obrębie zaś semiotyki^ syn takty kam posługując | się metajęzykiem syntaktycznym, bada syntak-tykęw, czyli własności znaków — wyłącznie jako. przedmiotów takiego a takiego kształtu, np. graficznego bądź akustycznego, oraz relacje za- 'i chodzące między znakami — wyłącznie żę względu na kształt tych ostatnich. Semantyka $ metajęzykiem semantycznym opisuje i analiz! V 1 je semantykęw, czyli relącje znaku do tef y wszystkiego, czego jest on znakiem, bada. wię / znaczenie, desygnowanie, denotowanie i wartość logiczną, to jest prawdziwość lub fałszy- ; wość. Wreszcie pragmatyka^ swoje rozważania na temat pragmatykiw, czyli relacji zachodzących między znakiem a jego nadawcą i pdbior- . cą oraz między nimi a znakiem, formułuje w metajęzyku pragmatycznym. .
W naszych dotychczasowych rozważaniach na temat pojęcia znaku i jego własności semio-tycznych, czyli jego semiotykiw, operowaliśmy | właśnie metajęzykiem semiotycznym: czasem syntaktycznym, czasem semantycznym, najczęś- j ciej zaś — pragmatycznym. Wprawdzie więc J to, o czym była mowa, należało do semiotykiwj Ą same nasze uwagi stanowiły część semiotykiN. | Powiedzieliśmy gdzieś np., że nazwa „fizyk-* ?: desygnuje Einsteina. Uwaga ta dotyczyła pew- • j nej własności semantycznej jednego ze słów należących do przedmiotowego języka polskie- ^ go, dotyczyła więc fragmentu semantykiw tego ' 1 języka, a zatem i jego semiotykiw • Samo jęd- i nak zdanie ,,Nazwa '«fizyk» desygnuje Einsteina”, sformułowane w metajęzyku semantyęz- | nym, stanowi juz fragment semantyki^, a zatem i semiotykiN. Spostrzeżenie zaś, iż cytowa- 1 ne zdanie należy do semantykiNf wchodzi w 1 skład semiotykiMN, czyli semiotyki metateore- j tycznej czy metanaukowej, albo — by użyć in- \ nego terminu —- wchodzi w skład metasemioty- j ki, której przedmiotem jest semiptykaN. Ową |
metasemiotyka, czyli semiotykaMN, posługuje się metajęzykiem semiotycznym drugiego stopnia, to jest meta-metajęzykiem syntaktycznym, semantycznym lub pragmatycznym.
Jak wspomnieliśmy, semiotykaN przeplata się i zazębia z semiotykąMN lub nawet z semiotyką z wyższego jeszcze piętra, mianowicie z se-miotykąMMN. czyli z meta-metasemiotyką, tworząc semiotykę-r, czyli semiotykę teoretyczną. W związku z tym semiotykaT w swym wykładzie posługuje się na przemian metajęzykami semiotycznymi pierwszego lub wyższych stopni: zmianie piętra rozważań odpowiada zawsze zmiana poziomu metajęzyka.
Tak też jest w całej tej książce: jej narracja to wstępuje na piętro metajęzyka drugiego lub trzeciego stopnia, to znów — jak choćby w analizie przykładów — schodzi na piętro najniższego metajęzyka', same zaś przykłady niejednokrotnie sformułowane są w języku w tym sensie przedmiotowym, że jego wyrażenia odnoszą się do konkretnej rzeczywistości. Ściślej mówiąc, odnosiłyby się — dotyczy to m.in. zdania „Pada śnieg” — gdyby wystąpiły, powiedzmy, w rozmowie, nie zaś jako przykłady. Przykład bowiem należy do tzw. wyrażeń sa-mozwrotnych: zdanie „Pada śnieg”, jako cudzysłowowe, kieruje uwagę na „siebie samo”, ściślej —- dla uniknięcia antynomii — na wyrażenie rpwnokształtne ze swą częścią wewnątrz cudzysłowu, a nie ńa stan pogody.
A zatem gdy semiotykaN poddaje analizie zdanie „Pada śńieg” i setki innych wyrażeń języka przedmiotowego, nie jest zainteresowana tymi fragmentami rzeczywistości, do których się każde z nich odnosi. Zdania te stanowią w obrębie semiotyki^ materiał przykładowy. Nie wynika stąd jednak, by zmierzała ona do zdobycia wiedzy o samych tych wyrażeniach. SeraiotykaN nie po to analizuje semioty-