178 Słowo królewskie
Poza narratorem tej prozy czuje się wciąć naocznego świadka. Dążenie Dąbrowskiej do autentyzmu podkreślałem wielokroć i odnosi się ono do Nocy i dni w całej rozciągłości. Tam gdzie powieść wykracza poza obserwację czy wiedzę autorki, jest źródłowo udokumentowana (np. rodowody rodzinne). Jeśli jest komponowana dowolnie, to z reguły z tworzywa autentycznego Sumienność artystyczna Dąbrowskiej, nieraz podkreślana, posuwa się aż do śmieszności (np. w opisach pamiętnych wydarzeń uwzględnia ściśle pogodę — dane o niej wynotowywała autorka z .Gazety Kaliskiej’). Narrator — naoczny świadek, kronikarz
— to nie konwencja. Noce i dnie aą pamiątką: rozszerzoną autobiografią, kroniką rodzinną Świat tu przedstawiony jest światem autentycznym pod każdym względem — historycznym, społecznym, obyczajowym, językowym, meteorologicznym etc. Wygląd rzeczywistości .twardej* jest nakreślony astro, dokładnie i maksymalnie ściśle.
Ale też narrator nie jest wszystkowiedzący. Chętnie pozbywa się swoich praw, odstępuje je postaciom. W sporej mierze współopowiadają one powieść (z tego tytułu Markiewicz zwie je .pośrednikami narracyjnymi*) — ze wszystkimi konsekwencjami stylistycznymi i językowymi tego układu. Jeśli nie czynią tego same, to w kooperacji z narratorem (ogromne jest pogranicze mowy pozornie zależnej w Nocach i dniach).
W ogóle stosunek narratora do postaci jest w tej powieści osobliwy
— ceremonialny, pełen poważania. Każda z nich, nawet nąjskromniejsza (jak kucharka Żarnecka) czy nąjbardziej epizodyczna (np. koleżanka Agnisi z pensji — Sztumska), ma swój byt własny, niezależny. Narrator nie wszystko wie o występujących tu postaciach. Niemal każda z nich ma jakąś swoją tajemnicę — i Bogumił, i Teresa, i młody Kręp-ski, i Janusz, i stary Lucjan Kodełł, i Owrucki. Część z nich mniej czy bardziej przypadkowo się wyjaśnia, lecz większość pozostaje nie wyjaśniona
Z drugiej strony narrator w Nocach i dniach posiada większe niż w powieści XIX-wiecznej uprawnienia i poczyna sobie śmielej. Niech za przykład posłuży jedna ze spraw najważniejszych — stosunek do czasu. Jak wiadomo — ramy czasowe cyklu są konkretnie określone, wymierne. A jednak (mimo że Dąbrowska żadnych sztuczek z czasem nie wyczynia) traktuje go znacznie swobodniej, na sposób muzyczny: każdy
11k J Iwaszkiewicz widział przewagę Domowych progów nad Nocami i dniami w pewnym nie wykończeniu tej pierwszej powieści, powołując się na przykład me wyjaśnionej kradzieży sakiewki (Domowe progi, „Zycie Warszawy" 1969, nr 266) Otóż w Nocach ł dniach, choć kradzież akurat się wyjaśniła, metoda niedomówień, zagadki, tajemnicy jest stosowana na nieporównanie większą skalę niż w Domowych progach.
tom, prócz odrębnego kolorytu, ma odmienne tempo, jak w wielkim koncercie. Powieść ma swój własny czas, choć tak mistrzowsko przez narratora wymierzany, że czytelnik odnosi wrażenie całkowitej poto-
szano wiele zastrzeżeń — nie da się jej jednak odmówić rygorów wielkiej kompozycji muzycznej. W tych kategoriach rozpatrywała ją autorka podczas pracy.
W porównaniu z narratorem powieści dziewiętnastowieczną) wydaje się on też bardziej wszechstronny, hardziej uniwersalny. Interesuje go dosłownie wszystko — całość bytu. Świat Nocy i dni wypełniony jest wszelkimi realiami i przejawami życia. Podobnie jak bohaterów, narrator demokratyzuje tę wieloraką rzeczywistość, rownouprawnia jej wszystkie rejestry („Perypetie? much wokół czereśniowych pestek rozsypanych po podwieczorku — zauważa Sławiński — są dla narratora równie interesujące jak etyczne znaczenie decyzji bohaterów”).
Za n aj wyraźniejszy wyróżnik narratora w stosunku do poprzedników Sławiński uznaje jego sentencje i aforyzmy. Jest ich istotnie pełno. Żaden z badaczy nie mógł ich pominąć; nawet ci, którym wydawały się zbędne, posługiwali się nimi przy analizowaniu powieści
Sformułowania te — pisze Sławiński — wprowadząją (...] w pole naszej uwagi płaszczyznę wyraźnie heterogeniczną w stosunku do opowiadanej esy opisywaną) fabuły. Nie są to wypowiedzi ustalające jakieś relacje między zdarzeniami, przeciwnie — odnoszą one owe zdarzenia fabularne do pozafabularnego systemu wyjaśnień Otwierają perspektywę, która nie da się wyprowadzić t immanentnego porządku przedstawionego świata {...] Formuły te pojawiają aię wprawdzie w pozycji wniosku, następując po wypowiedzi sprawozdawczej o faktach, ale — w płaszczyźnie dowodzenia — są ich logicznym poprzednikiem1
177 J Sławiński, jw . s. 84-85.
176 Między tomami i wewnątrz nich panuje duże zróżnicowanie czasowe. Z trzydziestolecia objętego zwartą narracją Nocy i dni (aa jej początek przyjąć można ślub Niechciców w 1384 r.j— najdłuższy wycinek czasu powieściowego (lat czternaście) przypada na tom I, najkrótszy — na tom II (z dwuletnim przeskokiem między tomami, lata 1900-1902). Cały pierwszy tom i druga część tomu ostatniego mąją kompozycję nowelistyczną, przy czym w Wietrze u oczy jest ona przeprowadzona z większą potoczyztością. Wieczne zmartwienie i pierwsza część Wialni w oczy są z kolei pokazem zbitą, przeważnie bezakcyjnej narracji. Dwuczęściowa Miłość (pierwotny tytuł Czerwień) obąjmuje czterolecie 1903-1906 i nąjsilniej osadzona jest w czasie historycznym (mobilizaąa w Serfoinowie wiosną 1904 r., strajk szkolny i demonstracje w Kaliócu latam 1906 r., manifest wolnościowy z końca 1906 r). Szczegółowiej kalendarz powieściowy zastawiłem (częściowo w oparciu o konstatacje K. W. Zaworiiińakiego) w broszurze o Nocach i dniach (1974, s 19—24).