189
świat uczuć, przedstawiają się w tym ujęciu tylko jako modyfikacje dążeniowej władzy duszy.
Widoczne jest bezpośrednio to, że w tym intelektualistycznym, psychologicznym systemie miłości przypada tylko całkowicie podporządkowane miejsce. Znajduje to także swoje odbicie w teologii tego systemu: przede wszystkim w nauce o stworzeniu świata i o stosunku zbawienia i objawienia Boga. „Bóg” w źródłowym chrześcijańskim sensie stworzył już świat „z miłości”. Nic nie może tak wyraźnie uwypuklić twórczej mocy miłości - prawdziwie „twórczej mocy”, która nie jest, jak u Platona, „skłonnością do zachowywania”, „skłonnością do reprodukcji” - jak nauka, że także stwórczy akt woli Bożej jest ufundowany na poprzedzającej [go] miłości. Naturalny pociąg stworzeń do ich Stwórcy jest więc tylko odpowiedzią na stwórczą miłość, z której one same biorą początek. Lecz w takim systemie, w którym zarówno ludzki, jak i boski duch jest całkiem rozbity na intelekt i wolę (społecznie odzwierciedlone [w postaci] kapłanów i władzy świeckiej), ta nauka musi zniknąć. Bóg, mówi się u Tomasza, stworzył świat „na swoją chwałę” . Ten cel promieniuje też na Jego pierwszych sług, kapłanów, którzy na wielkiej scenie świata jako papieże, jako episkopat itd. ukazują się teraz już nie jako pokorni słudzy chrześcijańskiej gminy i w tym naśladowcy Chrystusa, lecz zupełnie jak starożytni rzymscy panowie, w których kulminuje życie Kościoła. Naśladujący Chrystusa (w sensie imitatio Christi, tzn. w życiu i działaniu) stają się „następcami Chrystusa”, którzy jak książęta swój „urząd”, swoją „godność”, swoje przywileje wywodzą z łączącej ich z ^Chrystusem bezpośredniej prawnej tradygi. W innym centralnym punkcie nie jest już więc objawie-aie Boga w Chrystusie następstwem kierowanego miłością i łaską czynu zbawczego, który dopiero prawdziwą bliskość Boga zwiastowałby, w mniejszej skali, wewnętrznie wśród ludzi jest io współdokonania wobec maluczkich, biednych, przez człowieka iv ogóle zaś wobec pozostałych stworzeń, lecz zbawienie przez Chrystusa jest raczej najbardziej centralną częściową treścią teraz całkowicie intelektualnie pomyślanego „objawienia” samego, w które, sformułowane w dogmat, jako całość z tą centralną treścią,
,obowiązkowo” należy uwierzyć. Zupełnie analogicznie miłość Boga i bliźniego, która według pierwszych chrześcijan jako „dzieci Bożych”, powinna być przenoszona ponad „prawo” w ogóle i wszel-de pełnienie „obowiązku”, podczas gdy oni powinni dokonać