378 CZĘSC III: UZUPEŁNIENIE
Nie to wszakże wydaje się najważniejsze. Krytyka stosunków rodzinno-oby czaj owych z punktu widzenia etyki przyniosła inne ważne rezultaty. Uznając własną winę w dotychczasowym sposobie kształtowania modelu kobiety, podjęto próby zmiany owego sposobu. Chodziło o uzyskanie równorzędnego partnera.
Stworzyć z kobiety człowieka, traktować ją jak człowieka. Hasło to wysunęli najlepsi pisarze epoki, wzorem stał się Henryk Ibsen. Nawet najbardziej zagorzali mizoginiści (do nich przecież należał także Tołstoj), wrogowie dotychczasowego typu kobiety, podejmują ów humanitarny aspekt feminizmu. August Strindberg pisał na przykład w ten sposób:
[...] pokazałem, że kobieta w dzisiejszych warunkach często (nie zawsze) staje się poprzez wychowanie czymś głupim; nie zaatakowałem kobiety, lecz — proszę to napisać dużymi literami — Obecne Stosunki **.
W przedmowie do tomu opowiadań pt. Heiraten tak oto przedstawia swoich bohaterów:
[Kobiety] nie zostaną tutaj skonsumowane z lekceważeniem, łagodzonym przez życzliwość i odrobinę wdzięczności, jako lalki, bibeloty czy zabawne zwierzątka [...].
[Mężczyzna] w sposób fanatyczny, goniąc bezustannie swoje złudzenie, wierzy w istnienie człowieka w kobiecie “.
Zasłużyć na miano człowieka — w ten sposób podjęły owo hasło przedstawicielki obozu przeciwnego. Literatki nawiązały do ibsenowskiego ideału kobiety nie uznającej kompromisów. Zwalczały nadmierny sentymentalizm, piętnowały głupiutkie, flirtujące panny na wydaniu czy urocze małżeńskie oszustki w rodzaju Zabusi. Działaczki pilnowały, aby droga do wolności nie wiodła na manowce; nie chciano brać przykładu z rodziny „punalua”.
K A. Strindberg, Nachwort des Dichters, w jego książce: Heiraten. Zwanzig Ehegeschichten. Obertragen von Emil Schering, Miinchen 1931, & 335—336.
" A. Strindberg, Heiraten, s. 80.
Postulatem emancypacji nie jest bynajmniej ani tak zwana wolna miłość, ani pogarda tego uczucia, lecz wyższy stopień zintelektuaUzo-wania go oraz jednaka czystość obyczajowa i wierność Spółmałżon-ków. [...]
Stosunek mężczyzny i kobiety oparty na wzajemnym szacunku i wartości równomiernej wywoła dla nich przede wszystkim prawa jednakowe.
W ten sposób pisały znane działaczki: Kuczalska-Reinschmit i Cecylia Walewska29.
Stanowisko etyczne doprowadziło zatem obydwa obozy do czegoś w rodzaju reformacji. Obozy zreformowane skłonne były w o wiele większym stopniu do obustronnej próby pojednania.
W miejsce modnej „walki płci” wysunięta została idea po prostu nowego człowieka. Idea nowej ludzkości, w której będzie miejsce na zgodne współistnienie — posłużmy się nieco nadużywanym, tu jednak koniecznym terminem — coincidentia oppositorum. Odpowiedni wzór podsunęła i tym razem tradycja mitologiczno-symboliczna.
Posłuchajmy tylko, jakie wyjście z sytuacji widzi Otto Wei-ninger, zajmujący się szczegółowo zagadnieniem „walki płci” i emancypacji:
[...] nie prędzej prawda oglądana będzie, aż z dwojga stanie się jedno, z mężczyzny i kobiety ktoś trzeci, co ani mężczyzną, ani kobietą nie będzie, [s. 454]
Tak pisze publicysta. W ówczesnym języku literackim brzmi to nieco inaczej:
Tak!
On i ona mieli powrócić do wspólnego łona, by zlać się w to jedno ognisko, w to jedno święte słońce.
Tam się dokona cud, wielki, nieziemski cud: będzie jednym i niepodzielnym,
” P. Kuczalska-Reinschmit, Emancypacja a miłość, „Ogniwo" 1904, nr 48; C. W. [C. Walewska], Krok wstecz pod płaszczykiem postępu, „Wędrowiec” 1905, nr 15.