go porównać z pismem, alfabetem głuchoniemych, symbolicznymi obrzędami, formami towarzyskimi, sygnałami wojskowymi itd., itd. Jest on tylko najważniejszym z tych wszystkich systemów.
Można więc sobie wyobrazić naukę badającą życie znaków w obrębie życia społecznego; stanowiłaby ona część psychologii społecznej, a co za tym idzie, psychologii ogóhiej; nazwalibyśmy ją semiologią*18 (od gr. semeton 'znak’). Nauczyłaby nas ona, na czym polegają znaki i jakie prawa nimi rządzą. Ponieważ nauka ta jeszcze nie istnieje, trudno powiedzieć, czym ona będzie; ma jednak prawo do istnienia i miejsce wyznaczone z góry. Językoznawstwo jest jedynie częścią tej ogólnej nauki; prawa odkryte przez semiologię dadzą się zastosować do językoznawstwa i w ten sposób zostanie ono związane z jasno określoną dziedziną w całości faktów społecznych
Określenie dokładnego miejsca scmiologii ** należy do psychologa; zadaniem językoznawcy jest zdefiniowanie tego, co czyni z języka specjalny system w7 całości faktów7 semiologicznych. Zagadnienie to podejmiemy dalej; tu zapamiętajmy tylko jedno: jeżeli po raz pierwszy mogliśmy wyznaczyć językoznawstwu miejsce w7śród innych nauk, to dlatego żeśmy je powiązali z se-miologią.
Dlaczego semiologią nie jest jeszcze uznana za naukę autonomiczną i mającą jak wszystkie inne własny przedmiot? Dlatego że obracamy się w7 błędnym kole: z jednej strony, mc nie nadaje się lepiej niż język do wyjaśnienia natury problemu semiologicznego; aby jednak ten problem postawić właściwie, należałoby badać język sam w sobie;; otóż dotychczas podchodzono do niego niemal zawsze w związku z czym innym, z innych punktów7 widzenia.
Mamy do czynienia przede wszystkim z powierzchowną koncepcją szerokich mas: w7 języku widzą one wyłącznie nomenklaturę (zob. s. 89), co z góry wyklucza wszelkie badania nad jego prawdziwą naturą.
Z kolei spotykamy punkt widzenia psychologa badającego mechanizm znaku u jednostki; jest to metoda najłatwiejsza, lecz nie wykracza ona poza wykonanie indywidualne1!> i nie dochodzi do znaku, któiy jest z natury społeczny.
Dalej, jeśli nawet dostrzegamy, że znak musi być badany od strony społecznej, zatrzymujemy się jedynie na tych cechach języka, które go łączą z innymi instytucjami — tymi, które zależą umiej lub bardziej od naszej woli; w7 ten sposób mijamy się z celem, zaniedbując cechy, które należą wyłącznie do systemów semiologicznych w7 ogóle, a do języka w7 szczególności.
Znak bowiem wvmvka się zaw7sze. w pewniej mierze spod wiadzy indywidualnej
-— vi,. ,',i ,r>
IB Dziś bardziej 'rozpowszechniona jest nazwa ,.semiotyka”, zob. Wprowadzenie do nin. wydania.
10 W7 źródłach rękopiśmiennych znajdujemy porównanie z dziedziny muzyki, por. np. w zapisie A. Riedlingera: ..wykonanie sonaty Beetliorena nie jest samą sonatą" (Engler, s. 50. kol. 3, 307).
* Nie należy mylić semiologii z semantyką, która bada zmiany znaczenia i której Ferdynand de Sanssure nie wyłożył w sposób metodyczny; można jednak znaleźć sformułowanie jej zasad ogólnych na s. 98-99. (Wyd.)
** Por. A. Nayille, Chmsificatinii rlrs srienrrs, 2 wyd., s. 104. (Wyd.) czy społecznej woli, i to jest jego cecha istotna, a równocześnie najmniej widoczna na pierwszy rzut oka.
Cecha ta ukazuje się jasno tylko w języku, przejawia się jednak w tych rzeczach, które bada się najmniej, i w7 rezultacie nie widzimy dobrze konieczności czy też jakiejś szczególnej użyteczności semiologii.jako nauki. Dla nas, przeciwnie, problem językowy jest przede wszystkim problemem semiologicznym i znaczenie wszystkich naszych dalszych wywodów wypływa z tego ważnego faktu. Jeżeli chcemy odkryć praw dziwą naturę języka, musimy przede wszystkim wziąć w nim pod uwagę to, co jest mu wspólne ze wszystkimi innymi systemami tego samego rodzaju; natomiast czynnikami językowymi, które w7 pierwszej chwili wydają się najważniejsze (na przy7kład funkcjonowanie aparatu głosowego), winniśmy się zajmować dopiero na dalszym planie, jeśli służą one tylko do odróżnienia języka od innych systemów7. W ten sposób nie tylko objaśnimy problem językowy, lecz również — jak sądzimy7 — rozważając obrzędy, zwyczaje itd. jako znaki, ujrzymy te fakty w innym świetle oraz odczujemy potrzebę zgrupowania ich w7 obrębie semiologii i wytłumaczenia prawami tej nanki.