitwy:

O mój Boże, to właśnie Ty trzymałeś Swoją dłoń nade mną, abym w tych długich godzinach cierpienia nie mógł pójść a nawet zrobić kroku w stronę stawania się podobnym do innych i tym samym nie stał się winnym popierania niepowodzeń... .

O mój Boże, jakże wszystko wydaje mi się teraz oczywiste, jakże nieskończenie wiele zostało już dla mnie uczynione. Nie ma znaczenia, że muszę się modlić z dala od innych; nie jest to żadnym obciążeniem, lecz niestety nigdy nie zaznam bezpieczeństwa, które stwarza bycie podobnym do innych. Nie, ja pozostanę z Tobą - i naprawdę ja znam to szczęście...2'’.

Powyższe fragmenty przedstawiają rolę, jaką praktyka modlitewna odgrywała w życiu Kierkegaarda. Wydaje się też, że stanowią one poparcie dla wypowiedzi Karla Jaspersa, że prawdziwie zwyczajna i prostolinijna pobożność Kierkegaarda znacznie różni się od przynoszącej udrękę i kompleksowej natury jego myśli. Wyrażenia, które zapewniały o Bożej miłości, opis jego związku z Bogiem podobnego do związku pomiędzy synem a ojcem, nieobecność sceptycyzmu czy też wątpliwości w życiu modlitewnym - to wszystko wydaje się popierać punkt widzenia Jaspersa28. W tym twierdzeniu zawarty jest znacząco wysoki stopień prawdy, ponieważ jego doświadczenie modlitewne było rodzajem żyroskopu lub kółka wahadłowego jego życia duchowego, a jego modlitwa wywodziła się od fundamentalnego pokładania nadziei w Bogu. Jednak błędem byłoby zakończyć w tym miejscu interpretację życia i myśli Kierkegaarda.

Im głębiej Kierkegaard wkraczał w chrześcijańskie życie, tym bardziej jego osobista pobożność odzwierciedlała złożoność interpretacji takiego życia. Problem egzystencjalnego znaczenia życia chrześcijańskiego, implikacje wynikające z nieskończonej jakościowej różnicy pomiędzy człowiekiem a Bogiem, zrozumienie głębi ludzkiego grzechu, to wszytko odzwierciedla się w kierkegaardowskim doświadczeniu oraz pojmowaniu jego własnego religijnego życia.

Pod koniec życia, Kierkegaard zastanawiał się nad przekształceniem, zarówno jego koncepcji modlitwy, jak i nad sposobem, w jaki się modlił. Fragmenty pochodzące z Dziennika z 1853 roku zawierają przemyślenia przedstawiające jego dojrzałe spojrzenie na modlitwę.

Warto je tutaj przytoczyć w całości, zarówno jako wstęp do dyskusji na temat pojmowania przez Kierkegaarda natury i funkcji modlitwy, jak i wskazówkę, że jego pobożność nie była aż taka prosta jak życzyłby sobie tego Jaspers.

27    Tamże, 1252.

28    K. Jaspers, The Imponance of Kierkegaard, „Cross Currents5’, II, nr 3 (wiosna 1952), s. 5-16.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090811091 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 181 modlę się każdego dnia, aby Bóg dal mi
CCF20090811099 Część II - Rozdział IV. Człowiek, modlitwy 189 Wymagane jest samo-poddanie się. Pows
CCF20090811101 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 193 Modlitwa, nawet ta najlepsza i najpraw
CCF20090811103 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 191 osiąga się religijną rzeczywistość. Wt
CCF20090811107 Część II - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 197 za to, co musiał wycierpieć, wyrażając
CCF20090811109 Część II ~ Rozdział IV. Człowiek modlitwy 199 swej inteligencji, podczas gdy fałszyw
CCF20090811093 Część IJ - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 183 jął jako swego rodzaju współpracownika
CCF20090811097 Czpć 11 - Rozdział IV. Człowiek modlitwy 187 dochodzi się do „pragnienia jednej rzec
CCF20090811105 Część U - Rozdział IV, Człowiek modlitwy -. 195 i modlitwą a chrześcijańskim cierpie

więcej podobnych podstron