grysa —- czy innego dużego drapieżnika — jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym ostrzegawczego krzyku langura.
Nie to jednak jest w tej chwili ważne, na czym polega błąd w analizowanym rozumowaniu, lecz to, dlaczego ci sami autorzy owe ciężkie chmury uznają za naturalny znak zbliżającego się deszczu, choć przecież także i w tym wypadku bywa nieraz tak, iż ciężkie chmury zebrały się na niebie, a deszcz mimo to wcale nie pada. Dlaczego tym razem nie martwią się rzekomym zawieszeniem prawa przyrody; dlaczego fakt, iż mimo ciężkich chmur nie ma deszczu, nie przeszkadza im w uznaniu chmur za znak naturalny?
Można się domyślić, że z. następującego powodu. W wypadku langura innym, obok ujrzenia tygrysa, warunkiem koniecznym wydania ostrzegawczego krzyku, warunkiem, dodajmy, pośredniczącym, jest określony stan psychiczny zwierzęcia, wywołany widokiem drapieżnika. Ten stan psychiczny langura — ..to strach, a następnie akt woli, „decyzja” wydania ostrzegawczego krzyku; „decyzja” o bardzo zresztą ograniczonej swobodzie, gdyż mamy tu zapewne do czynienia z mechanizmem odruchów warunkowych. Ci jednak, którzy w ostrzegawczym krzyku langura widzą znak konwencjonalny,,a nie naturalny, przypuszczalnie rozumują tak: to od langura Zależało —-krzyknąć czy siedzieć cicho; gdzież tu więc miejsce na bezwyjątkowy i konieczny związek przyczynowy, czyli jeden ze związków naturalnych. I dla poparcia swego poglądu podają porównanie: „obecność tygrysa tak samo nie jest przyczyną krzyku langura jak uczucie zmęczenia nie jest przyczyną położenia się do łóżka; obecność tygrysa jest motywem wydania krzyku, tak jak samo uczucie zmęczenia może być motywem położenia się do łóżka” (Mulder,
Heryey, 1971:331), Nawiasem mówiąc, w porównaniu tym powinni byli zamiast obecności tygrysa wymienić jako motyw jej dostrzeżenie przez langura, a zamiast położenia się do łóżka wymienić jako to co umotywowane — postanowienie łub chęć położenia się do łóżka. Ale mniejsza o to..
W powyższym porównaniu, jak zresztą w całym rozumowaniu, zawarte jest — wydaje się — założenie, iż więź przyczynowa sprzęga jedynie zdarzenia fizyczne, nigdy zaś fakty psychiczne, nigdy motywy i przeżycia przez nie motywowane. Przyczyn i skutków należy — według tego poglądu — szukać jedynie w świecie ślepych sił przyrody, w sferze wyłącznych wpływów determinizmu. Rozpacz nie może być przyczyną postanowienia samobójstwa, a poczucie winy przyczyną powzięcia zamiaru naprawienia krzywd; decyzja rozstania nie może być skutkiem głębokiego zawodu i rozczarowania, a brak zaufania nie może być skutkiem poczucia się oszukanym. Dlaczego? Ci, którzy tak myślą, skłonni są odpowiedzieć: dlatego, że nie zawsze, ilekroć ogarnia kogoś rozpacz, postanawia on popełnić samobójstwo, i nie zawsze traci zaufanie, ilekroć został oszukany. A kiedy im się przypomina, że i pośród zdarzeń fizycznych występuje owo „nie zawsze”, bo przecież nie zawsze np. ciało nie podparte spada, odpowiadają: tak, ale to dlatego, że prawo Archimedesa przeszkodziło prawu Newtona, natomiast więź przyczynowo-skutkowa pozostała nie naruszona. Tymczasem w łańcuchu zdarzeń psychicznych dochodzi do głosu —■ myślą —■ wolna wola człowieka lub zwierzęcia, a z ńią indetermi-nizm, który rozrywa związki przyczynowo--skutkowe.
Trudno się tu zagłębiać w te zagadnienia. Wymagałoby to analizy różnicy między zda-
127