90
Leksykograficzna rewolucja w Europie zrodziła i rozpowszechniła jednak przekonanie, iż języki (przynajmniej w Europie) są, by tak p0. wiedzieć, osobistą własnością określonych grup - ich rodzimych użytf' kowników — i, co więcej, że grupy te, wspólnoty wyobrażone, uprawnione są do zajmowania autonomicznego miejsca wśród innych wspólnot. Filologiczni podżegacze stawiali więc dynastie wobec nieprzyjemnych
1 z biegiem czasu coraz to trudniejszych dylematów. Nigdzie nie były one bardziej dokuczliwe niż w Austro-Węgrzech. Kiedy oświecony ab-solutysta Józef II postanowił w początku lat 80-tych XVIII wieku uznać, iż odtąd językiem państwowym nie będzie już łacina, lecz niemiecki, „nie zwalczał on bynajmniej węgierskiego, lecz właśnie łacinę. Sądził, iż na gruncie średniowiecznej łacińskiej administracji sprawowanej przez arystokrację nie sposób prowadzić żadnej skutecznej działalności w interesie mas. Nakazem chwili wydawało mu się posiadanie jednego języka jednoczącego poszczególne części imperium. W tych okolicznościach nie mógł wybrać żadnego innego języka jak niemiecki, jedynego, w jakim istniało bogate piśmiennictwo i którym posługiwała się znaczna mniejszość we wszystkich prowincjach”.1 Habsburgowie j „nie prowadzili świadomej polityki germanizacyjnej. [...] Byli wśród I nich i tacy, co nie władali niemieckim. A nawet ci, którzy politykę germanizacyjną prowadzili, nie czynili tego z& względów nacjonalistycznych, lecz w imię zjednoczenia swego 155p^um7^~Zasaffi-cżym ich celem był Hausmacht. Jednakże w drugiej połowie XIX j stulecia niemiecki coraz bardziej nabierał dwojakiego statusu: „uniwer-salno-imperialnego” i „partykulamo-narodowego”. Im bardziej dynastia! kładła nacisk na ten pierwszy, tym bardziej zdawała się brać stronę tl swych niemieckojęzycznych poddanych i tym bardziej budziła niechęć] u pozostałych. Gdyby postępowała inaczej i sprzyjała innym językoąj przede wszystkim węgierskiemu, to nie tylko działałaby przeciwko zjednoczeniu, lecz wywoływałaby niezadowolenie Niemców. Tak więc narażała się jednocześnie na nienawiść jako zwolenniczka Niemców i jako zdrajca ich interesów. (Analogicznie, dynastia otomańska narażała się na nienawiść swych tureckojęzycznych poddanych, a w oczach pozostałych uchodziła za zwolenniczkę ich sturczenia.)
Jśszi, cyt. wyd., s. 71. Ciekawe, że Józef odmówił złożenia przysięgi koronacyjnej
Króla Węgier, ponieważ zmuszałaby go ona do respektowania „konstytucyjnych’;-1
przywilejów węgierskiej arystokracji. Ignotus, cyt. wyd., s. 47.
1 Tamże, s. 137 (podkr. B. A.).