Bez nazwy& (6)

Bez nazwy& (6)



Anna Bończewska

Etykietka

Lilka stała na antresoli i z niechęcią patrzyła na rozpościerającą się przed nią salę sprzedażową. Klienci bez przerwy przesuwali się między regałami, podchodzili do lad chłodniczych, zapełniali różnymi wiktuałami swoje koszyki.

—    Są nienasyceni, wciąż im wszystkiego mało — myślała młoda sprzedawczyni. — I jeszcze trzeba ich pilnować, bo kradną.

—    Cześć Lilka — usłyszała głos koleżanki. — Pilnujesz? Pilnuj! Pilnuj! Jakby tę bandę zostawić samą w sklepie, rozniosłaby nie tylko towar.

—    Masz rację — Lilka dała się wciągnąć w dyskusję. — Klienci przypominają mi wszystkożerne mrówki. Wloką do swoich mrowisk to, co im wpadnie w ręce. Czasem mam już dość tego chamstwa.

—    Uważaj, co mówisz — Wanda zdawała się zmieniać front. — To o nas, sprzedawczyniach, mówi się, że jesteśmy pozbawionymi kultury chamkami i złodziejkami...

—    Nie dalej jak przed godziną przyłapałam na gorącym uczynku kobietę, która „pomyliła się", wkładając do swojej torby kostkę masła. Przy kasie „zapomniała" za to piasło zapłacić, a w portmonetce miała plik pieniędzy. I była bardzo elegancka. Daj nam Merkury takie ciuchy...

—    No to łap złodzieja. Ja już idę do roboty. Kierownica kazała mi rozważać cukier. Wyobraź sobie, znów przysłali w pięćdziesięciokilogramowych workach.

—    Oni też są dobrzy. Nie chce im się pracować, a więcej zarabiają niż my.

—    Do zobaczenia!

—    Czołem!


Lilka wróciła do obserwacji. Kierownictwo często stawiało ją na antresoli, bo miała dobre oko. A ich ..Supermarket1' nie powinien przynosić strat. Nie pilnowani klienci wynieśliby ze sklepu zbyt dużo towaru. A jakie mają wyrafinowane metody. Coraz doskonalsze i coraz trudniejsze do ujawnienia. A potem, odprowadzani na zaplecze, albo wypierają się w żywe oczy, albo robią awantury, albo usiłują... przekupić personel.

—    Taki wstyd! Taki wstyd! — wołała wczoraj pięćdziesięcioletnia klientka. — Mój mąż tego nie przeżyje. Jest poważnym człowiekiem na odpowiedzialnym stanowisku. Złociutka ja zapłacę za to kakao. Podwójnie zapłacę. Niech pani będzie człowiekiem.

—    Trzeba było wcześniej o tym pomyśleć — kierowniczka była nieubłagana. — Złapaliśmy panią na kradzieży i teraz poproszę dowód, bo w przeciwnym wypadku wezwę milicję. Będziesz miała złociutka sprawę w kolegium i zapłacisz grzywnę. Mąż się dowie i w pracy będą powiadomieni. Odechce ci się sięgać po cudze.

—    „Odechce ci się?" — powtórzyła klientka już innym, nie tak błagalnym tonem. — Nie piłyśmy bruderszaftu. Ty ścierko! Sama jesteś złodziejką. Inaczej byś nie pracowała w handlu za te marne grosze. Mój mąż ci pokaże. Jeszcze pożałujesz!

—    Będzie pani miała dodatkową sprawę za obrazę. Są


świadkowie.

Lilka stała z boku. Przyprowadziła na zaplecze tę klientkę, która schowała do kieszeni kurtki paczkę importowanego kakao. I cały czas nie mogła się nadziwić jej reakcji. Kobieta od .początku była antypatyczna, choć zachowywała się grzecznie. Lilka nie lubiła takich elegantek z pełnym portfelem, wbitych w bazarowe ciuchy, aroganckich, patrzących na sprzedawczynie i kasjerki z



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bez nazwy (6) obojętną wyższością. Lilka niekiedy łapała się na tym, że w ogóle nie lubi ludzi, a z
Bez nazwy 2 (7) 1 ANNA BOSCZEWSKA — Inna •••::    ARTHUR — Ams 3. ZAKOCHANI 6.
Bez nazwy 3 (4) darze. Czasem trochę potańczyli na golasa... No i licowali nu wielkim tapczanie, naz
Bez nazwy (3) terapie, 16. z nauką jest na bakier. 18. do lasowania. IS. dodatek, załącznik 23. zaj
Bez nazwy (3) tempie. 16. z nauką jest na bakier. 16. do lasowania. 19!. dodatek, załącznik 23. zaj
Bez nazwy (6) PRPU Otaczała go bezgraniczna cisza. Nie. w i«j. minucie. kiedy 2acznie się dusić, ni
Bez nazwy( (5) sza. Ba, sprawiało jej to coraz większą przyjemność. Zaczęła przekształcać się w raso
Bez nazwy (12) 218 IX. „Dziadów” część trzecia: manifest profetyzmu Światłem zalały się moje alkier
Bez nazwy 1 (3) Nowa gazeta! Dla każdego! DWUTYGODNIK LEKKO-STRAWNY... ISABELL! Radzimy zainteresowa
Bez nazwy łazienki, żeby wyprać niebieską oprawę zrenomowanej męskości mojego brata. Niech się cies
Bez nazwy 3 (18) 192 IX. „Dziadów” część trzecia: manifest profetyzmu ści komunikowania się ze świat
Bez nazwy 7 (2) Test 2 I. Część normy prawnej, wskazująca obowiązujący w danej sytuacji sposób zacho

więcej podobnych podstron