M.ii mii PKZEŁi;('KI
że racjonalmiM. i'gr.iriiczają. mówiąc swobodnie, do tak czy inaczej rozumianej weunęir/nej konsekwencji. Bardzo prostą eksplikację podobnie rozumianej formalnej racjonalności uzyskać możemy przy wspomnianym uprzednio założeniu głoszącym, iż niezależnie od swego charakteru semantycznego oceny przyjmują / reguły syntaktyczną postać zdati. Dla wszystkich wyrażeń tej kategorii określone jest, jak wiadomo, syn-taktyczne pojęcie logicznej konsekwencji i związane z nim pojęcie logicznej sprzeczności. Pozwalają one na prostą definicję formalnej racjonalności wartościowań. System takich wartościowań jest formalnie racjonalny, gdy jest logicznie niesprzeczny. Mimo swej banalności jest to niewątpliwie jedno z pojęć, jakimi faktycznie operujemy wtedy, gdy mówimy o racjonalności wartościowań.
Czy racjonalność systemu ocen sprowadza się do jego wewnętrznej konsekwencji? Czy wszelkie niesprzeczne wartościowania są równie racjonalne (czy też — równie nieracjonalne, jak chcą inni)? Odpowiadając przecząco na te pytania, zakładamy pewne pojęcie racjonalności wartościowań, które w przeciwieństwie do poprzednio omawianego może być nazwane racjonalnością materialną (lub rzeczową). Mówiąc najogólniej, wartościujemy w tym sensie racjonalnie wtedy, gdy wartościujemy „trafnie” — a raczej, gdy czynimy wszystko, aby tak wartościować. Powstaje pytanie, jak ową „trafność” wartościowań czy ocen należy rozumieć. Odpowiedź zależy od rodzaju interpretacji przypisywanej wypowiedziom oceniającym. Przy wszystkich interpretacjach kognitywistycznych, które traktują oceny jako autentyczne zdania, „trafność” wartościowań pokrywa się po prostu z ich prawdziwością. A zatem wartościując postępujemy racjonalnie wtedy, gdy czynimy wszystko co trzeba, aby zapewnić prawdziwość wydawanym przez nas ocenom — a więc wtedy, gdy je w sposób należyty uzasadniamy. Na czym owo uzasadnienie ocen ma polegać? Odpowiedź jest oczywista w przypadku tych interpretacji kognitywistycznych, które sprowadzają sens zdań oceniających do sensu pewnych twierdzeń empirycznych. Sposoby uzasadniania takich zdań niczym się nie różnią od zwykłych sposobów uzasadniania zdań empirycznych — takich jak obserwacja, wnioskowanie itp. Trudność powstaje dopiero wtedy, gdy /dania oceniające traktujemy jako zdania sui generis — wypowiedzi nicrov.no/naczne z żadnymi twierdzeniami empirycznymi. Nie sposób omawiać w tym miejscu różnych prób rozwiązania tego problemu. Ograniczy siy jako do przykładu — do próby, którą uważam za najbardziej przekonującą. Zaliczając oceny do zdań prawdziwych lub fałszywych, musi ona przede wszystkim wyjaśnić, na czym ich prawdziwość ma polegać. Nie sądzę jednak, aby to stanowiło jakąś trudność istotną. Myślę, że do zdań oceniających stosuje się po prostu klasyczne pojęcie prawdziwości rozumianej jako zgodność z rzeczywistością. Starałem się to okazać w innej ze swych prac1, biorąc za punkt wyjścia teoriomodełową definicję prawdy, wywodzącą się od Tarskiego. Odwołuje się ona bezpośrednio tylko do denotacji terminów (a nie do ich znaczenia), a denotacja terminów oceniających nie różni się, jak można sądzić, w żaden istotny sposób od denotacji terminów empirycznych. Zagadnieniem o wiele trudniejszym jest sprawa uzasadniania ocen, bo sposób uzasadniania danego zdania związany jest bezpośrednio z rodzajem przysługującego mu znaczenia. Wydaje się, iż założenie swoistości znaczeniowej zdań oceniających pociąga za sobą konieczność przyjęcia specyficznego rodzaju doświadczenia, zwanego najczęściej doświadczeniem lub intuicją wartości. Rolę tego doświadczenia w uzasadnianiu sądów wartościujących przedstawia, moim zdaniem, najtrafniej pogląd, który nazwać można intuicjoniz/nem indukcjonistycznym. Ma to być rola analogiczna do roli doświadczenia zmysłowego w poznaniu empirycznym. Bezpośrednio na intuicji wartości oparte są tylko pewne elementarne oceny jednostkowe. Pozostałe zdania oceniające są rezultatem procesów wnioskowania; stanowią one uogólnienia indukcyjne owych ocen elementarnych, wnioski dedukcyjne z takich uogólnień itp. To tylko przykład — możliwie najprostszy — koncepcji uzasadniania zdań oceniających. Jakakolwiek by to była koncepcja, daje ona podstawę do wprowadzenia pojęcia materialnej racjonalności wartościowań. Tlen posaę-puje racjonalnie, kto wygłaszając oceny stara się je — w sposób właściwy dla tego rodzaju twierdzeń — uzasadnić.
Czy emotywistyczna interpretacja wartościowań pozwala również na określenie pozaformalnego pojęcia racjonalności — pojęcia, które by
O pewnych filowficznych konsekwencjach semanryanaj dtfiimjt prawdy, JMb filozoficzne" 1973, nr 6 (91).