poetę Feliksa Gwiżdżą: „Było gut, jest charasio, ale będzie dobrze”.
Logika tradycyjna w obrębie klasycznego rachunku zdań nie bierze pod uwagę parametru czasu. Dotyczy to takich własności semantycznych, jak desygnowanie i denotowanie w wypadku nazw oraz prawdziwość i fałszywość w wypadku zdań. Z tego punktu widzenia zwrot „sztuczny satelita Ziemi” zawsze miał desyg-naty, także i np. w r. 1800, choć z uwagi na ówczesną wiedzę uchodził za pusty; zdanie zaś „Pierwszy zegar wahadłowy został skonstruowany przez Huygensa w r. 1657” zawsze było prawdziwe, także za czasów Kazimierza Wielkiego.
W logikach wielo wartościowych już w starożytnych rozważaniach na temat wartości logicznej zdań brano pod uwagę okoliczności czasu i wypowiedziom o zdarzeniach przyszłych przypisywano niekiedy a trzecia wartość... logiczna. będącą czymś pośrednim między prawdą a fałszem. Średniowieczną doktryna o supozycjach terminów uwzględniała własności czasowe desygnowanych przedmiotów. Współczesna logika czasu.lnp. Erior^ 1957) oraz pragmatyka logiczna (np. Monjagiąą, 1968, 1970) czynnik.....czasowy wiąże z wyrażeniami, jako tzw.
ich wskaźniki lub punkty odniesienia, nie zaś z oznaczanymi przez te wyrażema "przedmiotami bądź zdarzeniami. Oto np. nazwę „zielony” opatrujemy wskaźnikiem czasu „ti”, otrzymując „zielony n’V czyli „zielony w czasie ti”, a więc nazwę mającą wzbogacone znaczenie, na skutek czego jej zakres ogranicza się do wszystkich i tylko tych przedmiotów, które w czasie ti są zielone. W ten sposób zostaje rozstrzygnięta sprawa fizycznego istnieniaJ^ęsy|'||ą-
Możemy
leż dodawać do wyrażeń inne wskaźniki, np. miejsca, dzięki czemu desygnatami danej na-28,4
zwy staną się wszystkie i tylko te przedmioty,' o których można ją w danym czasie i miejscu zgodnie z prawdą orząc, jak choćby ^sąsiadujący ti mj”, czyli „sąsiadujący w czasie tx i ze względu na miejsce mi”.
Czas i miejsce wygłoszenia, czy ogólniej nadania, wypowiedzi należą do okoliczności jej użycia, czyli — jak się też mówi — do jej kontekstu użycia. Każdy znak — o czym niejednokrotnie była już mowa —: jest czyjś, w tym sensie, że zostaje przez kogoś użyty, ktoś się nim posługuje wtedy a wtedy w tym a tym miejscu. fKelaeje^zachodzące między znakiem a jego użytkownikami ~ jiądąwcąmi, i. odbiorcami— oraz między użytkownikami znaku a znakiem są to relacje pragmatyczne, Również więc czas i miejsce nddania Tub odbioru wypowiedzi to czynniki pragmatyczne. Nie jedyne, oczywiście. Należy do nich - prz[ ie wszystkim osoba nadawcy. Uwzględnienie y \ jako jeszcze jednego wskaźnika, którym opa&^jemy wyrażenie, pociąga dalsze zmiany zakresu tego wyrażenia*, co uprzytomnić mogą przykłady: „młody mężczyzna Au t*” i młody mężczyzna A2, ta”, gdzie — Mickiewicz, £1 -— 1818 r., A2 — Goethe, t2 — 1829 r. Pierwsza z tych nazw odnosi się do wszystkich i tylko tych mężczyzn; którzy w oczach dwudziestoletniego Mickiewicza byli młodzi, podczas gdy druga oznacza tych, których osiemdziesięcioletni Goethe uważał za młodych.
Zgodnie z podaną wyżej definicją desygna-tem nazwy występującej w takim a takim znaczeniu jest — jak pamiętamy — dowolny przedmiot, o którym nazwę tę można orzec w zdaniu prawdziwym. Powstaje w. związku z tym pytanie, czy imiona własne nadają się na orzeczniki, a zatem, czy mają desygnaty. Oto przykłady zdań, w których imię własne figuruje w orzecz-
. 285