W tym świetle bardzo przekonywująca wydaje się propozycja zawarta w pracach Romana Jakobsona', a także w rozprawie Edwarda Stankiewicza, publikowanej w tomie Poetyka - propozycja mówiąca o tym, że organizacja dźwiękowa odgrywa w wypowiedzi lirycznej większą rolę niż w każdej innej, że wyrazem liryki jest przede wszystkim wiersz. Jakimś wstępnym doświadczeniem potwierdzającym wagę organizacji dźwiękowej jest zestawienie realizacji głosowej utworu lirycznego i nie-lirycznego. Nawet wtedy, gdy oba pisane są bez wyraźnych rygorów wer-syfikacyjnych, lektura utworu lirycznego trwa dłużej, czyta się go z bogatszą intonacją i wyraźniejszą hierarchią przycisków. Oczywiście wtedy, gdy utwór jest wierszowany, różnice są jeszcze większe.
Dla wyjaśnienia tak trwałego związku miedzy wierszem a liryką trzeba przywołać cechę języka liryki, o której dotychczas nie było mowy. Jest to zasadnicza metaforyczność tego języka. W utworze wierszowanym ta metaforyczność może się przejawiać na wszystkich „piętrach” wypowiedzi - nie tylko w tekście traktowanym jako całość, nie tylko w zestawieniach słownych. Zawarta jest ona także w konstrukcji rytmicznej. Ekwiwalencja w strukturze utworu odcinków, które nie pokrywają się z całostkami składniowymi, na jakie dzieli się wypowiedź, łączy wyrazy i zdania w nowe związki i wytwarza dodatkowe napięcia metaforyczne na osi pionowej utworu. Najbardziej wyrazistym miejscem jest oczywiście pozycja rymowa czy - ogólniej - klauzulowa:
Pan szef powiedział: skoczcie no chłopaki zaskrzypieli chłopcy z rumianymi buziami zaskrzypieli drewnianymi nóżkami
(T. Różewicz, Zaraz skoczę, szefie)
- Zob. szczególnie R. Jakobson, Poetyka w świetle językoznawstwa, „Pamiętnik Literacki” 1960, z. 2 oraz Dwa aspekty języka i dwa typy zakłóceń afatycznych, w: R. Jakobson i M. Halle, Podstawy języktt, Wrocław 1964.
Banalny rym „buziami - nóżkami” ewokuje obraz z wesołej piosenki dla dzieci, podkreślając zarazem kontrast z widmem inwalidy o drewnianej nodze.
Językowa zasada metaforyczności działa i w ramach wersów. Wchodzi tu w grę np. zbliżanie do siebie wyrazów na podstawie identyczności brzmieniowej pojedynczych morfeinów czy tylko głosek - jak w znanym Przybosiowym „Potok toczy potoczną przenośnię”, lub też stosowanie pa-ronomazji i homonimii. Te zjawiska mogą oczywiście występować i w prozie, ale tam nie zwracają one uwagi, podczas gdy organizacja wierszowa umożliwia czy nawet narzuca ich dostrzeżenie.
Działanie tej samej zasady przejawia się w wypadku rozbijania wyrazu na morfemy - prawdziwe lub pozorne - które mogą być wieloznacznie interpretowane pod względem funkcji gramatycznych i znaczeniowych. Np.
z zapatrywań się mych nadrzewnych jarzębinań od do
legliwości
dojście
za
czerwienienia
( M. Białoszewski, Yoga jarzębinowy, III)
Takich konstrukcji, jak wyżej pokazana, proza nie mogłaby utrzymać; bez uprzednich wyjaśnień odbierano by je jako błędy druku. Warto dodać, że liryka jest niemal zawsze głównym terenem eksperymentowania z wierszem i ze słowem.
Metaforyczny charakter języka liryki bynajmniej nie zawsze realizuje się jednocześnie na wszystkich wymienionych płaszczyznach wypowiedzi. Tak np. w całym szeregu wierszy Różewicza metaforyczność działa tylko poprzez organizację prozodyjną tekstu. A z drugiej strony w tzw. prozie poetyckiej, ostatnich lat zwłaszcza, spotkamy się najczęściej, jak się wydaje, z metaforycznością tworzoną przez układy zdań, z metaforycznym nacechowaniem tekstu jako całości.