94 Anna Pilch
czy to, że uczestniczy w obrębie utrwalonej przez malarza rzeczywistości, uczestniczy w sposób emocjonalny w dziele, uosabia „wewnętrzne” piękno w obrębie przedstawionego świata obrazu, ale też posiada właściwości transcendowania swoich (wewnętrznych) emocji i swoich (symbolicznie czy metaforycznie) wyrażonych treści poza nim i ponad nim. Esencja piękna i emocjonalne wartości „transcendują” ku odbiorcy, ku stojącej przed obrazem osobie. Perła (a raczej perły w uszach dziewczyny) w przedstawionym świecie Vermeera jest szlachetną ozdobą, pięknem samym w sobie, jest uosobieniem ukrytego, zamkniętego w jej kształcie piękna, tajemnicy, głębi, jest drogocennym klejnotem: olśniewającym, subtelnym zarazem, szlachetnym i co najważniejsze - wiecznym. Taki jest ledwie zaznaczony jej sens symboliczny. Ale perła poza uczestnictwem w dziele patrzy na mnie, (tak mówi poeta), ponieważ, należąc do dzieła sztuki, ma jednocześnie zdolność (i powinność) odsłaniania tego, co w rzeczywistości najważniejsze, najgłębsze, najbardziej istotne. Jako przedmiot należący do zamkniętego w obrazie na zawsze świata uwalnia się w kierunku sensu, który można odczytać na zewnątrz dzieła0.
Hierarchia ważności i wielkości zostaje zachowana. We wspomnianych już wcześniejszych interpretacjach zwrócono uwagę, że w wierszach Zagajewskiego poetycki chwyt antropo-morfizacyjny służy wypowiedzeniu przez poetę prawdy o sztuce wielkiej, niewyrażalnej, wobec której język literatury jest bezradny. W „malarskich” wierszach Zagajewskiego „niewyrażalne pozostaje niewyrażone, bo wiąże się z pożądaniem na zawsze niespełnionym, bo przesuniętym w nieskończoność języka”1 2. Patrzący na obrazy poeta, zapisując podziw i emocje, wyraża hołd arcydzielności (zob. ilustrację nr 6).
Adam Zagajewski i Vermeer połączeni są w widzeniu i wspólodczuwaniu rzeczy czymś, co można nazwać logos mowy i myślenia, esprit doznania i pragnienia.
Aleksander Wat dokonuje „prześwietlania ciała promieniami śmierci”; w wierszach np. Przed weimarskim autoportretem Diire-ra (w dwóch wariantach) czy Skóra i śmierć, w zasadzie w wiek i wierszy zawartych w Ciemnym świecidle, zapisuje niewidzialna prawdę o człowieku, o jego mrocznej, bolesnej egzystencji, pokazuje w poetyckich obrazach lustrzane odbicie śmierci w żywej jeszcze skórze ludzkiej, dokonuje wiwisekcji duszy, maluje (słowami) ostateczny wizerunek: „od życia do śmierci”, „od kości do kości”. Skąd i dokąd? - pyta poeta i odpowiada: donikąd, do nicości, do grobu. Taką myśl, refleksję, odczucie trzeba zamknąć w formie wiersza, w poetyckim obrazie, wyrazić i zapisać w figurach dyskursu poetyckiego.
Ten obsesyjno-egzystencjalno-metafizyczny problem poety (Wata) i artysty malarza (Lebensteina) w malarskich formach rozpływa się w groteskowej wizji, a jednocześnie, w poetyckich obrazach, lustrzane odbicie zamyka (pokazuje) tragiczny krąg ludzkich spraw (od życia do śmierci).
To, co pokazują figury obrazu, często zostaje przedstawione w literackim obrazie, a figury dyskursu i figury obrazu (by użyć terminu, którym posługuje się J. F. Lyotard) wspólnie tworzą wtedy przestrzeń wizualno-werbalną3.
Logos (umysł, myśl, refleksja, intelekt) - sfera niewidzialna, którą Merleau-Ponty zajmuje się w swoich rozważaniach i uze-wnętrzenie tej niewidzialnej sfery w widzialne - w przedstawienie wizualne - w obraz, tłumaczy najlepiej, moim przynajmniej zdaniem, przypadek Lebensteina i Wata, o którym była mowa wcześniej.
Zapisywanie przez poetę i malarza refleksji w formach widzialnych (malarstwo) i w strukturach niewidzialnych, wyobrażeniowych (poezja), przy pomocy figur dyskursu poetyckiego i figur obrazu plastycznego; emocji, doznania, percepcji to aspekt psychologiczny, który można badać i interpretować, posługując
Mówiłam o tym na konferencji „Kompetencje nauczyciela polonisty we współczesnej szkole” na Uniwersytecie Warszawskim 24-26 V 2006.
A. Dziadek, dz. cyt., s. 193.
~ p Pisał o tym Gui Bonsiepe Retoryka wizualno-werbalna, „Pamiętnik Literacki" 1-985, z. 3, s. 303-309.