Hildebrandt Kurt Bia�ogard

Niespodzianka z Berlina: ponad dwie setki skarbów

Na strychu jednego z berlińskich mieszkań odnalazły się prace niemieckiego artysty z Białogardu Kurta Hildebrandta

> Jedna z prac Hildebrandta - przedstawia starówkę w Białogardzie

FOT. ARCHIWUM BIBLIOTEKI W BIAŁOGARDZIE

okolice Białogardu: Klępino, Podwilcze.

Dyrektor biblioteki zdradza nam, że jest już także po wstępnych rozmowach z pewną kobietą, również obywatelką Niemiec, która ma przekazać tutejszej Izby Pamięci Regionalnej oficjalne dokumenty, nadające honorowe obywatelstwo oraz

Todekawe!

Jakub Roszkowski

[e-mail]

- To naprawdę niesamowita sprawa. Dzięki tym rysunkom i szkicom przygotujemy naprawdę atrakcyjną wystawę, na którą już zapraszam - cieszy się ze znaleziska Dariusz Florek, dyrektor Białogardzłaej Biblioteki Publicznej. To właśnie do niego trafiły wszystkie dzieła Hildebrandta, przywiezione z Berlina.

Jak do tego doszło? Wyjaśniają wbiałogardzkim Urzędzie Miasta. Bo to tam, już na początku tego roku, dotarł list, w którym niejaka Christa Dressel poinformowała, że na strychu domu, należącego do jej teściowej, odnalazła szkice, rysunki i malowidła autorstwa Kurta Hildebrandta, na których artysta przedstawił właśnie Białogard. Autorka listu napisała, że są to prace z lat 30. i 40. ubiegłego wieku, świetnie zachowane.

- Są na nich przepiękne krajobrazy, ale też budynki, ulice, pejzaże, widać znajome obrazy naszych białogardzkich kościołów, Bramę Wysoką, nasząstarówkę, także park Orła Białego - wymienia dyrektor Florek.

Po otrzymaniu listu - jak słyszymy w białogardzkim magistracie - urzędnicy skontaktowali się z jego autorką. Christa Dressel nie widziała żadnego problemu, by wszystkie prace przekazać miastu.

I tak też się stało. Niedawno przesyłka z cenną zawartością dotarła do dyrektora Florka, który jest też odpowiedzialny z lokalną Izbę Tradycji Regionalnej.

Jak ustalono - a nie było to łatwe, ponieważ Hildebrandt nie był zbyt znanym artystą -malarz urodził się w Łebie w 1884 roku. Sporo wiedzy na jego temat udało się zdobyć dzięki wycinkom z ówczesnych gazet, jakie również do Białogardu przysłała wspomniana Christa Dressel. Artysta - ustalono - był synem sekretarza. Po szkole wstąpił do Pułku Artylerii Pieszej, a po zakończeniu I Wojny Światowej podjął naukę u prof. Borganga, mistrza malarstwa krajobrazowego, który wykładał w Wyższej Szkole Sztuk Wizualnych w Berlinie. Poświęcił się sztuce malarstwa krajobrazowego. Upodobał sobie szczególnie obrazy morza, lasów, jezior i zwierząt. I to właśnie dlatego zdecydowana większość jego prac powstała i przedstawia Pomorze.

- W latach 40. XX wieku prace Hildebrandta znajdowały się w 15 szkołach i 3 muzeach, w tym w muzeum koszalińskim. W Białogardzie zaś osiem jego dzieł można było spotkać w Domu Oficera, obecnie jest to Urząd Skarbowy - słyszymy jeszcze.

Ustalono też, że artysta mieszkał w Białogardzie aż do 1947 roku. W tym roku również powstało kilka prac, które teraz wróciły do Białogardu. W1947 roku mistrz został zmuszony do opuszczenia miasta. Wyjechał więc do Lipska.

Dyrektor Dariusz Florek zapowiada już na przełom czerwca i lipca otwarcie wystawy, na której obejrzymy wszystkie, ponad 200 prac niemieckiego artysty z Białogardu. - Oprócz Białogardu, jest też sporo szkiców pokazujących jego rodzinną Łebę, także Kołobrzeg oraz list gratulacyjny z okazji 80 urodzin Johanowia Fauckowi, białogardzkiemu aptekarzowi.

-    Nasze zbiory powiększają się więc niemal z dnia na dzień, co zaowocuje wspaniałą wystawą poświęconą ziemi białogardz-kiej i ludziom z nią związanym

-    kończy dyrektor. •

©©