centrum kojarzenia jednej osoby mówiącej do ucha drugiej, a bierne to wszystko, co idzie od ucha tej drugiej do jej centrum kojarzenia \
Na koniec w części psychicznej znajdującej się w mózgu można nazwać wykonawczym to wszystko, co jest czynne (ja -» o), a recepcyjnym to, co jest bierne (o -* p).
Trzeba dodać do tego zdolność kojarzenia i koordynowania przejawiającą się z chwalą, gdy nie mamy już do czynienia z odosobnionymi znakami; ta właśnie zdolność odgrywa najważniejszą rolę w kształtowaniu się języka jako systemu (zob. s. 147 i n.).
Aby dobrze zrozumieć tę rolę, musimy 'wyjść poza akt indywidualny, który jest jedynie zarodkiem mowjy i wrziąć pod trwagę fakt społeczny.
Wśród wszystkich osób związanych ze sobą mową ustali się więc pewien rodzaj średniej; wszystkie będą odtwarzać. — zapewne niezupełnie tak samo, lecz w przybliżeniu — te same znalu połączone z tymi samymi pojęciami.
Jaki jest jednak początek tej krystalizacji społecznej? Która z części obwodu może. tu wchodzić w' grę? Mato jest bowiem prawdopodobne, by wszystkie uczestniczyły w równej mierze.
Część fizyczną możemy •wykluczyć z góry. Gdy słyszymy jakiś nie znany nam język, chwytamy wprawdzie dźwięki, lecz ponieważ go nie rozumiemy, pozostajemy poza obrębem faktu społecznego.
Część psychiczna rówaiież w całości nie wchodzi w grę: strona wykonawcza pozostaje poza nawiasem, gdyż wykonanie nie jest nigdy dziełem zbiorowości; jest ono zawsze indywidualne i pozostaje pod władzą jednostki; określimy ją nazw1 2 3 4 5 6 7 8ą mówienia (parole),n.
Tym natomiast, co sprawia, że u osób mówiących powstają odbicia zdecydowanie takie same u wszystkich, jest funkcjonowanie zdolności recepcyjnej i koordynującej. W jaki sposób mamy sobie wyobrazić ten wytwór społeczny, aby język okazał nam się całkowicie wyodrębniony ze wszystkiego iimego? Gdybyśmy mogli ogarnąć sumę obrazów' słownych zmagazynowanych u wszystkich jednostek, uchwycilibyśmy więź społeczną, która stanowi język. Jest to skarb złożony dzięki praktyce mówienia w osobach należących do tej
samej społeczności, przy czym system gramatyczny istnieje potencjalnie w każdym mózgu lub raczej w mózgach ogółu jednostek: w żadnej z nich bowiem nie jest kompletny; w pełni istnieje tylko w zbiorowości9.
Oddzielając język od mówienia, oddzielamy tym samym: a) to, co społeczne, od. tego, co indywidualne; b) to, co istotne, od tego, co uboczne i mniej lub bardziej przypadkowe.
Język nie jest funkcją mówiącego, jest on wytworem, który jednostką biernie rejestruje; nie zakłada nigdy uprzedniego przemyślenia, a refleksja występuje dopiero przy czynności klasyfikowania, o której będzie mowa na s. 147 i n.10
Mówienie natomiast jest indywidualnym alitem woli i inteligencji, w którym należy wyróżnić: a) kombinacje, za pomocą których mówiący postugiije się kodem językowym11 w celu wyrażenia własnej myśli; h) mechanizm psychofizyczny pozwalający mu uzewnętrznić te kombinacje.
Należy zwrócić uwagę, że definiowaliśmy rzeczyu, a nie słowa; ustalonym
Mowa H
IJę^k:] Bierny i tkwiący w zbiorowości. Kod społeczny, organizujący mowę i tworzący |ę narzędzie niezbędne do użycia zdolności mowy” (Engier, s. 41. kol. 5, 244-245). ka. 11 Traktowanie przez de Saussme'a języka jako kodu można uznać za zapowiedź współ-K cżeśnych interpretacji zjawisk mowy w kategoriach kodu i przekazu, por. np. R. Jakobson. ms Essais de Ungimtique g&nćraJe, Traduit de 1'anglais et prćfacć par Nicolas Kuwet, s. 87-99 Spj oraz 209-248; A. Martinet, Elćments de Umyuistigue generale, 2 wyd., Librairie Armand Golin, |j^Paris 1961, s. 1-18.
u Twierdzenie de Saussure’a o definiowaniu rzeczy ma charakter deklaracji pozytywis-jpgfflcsrasf De Mamo (s. 423, przyp. 68) słusznie zwraca uwagę, że rozumowanie „za pomocą ć* rzeczy" (zamiast słów) jest złudzeniem, a w najlepszym wypadku niezbyt szczęśliwą metaforą, ■PjfSfWgdy bowiem nie jesteśmy w stanie uwolnić się od symboli werbalnych, kiedy identyfikujemy Knasze doświadczenia.
41
" Stwierdzenie to jest nieścisłe. Ostatnie badania zdają się wskazywać, że percepcja mowy ma także charakter czynny, zob. lip. G.A. Miller, The Psychologu oj Cominuniention, Basic Books, Inc-., New York 1967; J.A, Fodor, T.G. Bewer, M.F. Garrett, Tlie Psychologu of iMugnage, Ati Introdiiction to Psycholinguistirs and Ge.veint.ive Grammar, McGraw-HiU, New York 1974.
10 Redaktorzy Kursu w tym miejscu troclię zaciemnili myśl de Sanssure'a. W opublikowanych materiałach rękopiśmiennych znajdujemy trafniejsze definicje języka, mówienia
zdolności mowy; por. następujący zapis A. Riedlingera: „Zatem język (langue) jest zbiorem
niezbędnych konwencji, przyjętych przez społeczność po to, ażeby umożliwić posługiwanie
się zdolnością mowy przez jednostki [definicja]. Zdolność mowy (facnltó du Iangage) jest
czymś różnym od języka, ale czymś, co się bez języka nie może realizować. Przez mówienie
(parole) rozumie się akt jednostki realizującej swoją zdolność mowy za pomocą konwencji
społecznej, którą jest język [definicja], W mówieniu zawiera się pojęcie realizacji tego, na
co zezwala konwencja społeczna" (zob. Engler, s. 32, k. 2, 160).
W materiałach rękopiśmiennych nieco inaczej i chyba jaśniej. Oto jak ten fragment wykładu de Saussuren na podstawie notatek jego słuchaczy (zob. Engier, s. 40-41. k. 2-5, 229-240) rekonstruuje de Mamo (s. 420, przyp. 64): ..Część recepcyjna i koordynująca stanowią li poszczególnych jednostek złoże (dćpót), które jest produktem społecznym. Ten produkt można sobie wyobrazić w sposób dość dokładny. Gdybyśmy mogli zbadać złoże obrazów' słownych u jednego osobnika, przechowywanych i ułożonych w pewnym porządku i według określonych klas, zobaczylibyśmy tam więź społeczną, która tworzy język. Ta część społeczna ma charakter czysto mentalny, psychiczny. (...) Każdy osobnik ma w sobie ten produkt społeczny, którymi jest język. Język, biorąc to, co jest potencjalne w naszym mózgu, jest skarbem złożonym w mózgu zbioru jednostek tej samej społeczności, kompletnymi w zbiorowości, bardziej lub mniej kompletnym w każdej jednostce".
W źródłach rękopiśmiennych jaśniej, por. zwłaszcza zapis Oonstantina: „Mówiliśmy o instynkcie mowy. Powinni byśmy powiedzieć: czy istnieje funkcja naturalna mowy? Bezi względu na to, czy jest ona naturalna, czy nie, język pozostaje jako narzędzie niezbędne
zdolności mowy.