50 Przedmowa
Istwo bytu i wiedzy, lecz pozostają w prostej niezlożo-ności wiedzy, są prawdą w formie prawdy, a ich różność jest tylko różnością treści. Ruchem tych momentów, .który w elemencie wiedzy rozwija się w całość orga-| niczną, jest Logika, czyli Filozofia spekulaiywna 1.
Ponieważ cały ten system doświadczeń ducha obejmuje tylko i ego . Przejawianie sie 2 1. przeto przejście od tego systemu do wiedzy o prawdzie występującej w postaci prawdy może wydawać się czymś tylko negatywnym. Można by więc chcieć zaoszczędzić sobie trudu zajmowania się tym, co negatywne, jako tym, co fałszywe, i żądać, aby nas od razu poprowadzono do prawdy — po cóż bowiem zajmować się tym, co fałszywe? — Mówiliśmy już wyżej o poglądzie, według którego zaczynać należy od razu, od [systemu] nauki. Otóż na taki pogląd odpowiemy tutaj przez rozważenie zagadnienia, jak się właściwie w ogóle ma rzecz z ne-gatywnością rozumianą jako to, co fałszywe. Potoczne w tym przedmiocie wyobrażenia stanowią główną przeszkodę w dojściu do prawdy 3. Da nam to okazję do powiedzenia kilku słów o poznaniu matematycznym, uważanym przez wiedzę niefilozoficzną za ideał, do którego musi rzekomo dążyć filozofia, lecz jak dotąd dąży bezskutecznie.
Prawda i jalsz należą do tych myśli określonych, które, pozbawione ruchu, uchodzą za swoiste, odrębne istoty, znajdujące się jedna po tej stronie, a druga po tamtej, bez jakiegokolwiek związku ze sobą, izolowane i zakrzepłe. Przeciwko takiemu poglądowi należy stwierdzić,/"że prawda nie jest jak bita moneta; nie jest czymś gotowym, có można by od razu wsypać do głowy4. Nie istnieje też [taki gotowy] fałsz, podobnie jak nie ma [takiego gotowego] zła 5. Zło i fałsz nie są takie złe jak diabeł; w postaci diabła uczyniono z nich odrębny podmiot. Jako fałsz i zło są one tylko czymś ogólnymz— każde z nich ma jednak swoja własna istotność^
\ To, co fałszywe (tylko o tym bowiem tu mówimy),
] byłoby więc tym, co inne (das Anders), negatywnością ^substancji, która—'jako treść wiedzy—jest prawdą. Ale substancja jest sama w swej istocie negatywnością, po części jako rozróżnienie i określenie treści, po części jako proste odróżnianie, tzn. jako jaźń i wiedza w ogóle. Można wiedzieć coś w sposób fałszywy. Wiedzieć coś w sposób fałszywy znaczy, że wiedza j est w stanie nierówności ze swoją substancją. Ale ta nierówność jest przecież rozróżnianiem w ogóle, rozróżnianiem, które jest tu mo-. mentem istotnym. Z tego rozróżnienia wyłania się równość tego, co było rozróżnione, a równość ta, kiedy powstanie, jest prawdą. Nie jest ona jednak prawdą rozu-
Logika, mówi Hegel w przedmowie do pierwszego wydania Logiki, jest właściwie metafizyką, czyli filozofią czysto spekulatywną (Logik, t. I, str. 5.).
Obejmuje tylko jego przejawianie się (die Erscheinung desselben) —• tzn. jest tylko fenomenologią ducha.
Heglowi chodzi tu o to, że zazwyczaj nie dostrzega się, iż istotnym momentem prawdy jest droga do niej, stawanie się prawdy. To, co nazywa się fałszem, jest tylko wulgarnym określeniem negatywności — siły napędowej wiodącej do prawdy; droga do prawdy wiedzie przez fałsz, nie ma prawdy bez fałszu.
„Wahrheit, Wahrheit! und will sie so — so baar, so blank — ais ob die Wahrheit Miinze ware!
— Wie Geld in Sack; so striche man in Kopf auch Wahrheit einft. Lessing, Nathan der Weise, III 6,
W oryginale: „Noch gibt es ein Falsches, so wenig es ein Boses gibt“ (dosłownie: nie ma też fałszu, podobnie jak nie ma zła) — ale zdanie to jest ściśle związane ze zdaniem poprzednim, w którym mówi się, że nie ma gotowej prawdy, i dlatego dodaliśmy w nawiasach wyrazy bliżej określające.