376
376
CZĘSC III: UZUPEŁNIENIE
Apokaliptyczna wizja kobiety w literaturze końca XIX i przełomu XIX i XX wieku stanowi zatem drobny fragment wielkiego symbolu: apokaliptycznej wizji świata. Symbolu, w którym skupiają się wszelkie niepokoje końca wieku związane z poczuciem zagrożenia dotychczasowych wartości.
Jedną z najważniejszych zdobyczy, jakie dał kobiecie ówczesny ruch emancypacyjny, była powolna, ale wyraźna przemiana dotychczasowego o niej sposobu myślenia. Nawet zdecydowani wrogowie kobiet zaczynają rewidować swój punkt widzenia, ba, zaczynają szukać przyczyny zła w mężczyźnie. Przede wszystkim — w stosunkach rodzinno-obyczajowych stworzonych prżez społeczeństwo oparte na hegemonii, mężczyzny.
Problem małżeństwa i rodziny staje w owym czasie w centrum zainteresowań socjologów: ukazuje się duża ilość rozpraw poświęconych temu zagadnieniu. Ogromnie ważne okazały się wyniki badań i koncepcje antropologów kulturowych, zwłaszcza Lewisa H. Morgana. Przypomniano o istnieniu zupełnej swobody seksualnej kobiet w rodzinie „punalua”, rozpowszechniano teorię o istnieniu matriarchatu. Według Engelsa zniesienie prawa macierzystego oznaczało „wszechświatową historyczną klęskę rodu kobiecego”; ster domu ujął w swe ręce mężczyzna, kobieta została jego niewolnicą — pod każdym względem23. Na marginesie owych glos Engelsa do Morgana polski socjolog, Ludwik Krzywicki, pisał:
I taką monogamia pozostała po dziś dzień; małżeństwo jest wciąż sprawą konwencjonalną, bardzo niewiele zazwyczaj mającą do czynienia z uczuciem miłości, rodzina zaś spoczywa na podeptaniu praw płci jednej przez drugą. Mężczyzna przyznaje sobie prawo rozpasania płciowego, ale na żonę włożył obowiązek dochowywania wierności. Wszelako 1
takiemu stanowi rzeczy zagraża przewrót — dzięki rozwojowi stosunków ekonomicznych2 34.
Krytyka ówczesnego małżeństwa powtarza się często; w wersjach — różnych. Najważniejszą z nich wydaje się koncepcja Lwa Tołstoja. Najważniejszą, ponieważ jego krytyka oddziaływała równie silnie, jak krytyka antropologów kulturowych czy socjologów.
Tołstoj występował jako moralista:
[...] wyzwalają kobietę, dają jej wszelkie prawa równe mężczyźnie, lecz nadal patrzą na nią jak na narzędzie rozkoszy [...]. I oto jest ona wciąż taką samą poniżoną, zdeprawowaną niewolnicą, a mężczyzna wciąż takim zdeprawowanym właścicielem niewolnicy 1.
Wymagania Tołstoja w imię „ideału dobra, osiąganego przez wstrzemięźliwość i czystość”, były zdecydowanie skrajne: wyprowadził on ostateczny wniosek z poglądów Schopenhauera
0 „Geschlechtsliebe”, co przyszło mu tym łatwiej, że wątpił w celowość przedłużania gatunku28. W wersji złagodzonej — tołstojowski postulat zupełnego wyrzeczenia zmieniał się w postulat wstrzemięźliwości przedślubnej również dla mężczyzn
1 prawdziwej monogamii po ślubie (Bjomson, prof. Heim w Szwajcarii, liczne towarzystwa wstrzemięźliwości; u nas — „Eleusis” Lutosławskiego).
F. Engels, Pochodzenie rodziny, własnoSci prywatnej i państwa. W związku z badaniami Lewisa H. Morgana. Opieram się na wydaniu: Warszawa 1947, Biblioteka Klasyków Marksizmu.
** Lud. Kr z. [L. Krzywicki], Objaśnienie i dopełnienie Marksa-En-gelsa, w książce: Lewis H. Morgan, Społeczeństwo pierwotne czyli badanie kolei ludzkiego postępu od dzikości przez barbarzyństwo do cywilizacji. Przekład A. B., Warszawa 1887, s. 810—611.
** L. Tołstoj, Sonata Kreutzerowska, op. cit s. 47.
Porównaj szerokie rozważania na ten temat w Sonacie Kreutze-rowskiej. Podobne stanowisko zajmuje Weininger w książce cytowanej poprzednio. Także w polskiej literaturze — powołując się oczywiście na Tołstoja — przyznawano słuszność kobietom „dążącym świadomie do wyzwolenia fizjologicznego i psychicznego", do wyzwolenia od funkcji „tajemniczej emisariuszki przyrody” (W. Wolski, Wzloty na Parnas, s. 36—38). Przeciw takiemu rozwiązaniu kwestii kobiecej wystąpiły... same przedstawicielki płci pięknej. Iza Moszczeńska przypominała, że ruch feministyczny nigdy nie wysuwał żądań, negujących prawa istnienia gatunku (I. Moszczeńska, Tragizm kobiecości, „Głos” 1900, nr 15).