DSC07021

DSC07021



IM Słowo królewskie

ibi>rj»imji W obronie Marcina piórka powoływała się na idanie wwykw pubbcystfu, które uważała xa najtrafniejszą interpretację jtho mi ue rtnirritjy ■* m jest cały duchowo posiniaczony, obo-W saatae ŚHMfaasbep Dąbrowski pragnęła połączyć wspo-■■BKair • ótpa dbneł> i charakterystyką jakby ówczesnego JŁo-kadha' btfsaca praedązanega haauną. Równocześnie pragnęła nadać ■a w swej panod rasagę partari pri ariifł nwwj, to znaczy uczynić  aMBodea glńrnydl wtoari. wito powiciowego. Dlatego, jak ądą, do p.śeaaraą biografii zmarłego n«a włączyła np. istotną opowieść o przeżyciu więziennym, o szkiełku , będącą własnością innej osoby—8tamsława Stempowskiego. Zbyt wiele ambicji, sentymentów i zahamowań pisarki skłębiło się w postaciach Agnieszki i Marcina, by mogło się to nie odbić na ich spoistości i wyrazie.

Co do słabości wątku młodych. Dąbrowska była skłonna przyznać ragę krytyce.

w M. Dąbrowska, Kilka myśli..., i. 688.

*•* pgr. S Stern powału, Pamiętniki..., a. 148, gdzie zamiast własnej relacji autor prsytacu fragment noweli .znakomitą) Autorki te Znaków tycia”. W inną) werąji fitkwUw pojawiła w.YococA i dniach, poprzedzane scenę oddania się Agnieszki Maranowi Ta rheałna kancczy^ k zrozumiałych względów musiała się wydać wątpliwa Stoapowskwaro. Robiąc korektę Jfdaicz- Stempowski nieśmiałe takwee&ooował to ze-stawieaae tka! da M. Dąhntrokkż, 84 VI 1934 , pisząc. sztoeBto użyte tu zostało jako swigu mkąi pkfka nhtM. <«Jeat W prawda o człowieka — pisał—alenuałemwte-dyaawae. że jwt la prawda ■atfdkwą.ae ją aaŁeay podać tśk, jak to ciypfliwrielcyióga-rac hi assnśfdk. ae wlaśtawte też byki wszystko pawtfdriaiw, że się a t a ł o, ale bez rirwa ifranmtmruiis. ii imp>rnir.dnlMWn i ąwawa samca odegrała tę samą rolę kasata”). Pt|hrnwslrs wyrzwoła tatfame fragmenty w rozdziałach 7-10, lecz z żalem, cbawiąjąe się .zbyt dyakursywnego charakteru romansu” Oiat do 8. Stempowskiego, 22 VI1934 — data wątpliwa) — wówczas Stempowski je przywrócił („Odpowiadają — jak pisze 26 VI1934 — stylowi naszej epoki”). Ostatecznie pisarka stanowczo je wykreśliła z kolumn, odczuwając widocznie niestosowność tej krzyżówki doświadczeń różnych ludzi w danej sytuacji. Takie wrażenie odnosi się z listu Stempowskiego, zamykającego ton incydent .Dlaczego owo przywrócone amoroso Agniai kazałaś Grzelakowi anulować, jak piszesz. Jeżeli w MUotci (t. III) o każdej dziewczynie z czworaków wiemy, jak i z kim, to jakie zamilczać o głównej postaci Moje zastrzeżenia dotyczyły jodynie momentu, w Jakim to się stało, a który mógłby obudzić w kimś tak podejrzliwym jak ja domniemania, ża odegrało tu rolę uwiedzenie przez roztkliwienie sprawą, która do tego służyć nie powinna. Powiem więcej, jest to zupełnie zgodne z prawdą. Znam wiele wypadków, gdy rtwoluąjoniści lak zdobywali kobiety (nie mówiąc o przybyszewazczyinie, która cała tylko temu służyła), alt, jak Ci już wspomniałem, dla mnie to by) zawsze punkt wstydliwy, ów moment (a nie fakt!), dlatego go odczulam, gdy chodziło o miłych memu sercu Agnisię i Marcina” (Uat do M. Dąbrowskiej, 3 VII1934). Wyrzucone „amoroso” nie zachowało się w archiwum.

Pewną wadą powieści — pisała t perspektywy — jest ich nadto treściwe potraktowanie. Ten wątek nadawa! się. do macanie obszerniejszego i wnikliwszego rozwinięcia. (...] Mąia „nęka” nabrałaby wtedy priy swym ujściu prawdziwie imponującej szerokości Niestety, wymagałoby to zwiększenia rozmiarów powieści do grubości jeszcze jednego tomu. Tego się małodusznie dfkha>u.

Mimo rozrostu komponenty przeszłościowej, mimo słabości i szkico-woed młodych postaci — Noce i dnie nie pozostały jednak powieścią historyczną. Ich intencja współczesna: „Uprzytomnić, skąd wyszło, do jakich klęsk, triumfów i ziem obiecanych idzie maje pokolenie, moja sfera społeczna"233 — była wciąż czynna przy powstawaniu powieści Jeśli Noce i dnie są rzeczywiście genealogią tego pokolenia, którego dziełem będzie II Rzeczpospolita, to nie tyle poprzez wspomniane postaci, choć zdobyły sobie one dość znaczną popularność93*, ile raczej przez rozwinięcie żywiołu dyskursywnego.

Niekiedy pojawiał się on i w pierwszych tomach (np, zebranie familijne u Oatrzeńakich w Wiecznym z martwieniu), lecz nasilił się zdecydowanie ku końcowi cyklu. Obracano to przeciw Dąbrowskiej, zarzucając jej obniżenie lotów, przemianę epiki w publicystykę . Stempowski, który nie był entuzjastą intelektualizniu w literaturze, w tym wypadku gotów był mu przyznawać pewien walor: „przenosi powieść w wieczność, a zarazem w sam wir współczesności, z jej Mauriacami, Maritainami, Mannami, Bierdiajewymi"'35. Tego aspektu sprawy — przy tradycyjnym rozumieniu epiki — ani w dwudziestoleciu, ani po wojnie nie dostrzeżono. Dopiero H. Markiewicz podniósł wartość nasilenia dyskursywnoeci drugiej połowy cyklu w przeciwieństwie do pewnej wegetatywnoed tomów początkowych2*.

Gdy mowa o dyskusjach w Nocach i dniach, z reguły wspomina się o jednej: o kłótni lozańskiej wśród studentów o drogi wyzwolenia Pol-

221 M. Dąbrowska, Kilka myśli..., 9. 598.

“ B. Szemplłneka, Rozmowa z M. Dąbrowską, „Wiadomości Literackie" 1933, nr 5.

223    Na ciekawy jej objaw zwrócił uwagę Marcin Czerwiński {Sunął tpołtczny M Dąbrowthiej, „Współczesność* 1966, nr 12) — w rocznikach urodzonych po ukazaniu się Nocy 1 dni liczba Agnieszek i Marcinów wzrosła w uderzający sposób.

224    W związku z recenzją 8kiwskiego 2 Wiatru w octy, gdzie m.in. te zarzuty formułowano, Dąbrowska konkretniej niż w Kilku myślach o „Nocach i dniach" (s 593) rozliczała się z rzekomych przewinień w dzienniku (21 DC 1984): „Arytmetyczne obliczenie moje wykazuje, że na 648 stron tego tomu jest 42 dialogów na nieosobiste i nieco bardziej oderwane tematy (czyli nieco ponad 6 proc. całąj objętości tomu), rozrzuconych w czterech miejscach”; przedruk w: Jłoct 1 dnie"objaśnienia i polemiki, 1. c., s. 46.

2915 Ust S- Stempowskiegu do M. Dąbrowskiąj, Jaworze, 18 VII 1934.

**• H. Markiewicz, Noce 1 dnu na tle~.., i c, s. 41.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC07012 176 Słowo królewskie natomiast co do wartości szczegółów znacznie ją przewyższają. Wartość
DSC07013 178 Słowo królewskie Poza narratorem tej prozy czuje się wciąć naocznego świadka. Dążenie D
DSC07008 108 Słowo królewskie się ze swym losem. .Artyzm dzieła — pisała — jest tylko jedynym w swoi
DSC07012 176 Słowo królewskie natomiast co do wartości szczegółów znacznie ją przewyższają. Wartość
DSC07014 180 Słowo królewskie Myśli, sentencje, aforyzmy, o których mowa, pojawiąją się w Nocach i d
DSC07018 190 Słowo królewskie nej, mało przychylnej siły* (I, 428), skończyć się krachem. Wszystkie
DSC07011 i 74 Słowo królewskie Nie napisane studium. Dzieła, które sdobywąją sobie podobną popularno
DSC07013 178 Słowo królewskie Poza narratorem tej prozy czuje się wciąć naocznego świadka. Dążenie D
obraz8 (18) zabronione. Gdy wyjątkowo zdarza się im opuścić szałasy, by udać się na spacer, nie maj
obraz8 (18) zabronione. Gdy wyjątkowo zdarza się im opuścić szałasy, by udać się na spacer, nie maj
BN-83/2056-01 3 np. rys. 12, tabl. 3, rozdz. 2, p. 2.1.3, a przy powoływaniu się na wzory stosować n
DSC07017 IM Słowo królewskie gtęiwikuł, współbrzmiąca z bytem, związana z instynktem życia — jaźń
DSC07016 IM Słowo królewskie „terminował lata, lata...") wskazywałby, że idzie tu o świadome
DSC07022 IM Słowo królewskie aki i o jej przyszłość (Miłość, cz. II). Tymczasem co nąjmniej dwie jes
DSC07016 IM Słowo królewskie „terminował lata, lata...") wskazywałby, że idzie tu o świadome

więcej podobnych podstron