92 Anna Pilch
Gdy porówna się pierwsze obrazy z „Figur na osi” z pó/uh | szym Interieur-exterieur (1977) czy Groupe d’adieu (1976), czy .IwL (1977) poprzez Ingenue 7(1976), dochodząc aż do Nu asrcm/iiiil i Nu descendant z 1993 roku, widać wyraźnie, jak konsekwenl uh realizuje on swoje malarskie „widzenie”, jak w nim ujawnia | u .■« rażającą głębię mrocznej duszy, w obnażonym do kości < ii h symbolizującym z kolei rozpacz świata.
Przywołajmy raz jeszcze wiersz Wata Przed weimarskim milo portretem Durera (w dwóch wariacjach), w którym napisze:
„Skąd?” - „Od śmieci.” - „Dokąd?” - „Do śmierci.”
„A ty?” - „Z życia. Do życia.”
„Kto ty jesteś?” - , Ja jestem Ty.
Jak w lustrze:
ty jesteś moim odbiciem.
Albo odwrotnie.”
- ,Jak ustalić, kto czyim jest odbiciem?”
- „Nie ustalisz. Lustra nie ma.”
Wiwisekcja szczególnego stanu duszy, poszukiwania jej wi/e runku, po tej, czy po tamtej stronie lustra jest obsesyjnym po , /u kiwaniem poety i malarza, jest próbą znalezienia odpowiedzi n.i zagadkę egzystencji ludzkiej, na problem nie do rozwiązani.i
Przykład drugi: Zagajewski — Vermeer. Znaki hołdu, podziwu, emocji
Niektóre wiersze Adama Zagajewskiego opowiadają, inln pretują obrazy; poeta w lirycznym tekście zapisuje odbiór dzięki sztuki, swoje przeżycia estetyczne, duchowe, swoje refleksje, skojarzenia, olśnienia. „Ekfraza literacka wykracza zwykle poza samo dzieło sztuki, nie sprowadza się do imitowania barw, kie sek, czy kształtów zawartych w danym dziele za pomocą środków językowych, ale raczej „reprezentuje dane dzieło”, jak powili da Adam Dziadek1. Dzieła sztuki stają się często pretekstem du snucia własnych rozważań, zarówno w płaszczyźnie estetycznej, jak i filozoficznej. Najczęściej nie chodzi przecież o wierne ml tworzenie obrazu w tworzywie literatury, a o indywidualne, subiektywne, poetyckie wydobycie znaczenia, nadanie sensu, który poprowadzi następnie w dalsze rejony dywagacji i refleksji.
Dwa wiersze Zagajewskiego z Vermeerem w tle, albo raczej z Vermeerem na pierwszym planie: Widok Delft z tomu Ziemia ognista i Dziewczynka Yermeera z tomu Jechać do Lwowa są literacką ekfrazą (interpretacje obu znajdują się w książce Obrazy i wiersze. Z zagadnień interferencji sztuk w polskiej poezji współczesnej Adama Dziadka).
W obu wierszach sam opis dzieła malarskiego - obrazów Vermeera - jest sprowadzony do położenia akcentu na znaczące elementy stanowiące o sensie dzieła.
Dziewczynka Vermeera, teraz sławna, patrzy na mnie. Perła patrzy na mnie.
Dziewczynka Vermeera ma usta czerwone, wilgotne i błyszczące.
Dziewczynko Vermeera, perło, niebieski turbanie: jesteś światłem, a ja jestem zrobiony z cienia.
Światło patrzy na cień z wyższością, wyrozumiale, może z żalem.
Ten powściągliwy, z rozmysłem sprowadzony do „prostego” opisu, rejestr malarskich przedstawień służy przede wszystkim do wyrażenia hołdu i szacunku arcydzielności, jest jedynie możliwym sposobem wypowiedzenia przez poetę refleksji o niemożności wyrażenia słowami sztuki najwyższego lotu, nieokiełznanej, niedościgłej, nieopisywalnej. Ta sprowadzona do minimum „relacja z odbioru” arcydzieła jest wyrazem postawy pokory, jaką jedynie można przyjąć, obcując ze „znakiem arcydzieła”. I to dlatego nie spojrzenie odbiorcy - jak to zwykle bywa - jest najważniejsze (poeta stoi przecież przed obrazem i patrzy na rzeczy), ale przedmioty patrzą z obrazu.
Tak się właśnie dzieje w przypadku obrazu Dziewczyna z perlą Vermeera. Przedstawiona na obrazie postać „partycypuje w pięknie”, by użyć określenia Władysława Stróżewskiego2. Zna-
A. Dziadek, Rytm i podmiot w liryceJarosława Iwaszkiewicza i Aleksa mliii -Wata, Katowice 1999, s. 72.
W. Stróżewski, Wokół piękna. Szkice z estetyką Kraków~2002, s. 83.