kąta odbicia promienia, mianowicie znaku wielkości kąta padania, egzemplarzem tym jest zjawisko. Za zjawisko także uznać można cechę wzrostu stopy życiowej — nie w danym kraju iw danym czasie, lecz w całej ogólności; otóż zjawisko tó może się stać egzemplarzem znaku innego zjawiska, mianowicie obniżania się przyrostu naturalnego. Przykładów tego rodzaju egzemplarzy znaku będących zjawiskami, bądź
ogólniej---cechami, jest wiele. Wymieńmy
parę w formie skrótowej, na pierwszym miejscu wypisując nazwę zjawiska będącego egzemplarzem znaku, na drugim zaś nazwę tego, czego jest ono egzemplarzem znaku: ciepłokrwi-stośe— bycie ssakiem lub ptakiem; miara czasu ruchu — miara długości, przebytej drogi; miara wzrostu szybkości — miara wzrostu energii kinetycznej itd.
Możemy więc teraz odpowiedzieć na pierwsze .z postawionych pytań, mianowicie, czy jako danym egzemplarzem danego znaku posługujemy się: rzeczą, zdarzeniem jednostkowym, pewnym typem zdarzenia czy zjawiskiem. Okazuje się, że w jednych wypadkach tym, a w innych tamtym: to rzeczami, to cechami, raz zdarzeniami jednostkowymi,, kiedy indziej typami zdarzeń lub zjawiskami.
Spostrzeżenie to wyznacza odpowiedź także i na drugie pytanie: czy dowolny egzemplarz każdego znaku jest rzeczą, zdarzeniem jednostkowym, pewnym typem zdarzenia, zjawiskiem czy też cechą. W pytaniu tym żąda się, abyśmy powiedzieli, czym się posługujemy w każdym wypadku Użycia wszystko jedno ja-, kiego znaku jako jego egzemplarzem. Odpowiedzieć wprost na to pytanie, jak wiemy, nie można; nie można przecież powiedzieć: zawsze, ilekroć posługuję się czymś jako egzemplarzem wszystko jedno jakiego znaku, to coś jest rzeczą; albo zawsze, ilekroć posługuję się czymś jako egzemplarzem wszystko jedno jakiego znaku, to coś jest zdarzeniem; albo zjawiskiem, albo cechą. Trzeba więc odpowiedzieć, że nie zachodzi tu wcale taka sytuacja, iż ilekroć posługuję się czymś jako egzemplarzem jakiegokolwiek znaku, to coś jest bytem tego a nie innego pod względem ontologfcznym- rodzaju, ma- taki a taki charakter ontologiczny i nic, co pod względem ontologicznym jest różne, nie może posłużyć za egzemplarz znaku. Tak nie jest. Podobnie, gdyby nas zapytano, czy zawsze ilekroć coś jemy, to. coś należy do kategorii zakąsek, zup, mięs czy deserów, powiedzielibyśmy: zmieńcie pytanie, raz jemy to, a raz tamto.
Wydaje się, że ci, którzy — mając na myśli dowolny egzemplarz każdego znaku — twierdzą, że wszelkie znaki są przedmiotami‘konkretnymi albo że wszelkie znaki są zdarzeniami czy zjawiskami, albo że wszelkie znaki są czymś psychicznym, albo że wszelkie znaki są bytami abstrakcyjnymi, np. sądami, czynią tak dlatego, że skupiają uwagę na znakach pewnego tylko rodzaju, a w obrębie tego rodzaju na pewnego tylko rodzaju egzemplarzach znaku. Dzieje się tak po części może z tego powodu, iż nie rozszyfrowują przenośni zawartej w powiedzeniu, że coś jest znakiem czegoś.
Wydaje się, że zmierzając do zbudowania definicji pojęcia znaku, lepiej z góry nie ograniczać jego zakresu, m.in., więc nie przesądzać, iż egzemplarz znaku ma wyłącznie taką a taką naturę o.ntologiczną. Przeczyłoby to zresztą znanej praktyce posługiwania się znakami:'jako ich egzemplarze stosujemy przecież i rzeczy konkretne, i byty abstrakcyjne. Dlatego opowiadamy się za pozostawieniem otwartymi obu tych możliwości. Zgódźmy się zatem, że zarówno rzeczy konkretne, jak byty niekonkretne bywają używane jako egzemplarze zna-
89