, .„loowiednik owej racjonalności materialnej? w
„ eto tego nie »« - •*•*>"»»* * tak a tak jest. ,.Traf„^ wartościowań n,e nu.ee na pewno hyc roeum.ana jako tch prawdziwi M^e jednak hve rozumiana inaczej - na przykład jako ,ch ^ ,|ub J,utemycznośO. Ocena ma hyc. wedle lej interpretacji, jedynic wyrazem emocji. Nazwiemy ja więc rzetelną wtedy, gdy jest trafnyni wyrażeń, rzeczywiście doznawanej emocj, wartość,ującej. adekwatną eks. nresia autentycznego przeżycia wartość. W przeżyciu takim upatrywać można emotywistyczny odpowiednik kogmtywistycznie pojętej intuicji wartości. W ujęciu poprzednim intuicja ta była pewnym przeżyciem poznawczym. gwarantującym (w jakimś stopniu) prawdziwość opartej na nim oceny elementarnej: w ujęciu obecnym jest ona pewnym przeżyciem emocjonalnym, zapewniającym rzetelność wyrażającej je wypowiedzi oceniającej. Racjonalnym w tym (bardzo luźnym, przyznać trzeba) sensie nazwalibyśmy zatem kogoś, kto stara się wartościować w sposób rzetelny: wyrażać za pomocą ocen jedynie autentyczne przeżycia wartości. Nie jest to na pewno jedyne pojęcie racjonalności pozaformalnej stosujące się do wartościowań rozumianych na sposób emotywistyczny.
Wszystkie wspomniane dotychczas koncepcje próbowały jakoś odróżnić wartościowania racjonalne od nieracjonalnych, proponując takie lub inne eksplikacje pojęcia racjonalności wartościowań, w szczególności tzw. racjonalności materialnej. Skąd bierze się zatem tak częsty zarzut irracjonalizmu stawiany wszelkim rodzajom filozofii wartościującej? Co ma się właściwie na myśli, kiedy wszelką wartościującą refleksję filozoficzną przezywa się myśleniem irracjonalnym? Spróbujemy w paru słowach ustosunkować się do tego zarzutu, biorąc za podstawę tę interpretację ocen, która widzi w nich swoisty, a więc nieempiryczny rodzaj zdań w sensie logicznym. W moim przekonaniu, ta tylko interpretacja zgodna jest znaczeniem, jakie wiążemy z ocenami w rzeczywistej praktyce języ-eJ- że zarzut irracjonalizmu związany jest właśnie z nieem-
pirycznością takich wypowiedzi, postulowaną przez tę interpretację. Opiera
—-WA.IHC umysłowe ivn>
K acj o n a lno4ć w dz ied z in i e
wanofcjowius
" - - - _ 241
u/asadniać ma podstawowe twierdzenia wartościujące, jest _ °°
wianego tu poglądu - tzw. intuicja („widzenie” czy .Czucie”, war^S Nie sposób zaprzeczyć, że doświadczenie wartości jest czymś tt>^^ bardziej subiektywnym niż doświadczenie zmysłowe. Ale, w moim prze konaniu, jest to jedynie różnica stopnia. O wiele trudniej po prostu _ w porównaniu z doświadczeniem zmysłowym — określić z góry i zrealizować w rzeczywistej praktyce poznawczej takie warunki, które by były w stanie zapewnić intersubiektywność doświadczeniu wartości (to jest uniezależnić jego wyniki od danego podmiotu poznającego). Jeśli tak jest istotnie, to nie widać dobrej racji do tego, aby wiązać racjonalni z takim a nie innym stopniem intersubiektywności wchodzącego w grę doświadczenia i kwalifikować jako irracjonalne wszelkie przekonania, które tego warunku nie spełniają. Racjonalność polega, jak sądzę, na czymś innym — mówiąc najogólniej, na właściwej postawie metodologicznej. Postępujemy racjonalnie, gdy uzasadniamy nasze twierdzenia w sposób dostosowany do ich semantycznego i metodologicznego charakteru i gdy nasza postawa wobec nich odpowiada sposobowi, w jaki zostały uzasadnione. Toteż nawet wtedy, gdy jest to sposób metodologicznie niedoskonały, pozostać możemy w pełni racjonalni, zachowując wobec tak uzasadnionych twierdzeń należytą rezerwę — głosząc je z odpowiednim stopniem pewności i stanowczości, z niezbędnymi zastrzeżeniami i k** lifikacjami. Dotyczy to między innymi naszych sądów Wydając takie sądy, winniśmy starać się okazać ich w t i •
zgodny z ich naturą. Jeśli nasza postawa wobec nich odpow ^
ich uzasadnienia, nie wydaje się, abyśmy zasługiwali -fi
nalistów. Inaczej, musielibyśmy tak nazwać każdego, upnw» wartościującą — czyli każdego myślącego człowieka.